Najbliższe liceum plastyczne znajdowało się w Jarosławiu, kolejne w Sędziszowie później Rzeszowie, Tarnowie i Zakopanem. - Mieszkamy w regionie, w którym jest bardzo dużo ludzi uzdolnionych artystycznie – mówi Zbigniew Gleń, obecny dyrektor „Plastyka”.
Jednym z pomysłodawców utworzenia szkoły plastycznej na tym terenie był Władysław Kandefer - artysta rzeźbiarz, mistrz medalierstwa. Pod koniec lat 70. uczył rysunku technicznego, odręcznego i zawodowego w Zespole Szkół Zawodowych w Miejscu Piastowym. - Społeczność szkolna była świadoma potrzeby takiej szkoły. Władysław Kandefer był osobą, która mogłaby w niej uczyć, dlatego działalność szkoły rozpoczęła się właśnie w Miejscu Piastowym – tłumaczy Zbigniew Gleń.
W 1979 r. nastąpiła pierwsza inauguracja roku szkolnego w szkole plastycznej, która była częścią Zespołu Szkół Zawodowych w Miejscu Piastowym. Naukę rozpoczęło 34 uczniów, a wychowawcą I klasy został Bogdan Biernat.
Trzy lata później (1982 r.) szkoła uzyskała samodzielność i przeniosła się do nowej siedziby przy ul. Dukielskiej. To budynek, w którym obecnie znajduje się Urząd Gminy Miejsce Piastowe. Funkcję dyrektora objęła Stanisława Olszańska-Marszałek.
W 1984 r. dyrektorem szkoły zostaje Zbigniew Gleń, który piastuje ten urząd do dzisiaj. - Miałem wtedy 26 lat, byłem najmłodszym dyrektorem w Polsce. Większość nauczycieli również miała około 30 lat. W tym roku szkołę odwiedziła Krystyna Świerczewska, która pisała o nas artykuł. Użyła słów „tu młodzież uczy młodzież”, utkwiły mi w pamięci i towarzyszą do dzisiaj – wspomina.
- Jadąc do pracy, zastanawiałem się, czy jest dach, czy go nie ma – mówi żartobliwie Zbigniew Gleń. Warunki w Miejscu Piastowym były trudne. Gdy wiało, ruszał się dach, okna były zniszczone, a budynek ogrzewano starymi piecykami gazowymi.
- W piwnicy była maszynownia, gdzie przygotowywano materiał do obróbki dla uczniów. Gdy kilka razy mocniej uderzono młotkiem, to gasło światło w całej szkole – wspomina dyrektor.
W budynku nie było dostępu do bieżącej wody, a gdy była potrzebna, przynoszono ją w bańkach na mleko od zaprzyjaźnionych sąsiadów. – Z każdą wizytą sanepidu chciano mi tę szkołę zamknąć – dodaje.
Jednak trudne warunki lokalowe nie odbierały szkole panującego w niej klimatu i przyjaznej atmosfery, a być może to właśnie one integrowały społeczność. - Było bardzo sympatycznie. To wszystko działało głównie ze względu na ludzi, którzy byli stale zaangażowani, np. w organizację sprzętów lub prace porządkowe. Tworzyliśmy wszystko wspólnymi siłami – mówi.
Rok 1989 był dla szkoły czasem wyboru patrona. Został nim Tadeusz Brzozowski, który zmarł dwa lata wcześniej. – To była bardzo znana i ceniona w szkole postać – podkreśla Zbigniew Gleń.
Tadeusz Brzozowski był malarzem, pedagogiem i scenografem. Od 1954 mieszkał w Zakopanem, gdzie współpracował z Teatrem Witkacego.
- Pod koniec lat 80-tych Teatr im. Stanisława Ignacego Witkiewicza był u szczytu sławy. Postanowiliśmy zaprosić go do siebie, chociaż wcześniej artyści odmówili udziału w spotkaniach teatralnych w Krośnie i w Rzeszowie. Udało się, przyjechali ze względu na osobę Tadeusza Brzozowskiego – wspomina dyrektor.
Artyści zaprezentowali spektakl „Wielki Teatr Świata” w Gminnym Ośrodku Kultury w Miejscu Piastowym.
Na zakończenie wizyty dyrektor teatru Andrzej Dziuk napisał w kronice szkoły „Czujcie ducha Tadeusza Brzozowskiego”. – Pilnuję i nadal będę pilnował, aby tak było – mówi dyrektor „Plastyka”.
