Mur pełni funkcję ogrodzenia terenu klasztoru oo. franciszkanów od strony ul. Fortecznej. Dodatkowo zabezpiecza skarpę. Stan techniczny obiektu od kilku lat jest bardzo zły - obiekt grozi zawaleniem. Ze względów bezpieczeństwa już dwa lata temu mur został odgrodzony, aby piesi nie mogli korzystać z chodnika. Pisaliśmy o tym tutaj.
Budowla została wpisana do rejestru zabytków i znajduje się na obszarze parku kulturowego "Wzgórze Staromiejskie". Nie jest znana dokładna data jej powstania, obrys muru można odnaleźć na planie kościoła z XVIII wieku. Obiekt został wykonany z cegły i spojony zaprawą wapienną lub wapienno-cementową. Ma długość około 56 m, a wysokość do 2,5 m.
Znaczna część muru jest formą rekonstrukcji, którą wykonano w II połowie XX wieku. W 2017 roku część budowli na długości 2,5 m została rozebrana w związku z budową schodów, które połączyły ulicę Franciszkańską z Forteczną.
Przyczyn, które spowodowały zniszczenia muru, jest wiele. Są to m.in. wtórne naprawy, brak bieżącej konserwacji czy grunt bezpośrednio stykający się ze skarpą.
Mur w kilku miejscach jest spękany. Obiekt jest mocno zawilgocony, a destrukcja zapraw i wypełnienia ceramicznego daleko posunięta. Cegły zostały zniszczone przez napierającą skarpę, mróz i mechaniczne uszkodzenia. Woda spływająca ze skarpy nie tylko spowodowała pochylenie budowli, ale również erozję cegieł. Estetycznie mur też nie wygląda najlepiej. Cegły są zabrudzone zaprawami i nierówno wypalone, a spoiny wykonano niestarannie.
Mur należy do oo. franciszkanów, ale to Urząd Miasta go wyremontuje w ramach umowy użyczenia. Pieniądze na ten cel w miejskim budżecie znalazły się dopiero teraz.
W ramach prac budowla zostanie rozebrana wraz z fundamentami. Wykonana będzie ściana oporowa z pali oraz kanalizacja deszczowa, która będzie przechwytywać wody opadowe ze skarpy. Sam mur zostanie odbudowany z zachowaniem obecnej formy. Powstanie z cegły dostosowanej kolorystycznie do istniejącej części muru przy schodach.
Prace wykona firma Concrete Construction z Dukli za cenę 920 tys. zł. Według umowy zakończenie prac ma nastąpić do 30 października 2022. O wszelkich utrudnieniach związanych z inwestycją magistrat będzie informował na bieżąco.
Ze względu na złe warunki atmosferyczne - intensywnie padający deszcz, rozpoczęcie prac mogło grozić osunięciem się skarpy od strony ulicy Fortecznej. Wykonawca zrezygnował z podpisania umowy. Miasto nowy przetarg zamierza ogłosić w przyszłym roku.
Mur nigdy nie był "zakotwiony" do kamienicy optyka, poniewaz wcześniej były tam ruiny , w suterenach znajdowała się farbiarnia. Dziadowski mur przewracał się od lat pod wpływem osuwającej się skarpy, zbudowany z byle czego na wapiennej zaprawie był zbyt słaby. Pan radził Piotrowi, by kościoły na skale budował, a franciszkanie słuchać nie chcieli.
Najgorzej jakby tak postawili ten nowy w takiej samej formie i znów po czasie zaczynałby się przechylać.
Spostrzegawczy ten czytelnik bookor, że to jednak błąd nowej budowy przejścia i mur przez to się rozsypuje. Może ta konstrukcja była ubezpieczona przez ostatniego wykonawcę i z wypłaty tych środków należy na nowo zabezpieczyć murek.
Gdy cztery lata temu wybudowano to przejście z Franciszkańskiej na Forteczną klasztor franciszkanów oddał pas 3m wzdłuż szerokości posesji, a budowa odbywała się pod warunkiem doprowadzenia miejsca do należytego porządku, zlikwidowano 3 metry muru, który był zakotwiony przy ulicy Fortecznej do kamienicy w której jest optyk, więc mur pochylił się, nic w tym dziwnego. Nie ma co szczuć na urzędników miejskich i kosciół, urzędnicy po prostu nie wywiązali się na czas z umowy z klasztorem, ale to w naszych warunkach powszechne.
"1397 – królowa Jadwiga w dokumencie zabrania, pod karą pieniężną, ingerować władzom miasta w sprawy Zakonu Franciszkanów w Krośnie."
60 lat temu był tam budynek, który kościół połknął, fundamenty byle jak zasypał , a na górce dostawił klasztor. Klasztor być może naciska na górkę, a górka na gówniany murek. Stąd ten milion, bo zapewne zbudują nowy mur oporowy, a przy okazji zniszczą nowiutki chodnik, który terzeba będzie zrobić na nowo.
Czyli wychodzi 16.428zł za metr bieżący, słownie szesnaście tysięcy czterysta dwadzieścia osiem złotych. Prace rozumiem będa polegały na rozebraniu murku i z tych samych cegieł jego odtworzenie. Czyli paru murarzy, trochę zaprawy i 920 000 zł. Pobili tych z rządu co granicę na Białorusi grodzili, tam było 10tys zł za metr bieżący. Franciszkanie łaskawie użyczyli. Ja mogę miastu użyczyć mój dom na 3 miesiące - na czas remontu który mi zrobi, albo chociaż płot użyczę. Czy to nie śmierdzi przekrętem? Kościół obraca milionami ale nie stać ich żeby coś zrobić. Człowiek u siebie ma dłuższy płot i sam musi sobie radzić. "spoiny wykonano niestarannie" - ludzie, zobaczycie jak teraz starannie zostaną wykonane. Coś czuję, że za kilkanaście lat będzie znowu do naprawy, bo myślę, że ten remont nie będzie tak porządnie wykonany jak do tej pory. Jakoś dziwnie w obecnej sytuacji miasto na wszystko stać. A człowiek na Stapińskiego albo na Ślączce zawieszenie niszczy, tutaj zapomnieli się zająć, tylko cudze będą remontować. Będą wybory to się was pogoni, nieudaczniki!
Mur za 1 mln, park sensoryczny za 1,5 mln. Czy miasto ma jeszcze jakieś świetne pomysly/plany w momencie gdy wszyscy dookoła spodziewają się ciężkiej (pod względem energetycznym) zimy? Brawo. Na szczęście wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami i chyba pora odkleić od stołków krośnieński samorząd. Czas na zmiany
Dlaczego miasto ma naprawiać mur?To własność Franciszkanów.Stać ich!
Raczej żadne dzieło sztuki, ułożony jak prawie pod każdą stodołą sprzed lat. Ziemia napiera na mur i się rozsypuje mur.