Izabela Fularz od wielu lat pomaga bezdomnym kotom znaleźć dom. Pisaliśmy o tym tutaj. Tym razem jednak jej pomocy potrzebowała kotka Czarnulka, znajdka przygarnięta przez mieszkańców dzielnicy Białobrzegi w Krośnie.
Czarnulka we wtorek (5.04) zaginęła. Właścicielka znalazła kotkę na drzewie przy ul. Skrajnej, w pobliżu rzeki Wisłok. Przez kilka dni ona i sąsiedzi chodzili i nawoływali zwierzaka, licząc na to, że sam zejdzie. Niestety mijały dni, a kotka wciąż siedziała na drzewie. W końcu wezwano straż pożarną.
Druhowie z OSP Białobrzegi przyjechali w piątek (8.04). Mieli jednak za krótką drabinę. Próbowali więc polewać Czarnulkę wodą. Liczyli, że kotka zejdzie, ale ona wspięła się jeszcze wyżej.
Druga interwencja strażaków miała miejsce dzień później, w sobotni poranek (9.04). Przyjechali strażacy z PSP Krosno z grupą wysokościową. Błotnista, polna droga uniemożliwiła dojazd ze sprzętem i strażacy zrezygnowali.
W końcu na miejsce kilka godzin później przyjechała Izabela Fularz. Krośnianka dowiedziała się o historii Czarnulki z mediów społecznościowych. – Było zimno, okropnie padało. Ani właścicielka, ani sąsiedzi nie mieli pomysłu, jak ściągnąć kotkę z drzewa. Zadzwoniłam ponownie po straż, ale odmówili. Z początku czułam bezradność, ale wierzę w siłę mediów społecznościowych i życzliwość ludzi.
Pani Iza poprosiła o pomoc na Facebooku. Na jej odzew odpowiedziało kilka firm, nawet jedna z Rzeszowa. Pierwszy był jednak Łukasz Jabłoński z firmy High System z Przybówki, która zajmuje się pielęgnacją koron i wycinką niebezpiecznych drzew.
- Pan Łukasz napisał, że za chwilę przyjedzie i faktycznie zjawił się z kolegą oraz sprzętem ratowniczym – opowiada pani Iza.
– Sytuacja była dramatyczna. Pogoda straszna, kot siedział na drzewie dość długo, nie wahałem się pomóc – mówi Łukasz Jabłoński. Przyznaje, że trudno było ściągnąć Czarnulkę. – Wspięła się bardzo wysoko – jakieś 15 metrów, a drzewo było mokre i śliskie.
Na drzewo wspiął się za pomocą liny Piotr Sieniawski, który od kilku lat pracuje w koronach drzew. – Musiałem jak najbliżej znaleźć się kotki, ale ona, wystraszona, wspięła się jeszcze wyżej. Przez chwilę nie wiedzieliśmy, co dalej robić. Wtedy podano mi podbierak, do którego ją schwytałem.
Były też chwile grozy, bo podbierak się złamał i kotka spadła. - Na szczęście nic się jej nie stało. Uciekła, ale po 20 minutach wróciła do swojego domu. Właścicielka zawiozła ją do weterynarza. Kotka była w szoku i bardzo wycieńczona, ale dostała kroplówkę i teraz jest już wszystko w porządku – wspomina pani Iza i dodaje: - Takie akcje są drogie, ale panowie z High System zrobili to za darmo. Jestem im bardzo wdzięczna.
Krośnianka zaznacza, że wiele osób uważa, że jeśli kot wejdzie na drzewo, to zejdzie, gdy zgłodnieje. – Nieprawda. Kotom łatwo jest wspiąć się na drzewo dzięki pazurom. Ale, gdy próbują się wycofać, mogą mieć problem z koordynacją tylnych i przednich łap. Jeśli za długo będą przebywać na drzewie, zwłaszcza gdy jest zimno, mogą dostać hipotermii. Dlatego trzeba im pomóc i np. zadzwonić po strażaków.
To nie pierwsza kotka, której pomogła pani Iza. Jakiś czas temu, dzięki interwencji krośnianki strażacy ściągnęli z drzewa w Iskrzyni kotkę, która spędziła na nim tydzień. - Kicia trafiła do wspaniałej rodziny do Krakowa.
Brawo Pani Izabelo! Człowiek, jako najbardziej inteligentny gatunek na Ziemi, powinien być odpowiedzialny za swoich "braci mniejszych". Natomiast okazuje się, że w większośći ten "inteligentny" gatunek jedyne co potrafi, to zasyfiać i niszczyć planetę, na której żyje. Człowiek to największe zło tego świata. Jakbym miał wybór mieszkać między zwierzętami a ludźmi, to tak, jakbym nie miał wyboru... Pozdrawiam Panią Izabelę i wszystkich świadomych ludzi, którzy rozumieją, że każda żywa istota ma takie samo prawo żyć na tej planecie jak i człowiek.
Dobrze wykonana robota przez alpinistów. Dziwi mnie i nie mogę uwierzyć, że Państwowa Straż Pożarna nie załatwiła tematu. Skoro nie dało się dojechać, to dlaczego nie wzięto 60 metrów liny rzutki i jeszcze kilka lekkich rzeczy i nie wykonano zadania. Sprzęt terenowy mają. Jak dla mnie kompromitacja PSP. Żeby kot był ponad 4 dni na drzewie...
Ludziska to mają wielkie serca.
Szkoda, że coraz mniej dla innych ludzi.
Walczy o każdego zwierzaka do jego końca...