Magda i Sebastian w branży gastronomicznej działają od ponad 10 lat, prowadząc własny lokal z domową kuchnią. – Mój tata od zawsze pracował jako szef kuchni. Razem z mamą w 2003 roku otworzyli w Krośnie Stołówkę Big, więc już jako nastolatka przyglądałam się ich pracy. Tam też poznałam Sebastiana, który codziennie przychodził na obiady – wspomina krośnianka i dodaje: - Wiele nauczyliśmy się od rodziców. Ich doświadczenie i wsparcie było dla nas bazą przy otwieraniu własnego lokalu.
Zawsze marzyli jednak o restauracji „z prawdziwego zdarzenia”, która będzie miała bardziej nowoczesną kuchnię, wyjątkową atmosferę i stanie się dla krośnian miejscem spotkań, do którego lubią wracać.
Tak w 2020 roku powstała Loftova, jednak jej początki utrudniła pandemia koronawirusa. – Byliśmy gotowi na otwarcie w marcu, jednak wtedy wprowadzono pierwszy lockdown. To był dla nas duży cios. Ostatecznie otworzyliśmy się z początkiem września, a po 53 dniach znowu musieliśmy się zamknąć. Nie planowaliśmy dowozów, ale sytuacja nas do tego zmusiła. To było trudne, bo mało kto zdążył poznać się na naszej kuchni – mówi małżeństwo.
Gdy lockdown zniesiono, postanowili ruszyć z ofertą tanich śniadań, która trwa do teraz. Kupując dowolny napój z karty, śniadanie zjesz za 5 zł. W ten sposób najtańszy zestaw kosztuje 13 zł (z espresso) lub 14 zł (z sokiem).
Do zjedzenia można wybrać szakszukę (jajka zapiekane w pomidorach z oliwą i ziołami), pancakes (placuszki z serkiem waniliowym, świeżymi owocami i polewą czekoladową), croissanta z kremem pistacjowym, tost z jajkiem poche (tzw. jajko w koszulce, z płynnym żółtkiem w środku, do tego guacamole, bekon, rukola i pomidorki), owsiankę z nasionami chia i świeżymi owocami lub bajgla z serkiem z łososiem, koperkiem, pomidorem i rukolą.
- Wyszliśmy z taką ofertą, aby wyciągnąć ludzi z domu. Chodziło o to, aby cena nie blokowała ich przed zjedzeniem na mieście – mówią. – Śniadanie za 13 zł to wystarczająca okazja, aby wyjść do knajpy. Nie musimy czekać na specjalny dzień. Istnieje jeszcze myślenie, że jak idę do restauracji, to muszę się ładnie ubrać, umalować. Skończmy z tym! Do nas można przyjść nawet w piżamie – zachęcają.
Magda i Sebastian wprowadzili też inne oferty i promocje, które mają zachęcić do odwiedzenia Loftovej. - Największym zainteresowaniem cieszą się niedzielne animacje dla dzieci. Od 12:00 do 16:00 odbywają się kreatywne zabawy z animatorką. Dzieci mają zajęcie, a rodzice mogą spokojnie zjeść – tłumaczą. – Za to w środy często odwiedzają nas panie na emeryturze. Wtedy do każdej kawy deser jest za pół ceny. Przychodzą z koleżankami i rozmawiają przez parę godzin. To jest super!
Właścicieli Loftovej cieszy, gdy ktoś czuje się u nich swobodnie. Widok osób, które przychodzą popracować, grupa znajomych, która zamawia różne dania i wymienia się między sobą talerzami, czy gwar i śmiechy nastolatków, to rzeczy, które ich na co dzień napędzają.
Jak przyznają, dobre i świeże jedzenie w restauracji jest podstawą, a nie wartością dodaną. – To oczywiste, nie powinno się o tym dyskutować. W tych czasach na jakość i siłę danego lokalu wpływa jego klimat, to czy czujemy się w nim dobrze. To takie miejsce, które żyje gośćmi – tłumaczą. - W Loftovej jest miejsce na biznes lunch i rodzinny obiad, rodzinne przyjęcie i luźne spotkanie z przyjaciółmi, pracę zdalną i leniwe chwile przy filiżance kawy.
W Loftovej można zjeść także dania główne, makarony, sałatki, burgery oraz pinsę, czyli rzymską kuzynkę pizzy, jej ciasto jest grubsze i bardziej chrupiące. Lokal oferuje także duży wybór koktajli i moktajli (bezalkoholowych).
Wnętrze restauracji jest przestronne, ale jednocześnie przytulne. Króluje tam drewno i metal charakterystyczne dla stylu loftowego. Większość elementów wyposażenia Sebastian wykonał własnoręcznie – stoły, lustro, dekoracje, a także regały i parawany.
Restauracja mieści się przy ul. Lwowskiej 4, otwarta jest od 9:00 do 21:00 we wtorki, środy, czwartki i niedziele, a w piątki i soboty od 9:00 do 24:00.
Obecnie poszukuje osób do pracy. Szczegóły tutaj.