Goodrich Aerospace Poland jest częścią Collins Aerospace. Zajmuje się produkcją podwozi do samolotów i ich komponentów. W Polsce ma dwa zakłady: w Tajęcinie i Krośnie.
Przeprowadzona w czerwcu tego roku redukcja zatrudnienia, w wyniku której pracę w krośnieńskiej placówce firmy straciło około stu osób (pisaliśmy o tym tutaj), nie przyniosła pożądanych efektów. Firma nadal przeżywa kryzys wywołany nie tylko koronawirusem, który negatywnie wpłynął na branżę lotniczą, ale również recertyfikacją (odnowieniem certyfikatu) samolotu Boeing 737MAX i jego powrotem do lotów.
W połowie września dyrekcja firmy przekazała przedstawicielom związku zawodowego i pozostałym pracownikom informację o dalszej restrukturyzacji, w tym również zmniejszeniu zatrudnienia. – Mieliśmy nadzieję, że poprzednie kroki redukcji kosztów będą wystarczające – mówi Hervé Tilloy, rzecznik prasowy Collins Aerospace. – To dla nas trudna decyzja i sytuacja, z którą przyszło nam się zmierzyć ponownie w tym roku.
Redukcja pracowników dotyczy obu zakładów Goodrich. W Krośnie zostanie zlikwidowanych 91 etatów. W przypadku zwolnień grupowych będą obowiązywały zasady i warunki takie same jak w czerwcu. Wypowiedzenia zostaną wręczone do końca grudnia bieżącego roku. – Pracownicy, którzy zostaną zwolnieni w ramach zwolnień grupowych, otrzymają odprawę oraz wsparcie w poszukiwaniu nowego miejsca zatrudnienia – mówi Hervé Tilloy.
Zwolnienia najliczniej dotkną pracowników produkcji (operatorów maszyn CNC, operatorów procesów chemicznych, monterów), kontrolerów jakości i pracowników wsparcia i administracji.
Nie wiadomo, co dalej z zakładami w Tajęcinie i Krośnie. Obowiązujące w wielu krajach restrykcje w podróżowaniu związane z koronawirusem oraz obawy samych klientów negatywnie wpłynęły na prognozy co do zapotrzebowania na nowe samoloty w latach 2021-2022.
Z jednej strony firma jest zmuszona do realizacji niższej produkcji, która wynika ze spadku popytu. Z drugiej strony skupia się na możliwości produkcji komponentów obecnie wytwarzanych przez inne zakłady oraz wdrożeniu produkcji podwozia do nowego wojskowego samolotu szkoleniowego T7-A Red Hawk.
Rzecznik dodaje, że firma nadal będzie monitorować sytuację i obserwować, jak wpływa ona na sektor lotniczy.
To tarcza już nie działa ? Mateusz mówił, że nikt nie straci pracy a nawet jeszcze zyska
Jako były pracownik uczczę to minutą ciszy. Mógłbym dużo powiedzieć o tej firmie, ale po co ? Ogólnie ok. Zwolnienia zwolnieniami. Mniejsza produkcja to i zwalniają, choć jak sami piszą w artykule od przyszłego roku. W sumie już w tym roku jest wdrażany nowy samolot do produkcji i podwozie do niego. Ale skoro z Krosna w tym roku zwolnią około połowy załogi to kryzys musi być poważny.