W styczniu przyszłego roku Stanisław Leśniak po raz ostatni odda krew. Kończąc 65 lat przejdzie na zasłużoną „emeryturę” honorowego dawcy. Przygoda z oddawaniem krwi rozpoczęła się dla niego 42 lata temu. Mając 22 lata zatrudnił się w hucie szkła przy ul. Tysiąclecia w Krośnie.
- Byłem młody i nie przysługiwał mi urlop, więc zdarzało mi się opuścić swoją zmianę. Kolega poradził, żebym został dawcą krwi, aby uniknąć konsekwencji – przyznaje pan Stanisław. – Tak to się zaczęło i wcale tego nie żałuję.
Gdyby teraz musiał podjąć decyzję jeszcze raz, nie zawahałby się, ale jego motywacja byłaby już inna. - Ważna jest pomoc innym w potrzebie. Każdy z nas może potrzebować krwi w pewnym momencie swojego życia.
Kto może zostać dawcą krwi?
Osoba pełnoletnia, zdrowa, bez przewlekłych chorób, o wadze nie mniejszej niż 50 kg.
Co może oddać dawca?
Pełną krew, ale również jej poszczególne elementy, np. czerwone i białe krwinki, płytki krwi, osocze czy plazmę.
Jak wygląda proces pobierania krwi?
Krew jest pobierana w punktach krwiodawstwa. Najpierw dawcy krwi muszą się zarejestrować w danym punkcie i umówić na konkretny termin. Następnie lekarz przeprowadza wywiad dotyczący zdrowia dawcy, sprawdza ciśnienie krwi, puls i poziom hemoglobiny. Jeśli wszystkie kryteria zostaną spełnione, dawca może oddać krew. Jest ona pobierana z żyły na ramieniu. Cały proces trwa ok. 10-15 minut.
Ile krwi może oddać jednorazowo dawca?
Ok. 450 ml.
Ile wynosi przerwa między pobraniami?
Średnio 2-3 miesiące w przypadku krwi pełnej oraz 2-4 tygodnie w przypadku osocza.
Do czego przydaje się krew dawców?
Krew dawców jest wykorzystywana w przypadku wypadków i nagłych sytuacji, gdzie pacjenci mogą wymagać pilnych transfuzji krwi, a także w przypadku operacji i zabiegów medycznych, chorób krwi, chorób przewlekłych, leczenia nowotworów. Jej poszczególne elementy są wykorzystywane do produkcji niektórych leków.Przez kolejne lata pan Stanisław systematycznie oddawał krew najpierw w punkcie pobrań przy starym szpitalu na ul. Grodzkiej w Krośnie, a następnie w nowym szpitalu przy ul. Korczyńskiej.
Nie zrezygnował z oddawania krwi nawet w pandemii. – Było ciężko, przychodziło zaledwie kilka osób, trzeba było przestrzegać kilku zasad, a zapotrzebowanie na krew było spore – mówi. Tylko raz w życiu miał przerwę od krwiodawstwa z powodu złych wyników.
Zazwyczaj oddaje pełną krew, sporadycznie zdarzyło się, że oddał tylko osocze. Przy oddawaniu zawsze ma jedną zasadę: nigdy nie patrzy, jak pielęgniarka wkłuwa mu igłę w ramię.
Jak wygląda pobranie krwi? - Na początku trzeba się zarejestrować. Później pielęgniarka pobiera z palca krew, która idzie do badania. Jeśli wynik jest w normie, a do tego ciśnienie i temperatura są w porządku, to wypełnia się ankietę. To ok. 30 pytań, m.in. o zagraniczne podróże czy przebyte infekcje. Po pozytywnie przeprowadzonym wywiadzie u lekarza, dawca może oddać krew.
Trudno przeliczyć, ile osób skorzystało z krwi pana Stanisława, bo każdy człowiek ma inne zapotrzebowanie. Łącznie do banku krwi przekazał do tej pory ok. 117 litrów. To spory wynik, który mógłby zostać uznany za rekord Polski. Ten należy obecnie do Andrzeja Lisa, mieszkańca Starego Sącza, który do 5 grudnia 2022 roku oddał łącznie 100 litrów krwi pełnej.
Panu Stanisławowi do krwiodawstwa udało się zachęcić kilka osób. – Namówiłem m.in. mojego zięcia, który bał się igieł. Teraz oddaje krew już 10 rok. Ukłucie jest podobne do ugryzienia bąka. Później ręka pracuje, krew leci, waga chodzi.
Dzięki swojej krwi pomagał nie tylko obcym osobom, ale także bliskim. Gdy wiele lat temu jego szwagier ciężko zachorował i była mu potrzebna szybka transfuzja krwi, pomógł mu pan Stanisław. Jest uniwersalnym dawcą, bo ma grupę krwi 0.
Takich osób jak krośnianin na Podkarpaciu jest niewiele. – Na ostatnim zjeździe krwiodawców w Rzeszowie było 19 osób, które oddały ok. 100 litrów.
Pan Stanisław zaznacza, że na temat oddawania krwi krąży wiele mitów, które zniechęcają potencjalnych dawców. – Na przykład niektórzy uważają, że jak oddaje się krew, a później przestaje, to coś złego zaczyna się dziać z naszym organizmem. Kilku moich kolegów z różnych przyczyn przestało być dawcami i nic się z nimi nie dzieje. Po prostu to zwykła plotka.
Krośnianin przyznaje, że często też brakuje respektu innych osób dla krwiodawców. – Jeden pan zarzucił mi, że taką książeczkę honorowego dawcy krwi mogłem sobie wziąć od kogoś, bo nie ma w niej zdjęcia – podaje przykład.
Przed panem Stanisławem jeszcze tylko kilka pobrań. Gdy w styczniu ukończy 65 lat, krew będzie mógł oddać tylko komuś z rodziny.
Jednak kolejność jest trochę inna. Po rejestracji wypełnia się ankietę, a dopiero później jest pobierana krew z palca, lub z żyły. Później, jeżeli hemoglobina jest we właściwych granicach jest wizyta u lekarza kwalifikującego i później oddanie krwi.
Wielki Szacun dla p. Stanisława. Szkoda tylko, że nie wszyscy umieją docenić dzielenie się czymś, co ratuje życie. PKP np. zlikwidowały zniżki na bilety dla honorowych dawców krwi. Tłumaczenie absurdalne: skończyła się pandemia więc nie ma większego zapotrzebowania na krew.sic!
Stanisławie, WIELKI SZACUN. Mam połowę z tej ilości, ale Tobie już nie dorównam, nie ma na to żadnych szans
Szacun - przy moich 40 litrach
Panie Stanisławie, wielkie brawa! Podpisano, początkujący (przy Panu) krwiodawca z oddanymi 20 litrami.
Za oddawanie krwi powinno być znacznie więcej profitów ... W niektórych krajach to nawet płacą za to... A w tym dostaniesz marną czekoladę no i wolne, co widać zawsze w czwartek - piątek w szpitalach, gdy jest aż czarno od ludzi w wieku 20-30 lat
Gratulacje Panie Stanisławie! Przy Panu jestem jak trampkarz z moimi 21 litrami.