Policjanci z Krosna uratowali mężczyznę z atakiem wyrostka

O dużym szczęściu może mówić 31-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego, który w czasie jazdy samochodem dostał ataku wyrostka robaczkowego. Dzięki szybkiej reakcji sierż. sztab. Grzegorza Marcia i sierż. Huberta Lenika z Wydziału Ruchu Drogowego krośnieńskiej komendy, mężczyzna trafił do szpitala, gdzie otrzymał natychmiastową pomoc.
Sierż. sztab. Grzegorz Marć i sierż. Hubert Lenik z Wydziału Ruchu Drogowego krośnieńskiej komendy w miejscu, gdzie pomogli mężczyźnie z atakiem wyrostka robaczkowego
Damian Krzanowski

Do zdarzenia doszło po godzinie 16.00 w środę, 21 sierpnia na ulicy Bema w Krośnie. Patrol policji chciał skontrolować jeden z samochodów. Zjeżdżali właśnie na miejsce do tego wyznaczone, gdy z naprzeciwka drogę zajechał im inny samochód i zatrzymał się tuż przed maską radiowozu.

Jeden z policjantów chciał pouczyć kierowcę, że nie może stać w tym miejscu ze względu na zakaz zatrzymywania się pojazdów osobowych. - Gdy podszedłem do niego, zauważyłem, że jest bardzo blady – relacjonuje sierż. Lenik. - Poprosił o pomoc, bo nie wiedział, co się z nim dzieje. Skarżył się, że drętwieją mu nogi, a w brzuchu coś się rozlewa. Nie był w stanie się poruszać, bardzo cierpiał z bólu.

W pewnym momencie poprosił, żebym złapał go za rękę. Wiedziałem, że coś jest nie tak. Szybko wezwaliśmy POMOC.

– mówi sierż. Hubert Lenik o zaistniałej sytuacji.

Funkcjonariusze za pośrednictwem dyżurnego wezwali karetkę pogotowia, która przyjechała z Jedlicza. - Moglibyśmy przewieźć pana radiowozem, ale nie chcieliśmy go przenosić, bo stwierdziliśmy, że może być to sytuacja zagrażająca jego zdrowiu i życiu. Nie wiedzieliśmy, co może się stać w czasie transportu.

Jak przyznają policjanci, również lekarz, który przyjechał karetką, nie był w stanie stwierdzić, co dokładnie dolega mężczyźnie. Niezbędne okazało się prześwietlenie. - Pan zostawił mi numer telefonu do żony, którą poinformowaliśmy o wszystkim. To ona później zadzwoniła do nas z wiadomością, że jej mąż jeszcze tego samego dnia, przed północą przeszedł zabieg usunięcia wyrostka robaczkowego.

31-latek podziękował policjantom za pomoc. Okazało się, że w chwili ataku, był w pracy, podróżował samochodem służbowym. Świadomie zjechał na pobocze, bo zauważył sygnały świetlne radiowozu.

KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
pawelkojot
30.08.2019 16:44

"Niezbędne okazało się prześwietlenie" - a co ma piernik do wiatraka? tzn co ma prześwietlenie do zapalenia wyrostka? Nie widze związku.

Poza tym wyrostek nie boli nagle, skoro w aucie już gość miał taki ostry ból, to wsiadając do niego napewno nie był w pełni sił. Jednak zachował resztki rozwagi i poprosił o pomoc, zamiast jechać do końca.

pawelkojot
na forum od listopada 2017
filipus
30.08.2019 15:08

Z całym szacunkiem dla panów policjantów, ale w moim odczuciu - przepraszam - nie jest to aż tak nadzwyczajna sytuacja aby ją nagłaśniać aż do rangi takiego wydarzenia. Każdy ma obowiązek udzielenia pierwszej pomocy czy jest się policjantem czy pracownikiem sklepu. Nie podjęcie działań zmierzających ku udzieleniu pierwszej pomocy jest karalne odpowiednimi paragrafami.

Trochę jestem czasami zaskoczony że okazywanie pomocy w różnoraki sposób przez ten właśnie zawód jest niejednokrotnie w mediach aż takim bohaterstwem. Szkoda tylko, że nie docenia się bohaterstwa przypadkowego np. przechodnia który reanimował przypadkowego człowieka na chodniku i dzięki niemu ten ktoś przeżył czy choćby ratownik czy strażak który poza godzinami pracy (już nie mówiąc w trakcie pracy) pomógł drugiemu człowiekowi i to wcale może nie była pomoc w ramach swojej profesji.

Dla mnie jedyny plus takiego nagłaśniania, to próba przedstawienia społeczeństwu że ten zawód nie powinien się wiązać tylko z mandatami itp. ale również z człowiekiem który potrafi pomagać i jest ludzki...Choć też nie znaczy, że mandat to kara, bo to również jest forma pomocy, tylko trochę innej interpretacji i wymiarze jej formy.

Na koniec, pozostawiając na boku pewne emocje i odczucia do których każdy z nas ma prawo - dziękuję - tym panom za okazanie tej formy pomocy i dziękuję każdemu kto również okazał gest pomocy drugiemu i być może stał się bohaterem (albo i nie) w swoich własnych kuluarach, bez większego odźwięku.

filipus
na forum od listopada 2017
pihumufu
30.08.2019 14:00

Przy obecnym poziomie znieczulicy, taka sytuacja jest warta odnotowania. Zresztą policjanci są hejtowani niesamowicie, więc taka sytuacja pokazuje że to też ludzie.

Albo inaczej, pracują tam też ludzie.

pihumufu
na forum od grudnia 2017
stefan
30.08.2019 13:17

Z jednej strony chiałoby się napisać - bohateriowie, zuchy itp, a z drugiej strony myślę sobie jak ten świat już zszedł na psy skoro zwykłe ludzkie zachowanie (telefon po pomoc) rośnie do rangi czegoś nadzwyczajnego. Niemniej niczego nie umniejszam Panom Policjantom, właściwe zachowanie.

stefan
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (7)