Przypomnijmy. Od połowy 2017 roku wiadomo, że na terenie zielonym przy węźle na Guzikówce powstanie wybieg dla psów. Starało się o to między innymi OTOZ Animals Krosno. Prace w tym miejscu rozpoczęto pod koniec 2018. Wybieg miał być otwarty od stycznia 2019, jednak termin realizacji przesunięto na wiosnę.
Pierwsze plany Urzędu Miasta zakładały kupienie nowych urządzeń zabawowych, jednak z początkiem tego roku projekt parku uległ zmianie. Urządzenia do zabawy wykonane zostały z elementów z odzysku – rur, opon i fragmentów drewna. W parku znajdziemy 8 konstrukcji, m.in. tunel, równoważnię i miejsca do wykonywania skoków.
Dodatkowymi elementami parku są ławki, kosze na śmieci, dystrybutor z darmowymi woreczkami na psie odchody, a także miejsce z psią toaletą, zwane „piesuarem”. Można je znaleźć w obu częściach parku. Wokół ogrodzenia zasadzono 30 drzew.
Obiekt jest dostępny przez całą dobę.
Nie jest źle, wygląda przyzwoicie. Oznaczony, ogrodzony, oświetlony. Drzewa urosną, a psy sobie poradzą na każdej przestrzeni, bardziej lub mniej zasobnej w sprzęt do zabaw i ćwiczeń. Z czasem sprzętów może przybyć, a i sami korzystający zapewne zaczną zgłaszać potrzeby.
W mieście brakuje toalet, to racja. Mieszkańcy w imieniu swoim i przyjezdnych oraz turystów podnoszą tę kwestię jako utrudnienie w załatwianiu różnych spraw w mieście, spacerów i zabaw. Ławek przybywa, a toalety tylko w krzaczkach. Nie sądzę jednak, że brakuje nam tu w mieście toi-toiów. Gdzie się nie ruszyć tam zza drzew, przy blokach, w otoczeniu zabytkowych kamienic również bywały (ślizgawka na rynku) czy nawet przy nadmorskich plażach na pierwszy plan wyłaniają się niebiesko-białe plastikowe kontenery. Ludzie wchodzą i szybko uciekają wstrzymując oddech nawet po dezynfekcji. Dziś już doszło do tego, że zamiast określać je właściwym mianem toalet, szalet publicznych, wszyscy nazywają je uproszczoną nazwą TOI-TOI. Przy czym nie uświadamiają sobie, że to nazwa firmy, która ma w ofercie o wiele więcej niż przenośną plastikową latrynę.
Optuję za tym, że należałoby wybudować szalety o przyzwoitym standardzie, z prawdziwego zdarzenia. Buduje się szalety z przyjaznych środowisku materiałów, wtapiające się kolorystyką w otoczenie, mogą być uzupełnieniem marki miasta, jak tutaj szkło, obsługiwane przez automat i nie muszą mieć nadzoru stałego pracownika.
A mojemu psu się podoba, możemy się tam wyszaleć. Ogólnie jest OK i proponuję się nie czepiać.
Bardzo fajny ten nowy park.