Cmentarz żydowski mieści się na Zawodziu przy ul. Goszczyńskiego, jest jednym ze śladów obecności Żydów w Krośnie. Założony został prawdopodobnie w latach 60-tych XIX wieku. Na cmentarzu zachowało się około 200 macew. Pochowany tutaj jest m.in. rabin Samuel Ozon Führer oraz Abraham Dym - radny miasta Krosna z okresu międzywojennego. Na cmentarzu w 1942 roku rozstrzelano 120 Żydów - mogiła dokumentująca to tragiczne wydarzenie została odnaleziona rok temu.
Od kilku lat mówi się o przekazaniu cmentarza jego spadkobiercom. Teraz sprawa nabrała tempa, choć ostatecznych rozstrzygnięć ciągle nie ma.
- Początkiem roku otrzymaliśmy zawiadomienie, że w siedzibie Komisji Regulacyjnej ds. Związku Gmin Wyznaniowo Żydowskich w RP [instytucja zajmująca się wnioskami o zwrot przedwojennego mienia - przyp. red.] odbędzie się rozprawa w sprawie wniosku Związku o przeniesienie własności nieruchomości cmentarza żydowskiego z gminy Krosno na rzecz wnioskodawcy - informuje Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna.
Miasto już wcześniej wyrażało chęć przekazania cmentarza stronie żydowskiej. Stosowną uchwałę podjęła nawet Rada Miasta w 2004 roku. Stanowisko to zostało podtrzymane podczas wizyty w Krośnie Naczelnego Rabina RP, która miała miejsce kilka tygodni temu. - Jeśli Związek udowodni, że cmentarz jest ich dziedzictwem, to my nie będziemy blokować jego przekazania, tym bardziej że koszty związane z jego utrzymaniem perspektywicznie będą coraz większe, a my mamy do utrzymania swoje cmentarze - tłumaczy Bronisław Baran.
Niszczejącym od czasów wojny kirkutem od 2002 roku opiekuje się Stowarzyszenie "Olszówka". Prowadzi tam prace porządkowe. Przy współpracy z Urzędem Miasta udało się m.in. odnowić bramę cmentarną, zabezpieczyć studnię, zamontować tablice informacyjne. Usuwano trawę, rosnące tam krzaki, z czasem odsłaniano kolejne macewy, niektóre niezwykle cenne. Teraz miasto planuje jeszcze remont muru, stanowiącego ogrodzenie nekropolii.
- Cmentarz jest uporządkowany niemal w całości, udało się nadać mu dobry wygląd. To ważne, bo odwiedzają go zarówno krośnianie, jak i obcy ludzie przyjeżdżający z daleka - mówi przedstawiciel Stowarzyszenia "Olszówka" - Grzegorz Bożek z Krosna, który za pracę na rzecz cmentarza został już niejednokrotnie doceniony przez żydowskie, ale też polskie organizacje. - Rozprawa dzieje się poza naszym udziałem, ale mamy nadzieję, że zmiana właściciela nie spowoduje, że zakończy się nasza współpraca.
Stowarzyszenie porządkuje cmentarz społecznie, ale koszty wywozu zebranych tam śmieci czy skoszonej trawy ponosi miasto.
- Cmentarz musi być koszony trzy razy w roku, żeby wyglądał przyzwoicie. W przeciwnym razie szybko powróci do stanu sprzed 10 lat, będzie miejscem, gdzie urośnie góra śmieci - twierdzi Grzegorz Bożek. Sugerował już przyszłym właścicielom, że ich wkład finansowy w utrzymanie obiektu będzie konieczny. - My jesteśmy otwarci na współpracę, ale Stowarzyszenia nie będzie stać na angażowanie własnych funduszy.
Stowarzyszenie "Olszówka" prowadzi też na kirkucie zajęcia edukacyjno-historyczne, tym bardziej więc jego członkom zależy na utrzymaniu cmentarza w dobrej kondycji. - Jest kilka osób w Krośnie, które widzą potrzebę prowadzenia tam edukacji. Praktyka ostatnich lat pokazała, że to ma sens. Nie można natomiast całkiem zamknąć cmentarza, tworzyć w dzisiejszym, zglobalizowanym świecie niedostępnych dla ludzi przestrzeni. Taka jest przyszłość dla współczesnej Europy - podkreśla Grzegorz Bożek.
Postępowanie w sprawie przekazania własności cmentarza trwa. Ostateczną decyzję podejmie Komisja Regulacyjna ds. Związku Gmin Wyznaniowo Żydowskich w RP.