Budynek przy ul. Lewakowskiego 47, który dzisiaj znany jest jako Liceum Plastyczne w Krośnie, zakupiono z początkiem 1992 roku. Prace adaptacyjne trwały tam do końca września. Rok szkolny ‘92/’93 rozpoczęto 1 września jeszcze w Miejscu Piastowym. Całą szkołę przeniesiono do nowego budynku w jeden dzień, 26 września.
- Wyglądało to tak, że połowa uczniów pakowała wyposażenie w Miejscu Piastowym, a druga połowa rozpakowywała i urządzała szkołę w Krośnie. Następnego dnia lekcje zaczęły się już w nowym budynku – tłumaczy Zbigniew Gleń.
Chociaż przez 40 lat istnienia szkoły rozwinęła się technologia, a wraz z nią zmieniło się wyposażenie szkoły i niektóre przedmioty nauczania, to jak podkreśla dyrektor jedno pozostaje niezmienne - atmosfera. To ona tworzy klimat szkoły artystycznej.
Klasy i korytarze ozdobione są pracami uczniów i nauczycieli, między którymi panuje relacja mistrz-uczeń. Umożliwia to nieustanną inspirację młodych artystów.
- Uczniowie, którzy są uzdolnieni plastycznie to trochę wrażliwcy, którzy inaczej odbierają rzeczywistość, dlatego potrzebują indywidualnego podejścia. Znam każdego ucznia, każdy zna mnie. Drzwi mam zawsze otwarte, można porozmawiać, przyjść z każdym problemem – mówi Zbigniew Gleń.
Atmosferę w Liceum Plastycznym w Krośnie można nazwać „rodzinną”. Ma na to wpływ także pokoleniowość szkoły.
- Moim zastępcą do spraw plastycznych jest chłopak, którego przyjmowałem w 1987 roku do szkoły. Teraz uczęszcza do niej dwóch jego synów. Mamy uczennicę, której mama i dwóch jej wujków kończyło tę szkołę. Takich przypadków jest mnóstwo – tłumaczy.
Absolwentem szkoły jest także Marcin Płoszaj, który obecnie uczy rysunku i malarstwa. - Nigdy nie myślałem, że zostanę nauczycielem, ale teraz się w tym spełaniam. Przebywanie na co dzień z tymi młodymi ludźmi jest niezwykle inspirujące. To jest mała szkoła. Relacje, które się tu nawiązuje, zostają na całe życie - mówi.
Niezmienna od 40 lat istnieje także jedna ze specjalizacji – snycerstwo, czyli sztuka zdobienia w drewnie. Podstawą są także przedmioty, które zawsze towarzyszyły szkołom plastycznym - malarstwo, rysunek, rzeźba.
Obchody 40-lecia towarzyszą szkole przez cały rok. To także wyjątkowy czas z innego powodu - Przechodzimy teraz fajny okres, organizujemy wystawy, otrzymaliśmy ważne wyróżnienia – mówi Zbigniew Gleń.
Wśród nich znalazły się m.in.:
Zwieńczeniem obchodów rocznicy ma być wystawa prac Tadeusza Brzozowskiego w Biurze Wystaw Artystycznych oraz uroczysta akademia. Być może ukaże się także książka pod redakcją Zbigniewa Glenia, będąca zbiorem wspomnień i fotografii z działalności szkoły. Wydarzenia przewidziane są na wiosnę tego roku.
Zobacz galerię zdjęć ze szkoły.
Niecałe 20 lat temu ukończyłem krośnieńskiego plastyka.
Uczniowe tej szkoły zawsze wyróżniali się wsród grup młodzieży siedzącej w ciepłe dni na ławkach krośnieńskiego rynku. Platyk miał niesamowity klimat, kilkudniowe plenery malarsko-rysunkowe w czasie egzaminów maturalnych, całe dnie spędzone w pracowniach malarstwa lub snycerstwa, wyjazdy na wystawy. Aż się łezka w oku kręci.
Pozdrawiam całą kadrę nauczycielką oraz absolwentów i ucznów :)
Miałam to szczęście pracować w Liceum Sztuk Plastycznych w nowym budynku po Przedszkolu" Lnianki"Również moja córka mimo zwolnienia z egzaminów w prestżowej szkole jak Liceum im M Kopernika wybrała właśnie LSP ,gdzie niestety musiała kilka egzaminów zaliczyć .Po LSP bez problemu zdała egzaminy na UM Curii-Skłodowskiej i z wspaniałymi wynikami ukończyła studia na wydziale malarstwo i rzeźba z przygotowaniem równiez pedagogicznym . Gratuluję panu Dyrektorowi ,pani Wandzi ,prowadzącej sekretariat i gronu pedagogicznemu wysokiego prestiżu szkoły.