Radni: Macierewicz sieje napięcia społeczne

Za sprawą posła PiS Antoniego Macierewicza o Krośnie mówiła cała Polska. To tu, w kościele Kapucynów, padły kontrowersyjne słowa jakoby katastrofa smoleńska była wypowiedzeniem wojny. Część krośnieńskich radnych postanowiła zaprotestować przeciwko tej wypowiedzi, przez którą - jak słyszy się nieoficjalnie - Krosno znów postrzegane jest w kraju jako Ciemnogród.
Antoni Macierewicz na dziedzińcu kościoła Kapucynów podczas odsłonięcia tablicy poświęconej katastrofie prezydenckiego samolotu

Przypomnijmy, Antoni Macierewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości, jednocześnie szef zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej przebywał w Krośnie na spotkaniu klubu "Gazety Polskiej" (15.04). Wcześniej wraz z wdowami Zuzanną Kurtyką i Alicją Zając uczestniczył w uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej 96 ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem.

To wtedy padły ostre słowa dotyczące przyczyn katastrofy: - Nie ma na świecie takich służb specjalnych, które (...) przede wszystkim nie skoncentrowałyby się na wyjaśnianiu hipotezy zamachu i ataku na ojczyznę. Bo czymże innym jest sytuacja, w której ginie cała elita, której odcięta zostaje głowa narodu. To jest wypowiedzenie wojny - mówił Antoni Macierewicz w sali ojca Pio. - Nawet jeżeli kolejny atak będzie odłożony o rok, dwa, pięć to trzeba sobie zdawać sprawę, że to jest wypowiedzenie wojny. Mówię o tym z pełną świadomością konsekwencji. Jeśli my o tym nie powiemy, to będziemy usypiani do tego momentu, że te pęta na nas się tak zacisną, że ich rozerwać nie będzie można.

Stwierdzenia Antoniego Macierewicza odbiły się w Polsce szerokim echem. Wywołały falę oburzenia, szczególnie wśród parlamentarzystów partii rządzącej. Wypowiedzi posła próbował łagodzić nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński: - Nie planujemy żadnej wojny, nie uważamy, żeby tutaj wojna została wypowiedziana, natomiast walkę o prawdę będziemy kontynuować - mówił.

Sala ojca Pio, podczas której swoje teorie na temat katastrofy wygłaszał Antoni Macierewicz, była wypełniona po brzegi.

W kontekście wizyty Antoniego Macierewicza i jego tez, nazwa naszego miasta padła w każdym serwisie informacyjnym, trafiła na łamy każdej ogólnopolskiej gazety. Sytuacja ta skłoniła krośnieńskich radnych do reakcji, bo jak twierdzą, są zażenowani słowami posła Macierewicza.

"Wykorzystywanie narodowej tragedii do partykularnych celów politycznych, dezawuowanie władz państwowych i głoszenie opinii o ''wypowiedzianej nam wojnie'' nie mieści się naszym zdaniem w europejskich standardach debaty publicznej'' - czytamy w zajętym stanowisku.

''Jako wybrani wolą mieszkańców Miasta Krosna czujemy się upoważnieni i zobowiązani do zajęcia stanowiska wobec słów, jakie zostały wypowiedziane przez posła Antoniego Macierewicza w naszym mieście. Dla Krośnian prawda jest wartością nadrzędną, której nie można traktować jako instrumentu w walce o doraźne polityczne cele.

Wyrażamy stanowczy sprzeciw głoszeniu nieodpowiedzialnych, niepotwierdzonych wiarygodnymi dowodami, siejących napięcia społeczne spiskowych teorii i hipotez w sprawie przyczyn smoleńskiej katastrofy.

Apelujemy do posłów RP o zaprzestanie politycznych awantur, apelujemy o zajęcie się rozwiązywaniem ważnych dla Polski i Polaków spraw bieżących, apelujemy o szacunek dla ofiar katastrofy. Wzywamy do rozwagi i godnego oczekiwania na wyjaśnienie przyczyn tragedii przez kompetentne instytucje państwowe'' - piszą dalej krośnieńscy radni.

Stanowisko, które wyłożone zostało w Biurze Rady Miasta, podpisało łącznie dziesięcioro radnych: ośmiu radnych Klubu Samorządowego i dwoje radnych Platformy Obywatelskiej. Żaden z radnych Klubu PiS nie złożył pod stanowiskiem podpisu.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)