Szewach Weiss w Krośnie: pamięci nie można zniszczyć

- W tym mieście żyliśmy razem przez długie lata, Żydzi i Polacy. To się skończyło z powodu nienawiści. Hitlerowcy zniszczyli to wszystko - przypomniał podczas krośnieńskich obchodów Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu (25.01) Szewach Weiss, gość honorowy tegorocznych uroczystości.
Na Podkarpaciu trwają obchody Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu (25-29.01). Krosno po raz drugi wzięło w nich udział

Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu obchodzony jest w rocznicę wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz-Birkenau. Krosno po raz drugi wzięło w udział w obchodach (25.01).

Uroczystości rozpoczęły się od modlitwy przy zbiorowej mogile ofiar zbrodni hitlerowskich, znajdującej się na cmentarzu żydowskim (kirkucie) przy ul. ks. Sarny. Pojawili się na nich przedstawiciele społeczności żydowskiej, reprezentanci władz miasta oraz mieszkańcy, wśród których była młodzież i dzieci z krośnieńskich szkół. To właśnie obecność uczniów, zwłaszcza drugoklasistów z SP nr 8 w Krośnie, najbardziej ucieszyła prof. Szewacha Weissa - urodzonego w Borysławiu polityka, byłego przewodniczącego Knesetu (izraelskiego parlamentu) oraz ambasadora Izraela w Polsce - gościa honorowego tegorocznych uroczystości.

Szewach Weiss był wzruszony obecnością dzieci. Opowiadał im m.in. o swoim dzieciństwie, które spędził w Polsce. Starszym opisał natomiast życie w ukryciu, do którego on i jego rodzina zostali w czasie wojny zmuszeni

- Bardzo się cieszę, że jesteście - podziękował dzieciom Szewach Weiss. Następnie podszedł do pobliskiej macewy i odmiótł laską śnieg, który osiadł w szczelinach inskrypcji. - Napis jest w języku hebrajskim, w języku Żydów mieszkających w państwie Izrael. Ja właśnie z tego państwa do was przyjechałem - tłumaczył drugoklasistom. - Niemcy niestety zniszczyli bardzo dużo takich tablic - kontynuował prof. Weiss, zamieniając spontaniczną rozmowę z dziećmi w krótką lekcję historii. - W Krośnie zostało ich dość dużo, ale są cmentarze, na których prawie ich nie ma. Tu był ogromny cmentarz, a to znaczy, że 100, 150 lat temu mieszkało tutaj dużo Żydów. Żyli razem z Polakami aż do II wojny światowej. Resztę opowiedzą wam nauczyciele.

Obchody rozpoczęły się na kirkucie, od modlitwy oraz zapalania zniczy na zbiorowej mogile ofiar zbrodni hitlerowskich

Po modlitwie, słów Szewacha Weissa wysłuchać mogli wszyscy zgromadzeni. - W tym mieście, i w prawie wszystkich miastach polskich, żyliśmy razem przez długie lata, Żydzi i Polacy. W piątek słychać było głos kantora w żydowskich synagogach, a w niedzielę dzwony kościołów i polskie modlitwy. Tak było przez setki lat. To się niestety skończyło z powodu nienawiści. Był taki reżim, byli tacy hitlerowcy, którzy zniszczyli to wszystko. Ale pamięci nie można zniszczyć, ona się tym ludziom należy - mówił wpatrzony w zbiorową mogiłę.

Szewach Weiss przyjechał do Krosna z Izraela. Namówiła go do tego Kamila Bogacka ze Stowarzyszenia "Czyń Dobro, Mimo Wszystko"

- Nas - świadków tego, co się działo na tych ziemiach - wnet już nie będzie, ale wy - Szewach Weiss spojrzał na uczniów - będziecie i ta pamięć jest bardzo ważna. Pamięć o tym, co było dobre i o tych złych czasach. Żebyście wy właśnie stworzyli świat dobra, świat prawdy, świat, w którym ludzie się kochają i pomagają jeden drugiemu. Taki świat, w którym takie zjawiska (Holokaust - red.) nigdy nie wrócą.

Dalsza część obchodów odbyła się na ul. Franciszkańskiej, pod tablicą upamiętniającą żydowskich mieszkańców Krosna i okolic, którzy zginęli w czasie II wojny światowej, m.in. ofiary likwidacji getta w Krośnie w grudniu 1942 roku.

Ocalona z Holokaustu Lucia Retman przyleciała na uroczystości z Hajfy

Ich pamięć najpierw uczcił Bronisław Baran, zastępca Prezydenta Miasta Krosna, który przypomniał, że Krosno było przed wojną wielonarodowe: - W ówczesnych czasach społeczność miasta tworzyli Polacy, Żydzi oraz przedstawiciele innych narodowości, którzy dawali wspaniały przykład jak można żyć razem, w pokoju, sprzyjając rozwojowi Krosna.

Słowa wiceprezydenta zachęciły Szewacha Weissa do zrekonstruowania tamtego, przedwojennego Krosna. - Optyk? To mógł być Polak albo Żyd. Notariusz - na pewno Żyd. Fotograf - Polak - wyliczał patrząc na okoliczne szyldy. - Tu, obok kościoła, mogła być synagoga. Na pewno gdzieś tutaj była.

- Wyobraźcie sobie, jak wyglądałoby Krosno dzisiaj, gdyby ta tablica - wskazał na treść upamiętniającą ofiary Holokaustu - nie była potrzebna. Krosno miałoby dzisiaj 100 tys. mieszkańców, w tym 30-40 tys. Żydów.

Gdyby nie Holokaust, Polacy i Żydzi żyliby dzisiaj w Krośnie obok siebie - przekonywał Szewach Weiss

Przed złożeniem kwiatów pod tablicą, głos zabrał jeszcze specjalizujący się w historii Żydów w Polsce prof. UR Wacław Wierzbieniec. Historyk przyznał, że czasami pytany jest o to, dlaczego w ogóle obchodzony jest Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. - Ponieważ o Holokauście nie jesteśmy w stanie zapomnieć. Nawet gdybyśmy bardzo chcieli wyrzucić go ze swojej pamięci, nie jesteśmy tego w stanie zrobić, chociażby dlatego, że gdy będziemy przechodzić tą ulicą, na której kiedyś było getto, lub obok cmentarza żydowskiego, i gdy nasze dziecko lub wnuk zapyta nas, co tu kiedyś było, musimy powiedzieć mu prawdę. A prawda jest taka, że był Holokaust i to wszystko zniszczył.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)