I ochżeż! po raz pierwszy widzę to zdjęcie lasu... Wychowałam się w Turaszówce i równolegle w mieście, a właśnie teraz z artykułu dowiedziałam się o istnieniu tego lasku. Jest piękny! i niech taki pozostanie.
To ludzie ludziom...!
I też ludzie ludziom sprzątają zielone tereny. Inaczej obrośniemy śmieciami zaburzając pole energetyczne tych zielonych obszarów, nie będziemy mieć czym oddychać! A rośliny również nie zdołają przetworzyć zbyt wielu szkodliwych substancji.
Chcemy zieleni - dbajmy o czystość w parkach, na skwerach, w lasach. To Ziemia wraz z całym naturalnym inwentarzem była tu pierwsza. My przyszliśmy na gotowe. Dostaliśmy ją w opiekę. Zatem odpowiedzialność spoczywa na nas, aby teraz odbudować ją z tych zniszczeń i pielęgnować to, co mamy dobrego, wartościowego. W sobie również, a jakże! przecież ten ładunek energetyczny, który w sobie nosimy, czy to są wysokie wibracje miłości, opieki, dobroci czy najniższe wibracje nienawiści, nieposzanowania, lenistwa, złości, przekładają się na otoczenie i pozostają w obiegu przyrody, wokół nas...
Wprawdzie jest cisza wyborcza, ale myślę że to nic złego jeśli pochwalę organizatorów za wybór terminu sprzątania. Kandydaci na radnych będą mieli znakomitą okazję się zaprezentować. Piszę to bez żadnej ironi, im więcej osób włączy się w tę bardzo sensowną akcję tym lepiej, a że przy okazji się wypromują...
A ja ze szwagrem pogrilowaliśmy każdy odpoczywa jak chce pani Katarzyno. A od sprzątania są służby podobnie jak od pilnowania żeby nikt nie śmiecił.
Las w Turaszówce to wspaniałe miejsce, spędziłem tam czasy dzieciństwa, bawiąc sie z rówieśnikami, organizując ogniska w tzw. ciemnym lasku i wiele wiele innych niezapomnianych zabaw. Pamietacie koledzy i koleżanki z ul. Rzeszowskiej czy Leśnej? Pani Katarzyno WIELKI POKŁON za tą akcje. Już od wielu lat zamierzam wybrać się z dziećmi na spacer po tym małym ale extra lasie aby pokazać im gdzie spędzaliśmy lata młodości, w najbliższym czasie to zrobić.
Po co wyposażać tereny rekreacyjne w kosze na smieci i płacić za ich opróżnianie, skoro można zapewnić miaszkańcom rekreację takimi właśnie akcjami, a zaoszczędzone w ten sposób pieniążki przeznaczyć na bardziej szczytny cel? Np. premię
...
To okropne, jak nikła jest świadomość niektórych ludzi. Jak można wyrzucać śmieci do lasu, rowu, na czyjś trawnik. Ludzie niosą z sobą piwo, czy wodę w góry, wypiwszy wyrzucają pustą puszkę, czy butelkę, która przecież waży niewiele. Kilka dni temu byłem na Przymiarkach, trasa z Iwonicza Zdroju do Rymanowa Zdroju. Wokół krzyża smieci, butelki, puszki. Dewastacja tego urokliwego miejsca całkowita. Samochody, motocykle. A było tak pięknie.! Kiedy ludzie zrozumieją, że niszcząc środowisko, zanieczyszczając lasy czy rzeki zabijają samych siebie.
Fajnie, że się ludziom chce. Pytanie do miasta, czemu od lat muszą to robić ludzie prywatni? Gdyby nie takie inicjatywy to Krosno byłoby jednym wielkim wysypiskiem.
Jeśli miasta nie stać na opłacenie pracowników, to może chociaż mogłoby zrganizować taką akcję 2-3 razy w roku, zapłacić za worki, ich wywiezienie, może jakiś drobny posiłek, a może i okoliczene firmy dorzuciłyby się do takiej inicjatywy.
Dobra praca społeczna dla zachowania wartości przyrodniczych i kulturowych.Gratulacje. Osobiście po raz trzeci wsparłem akcję Tomka Tatrzańskiego, polecam, sprzątaliśmy fajny kawałek zadzrzewień przy Wisłoku w rejonie granicy Krosna i Krośnienka Wyżnego.
Przy okazji polecam rozmowe z Tomkiem http://dzikiezycie.pl/archiwum/2018/marzec-2018/ma(...)
Grzegorz Bożek, Miesięcznik Dzikie Życie