Pani Katarzyna Zajdel mieszka nieopodal lasu w Turaszówce. Las znajduje się pomiędzy ulicą Rzeszowską i Leśną. To dość duży obszar.
25-latka była przerażona tym, co zobaczyła w lesie podczas jednego ze spacerów: puszki po piwie, butelki, papiery, worki, pudełka po pizzy i sokach, papierosy, a nawet śmieci budowlane. – To było przykre. Chciałam się zrelaksować wśród natury, a na każdym kroku musiałam patrzeć na przykry ślad działalności człowieka. Sarny, które tu przebywają też na pewno przez to cierpiały.
Krośnianka postanowiła kupić worki, rękawiczki i wraz z 13-letnią siostrą posprzątać las.- Podczas 1,5 godzinnego spaceru nazbierałyśmy 8 worków śmieci – opowiada pani Katarzyna. – Najwięcej było ich na polanie, gdzie często przyjeżdża imprezować młodzież. Dużo ludzi wyrzuca też śmieci przez okna samochodów, które jadą główną drogą w stronę Strzyżowa.
- Takich zaśmieconych miejsc jest w Krośnie wiele. Chciałabym zaapelować, żeby każdy posprzątał w swoim otoczeniu, zanim śnieg przykryje te śmieci – mówi Katarzyna Zajdel. – Ludzie często się zastanawiają, dlaczego „ktoś” ze śmieciami w jakimś miejscu nie zrobi porządku. Ale zmiany trzeba zacząć od siebie. Trzeba samemu wziąć odpowiedzialność.
Pani Katarzynie marzy się, aby każdy wokół swojego domu zrobił porządek, np. w przydrożnym rowie, przy drodze itp. - Fajnie by było, gdyby świadomość ludzi była większa. A tymczasem wzajemnie się trujemy i toniemy we własnych śmieciach.
Mieszkanka okolic lasu zapowiada, że wiosną powtórzy akcję. – Planuję porozwieszać plakaty na moim osiedlu. Może ktoś się dołączy? To dobra okazja do poznania sąsiadów i wspólnej integracji – mówi.
Podobną ideą kieruje się od kilku lat Tomasz Tatrzański, który dwa razy do roku organizuje akcję „Czysty Wisłok”. Wraz z wolontariuszami sprząta brzegi Wisłoka na różnych odcinkach tej rzeki.
W najbliższą sobotę (20.10) planuje zbierać śmieci na obu brzegach w Krościenku Wyżnym. - Zbieramy się koło mostu niedaleko dworu – zaprasza wszystkich chętnych. – Proszę zabrać rękawiczki i buty gumowe, a jeśli ktoś ma to również wodery.
Akcja rozpocznie się o godzinie 9.00, a zakończy ok. 12.00. Dostarczenie worków oraz wywóz śmieci zapewnia Urząd Gminy Krościenko Wyżne.
I ochżeż! po raz pierwszy widzę to zdjęcie lasu... Wychowałam się w Turaszówce i równolegle w mieście, a właśnie teraz z artykułu dowiedziałam się o istnieniu tego lasku. Jest piękny! i niech taki pozostanie.
To ludzie ludziom...!
I też ludzie ludziom sprzątają zielone tereny. Inaczej obrośniemy śmieciami zaburzając pole energetyczne tych zielonych obszarów, nie będziemy mieć czym oddychać! A rośliny również nie zdołają przetworzyć zbyt wielu szkodliwych substancji.
Chcemy zieleni - dbajmy o czystość w parkach, na skwerach, w lasach. To Ziemia wraz z całym naturalnym inwentarzem była tu pierwsza. My przyszliśmy na gotowe. Dostaliśmy ją w opiekę. Zatem odpowiedzialność spoczywa na nas, aby teraz odbudować ją z tych zniszczeń i pielęgnować to, co mamy dobrego, wartościowego. W sobie również, a jakże! przecież ten ładunek energetyczny, który w sobie nosimy, czy to są wysokie wibracje miłości, opieki, dobroci czy najniższe wibracje nienawiści, nieposzanowania, lenistwa, złości, przekładają się na otoczenie i pozostają w obiegu przyrody, wokół nas...
Wprawdzie jest cisza wyborcza, ale myślę że to nic złego jeśli pochwalę organizatorów za wybór terminu sprzątania. Kandydaci na radnych będą mieli znakomitą okazję się zaprezentować. Piszę to bez żadnej ironi, im więcej osób włączy się w tę bardzo sensowną akcję tym lepiej, a że przy okazji się wypromują...
Las w Turaszówce to wspaniałe miejsce, spędziłem tam czasy dzieciństwa, bawiąc sie z rówieśnikami, organizując ogniska w tzw. ciemnym lasku i wiele wiele innych niezapomnianych zabaw. Pamietacie koledzy i koleżanki z ul. Rzeszowskiej czy Leśnej? Pani Katarzyno WIELKI POKŁON za tą akcje. Już od wielu lat zamierzam wybrać się z dziećmi na spacer po tym małym ale extra lasie aby pokazać im gdzie spędzaliśmy lata młodości, w najbliższym czasie to zrobić.
To okropne, jak nikła jest świadomość niektórych ludzi. Jak można wyrzucać śmieci do lasu, rowu, na czyjś trawnik. Ludzie niosą z sobą piwo, czy wodę w góry, wypiwszy wyrzucają pustą puszkę, czy butelkę, która przecież waży niewiele. Kilka dni temu byłem na Przymiarkach, trasa z Iwonicza Zdroju do Rymanowa Zdroju. Wokół krzyża smieci, butelki, puszki. Dewastacja tego urokliwego miejsca całkowita. Samochody, motocykle. A było tak pięknie.! Kiedy ludzie zrozumieją, że niszcząc środowisko, zanieczyszczając lasy czy rzeki zabijają samych siebie.
Fajnie, że się ludziom chce. Pytanie do miasta, czemu od lat muszą to robić ludzie prywatni? Gdyby nie takie inicjatywy to Krosno byłoby jednym wielkim wysypiskiem.
Jeśli miasta nie stać na opłacenie pracowników, to może chociaż mogłoby zrganizować taką akcję 2-3 razy w roku, zapłacić za worki, ich wywiezienie, może jakiś drobny posiłek, a może i okoliczene firmy dorzuciłyby się do takiej inicjatywy.
Brawo, brawo i jeszcze raz brawo.