Pisze Pan głupoty,kino istniało przed wojną ,a osoby które tam pracowały przed wojną i po wojnie to małżeństwo Państwa Farskich. Chciałbym aby w ty temacie zabrał głos Pan Tadeusz Łopatkiewicz, który jest dla mnie autorytetem w temacie historii Krosna. Nadmieniam że wprowadza Pan ludzi w błąd i to nie po raz pierwszy Pana żródła odnoszą się do historii powojennej. Takich bzdur i nieprawdy naliczyłem się cztery w Pana relacjach.
45niki45: My podajemy konkretne źródła:
* strona internetowa zabytek.pl
* Kultura filmowa w letargu / / M.P. // Podkarpacie. - 1980, nr 28, s. 4
* Bez bazy, ale z krzesłami. Kultura w Krośnie / (CZAK) // Dziennik Polski. – 1996, nr 288, s. 20
* Odbudowa życia kulturalnego w województwie rzeszowskim (1944-1949) z 1988, Eugeniusz Szal, „Kina”
* "Kino" z kinem / (bm) // Super Nowości. - 1997, nr 47, s. 2
* Stalinowskie przepisy w kinie // Kurier Podkarpacki, 11.12.1991 roku
* Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" w Krośnie w latach 1892-1914 / Beata Łopatkiewicz // Krosno.
* Studia z dziejów miasta i regionu, tom III, 1995, s. 135-159
oraz publikujemy wycinki prasowe, zdjęcia i dokumenty oraz wypowiedzi pod nazwiskiem.
Jeśli twierdzi Pan, że te ustalenia nie mają nic wspólnego z historią kina, to prosimy pokazać swoje źródła, zdjęcia i dokumenty. Trudno powoływać się na anonimowe wspomnienia.
PS. Te ustalenia o których Pan pisze nie mają nic wspólnego z historią kina.Takich notatek i wspomnień młodzieży z tamtych lat jest bardzo dużo. Polecam zasięgnąć wiedzę u os kompetentnych, a nie kompromitować na łamach tego portalu
Kino Sokół działało przed rokiem 1939. Moja mama chodziła prawie na każdy film. Znam to z przekazu oraz zdjęć. Właścicielem kina był ojciec mamy koleżanki z klasy, co ułatwiało im wstęp do kina. Mieli swoje miejsca na balkonie. W czasie seansów pełnione były dyżury profesorów z "Kopernika", ponieważ młodzeż miała ograniczony wstęp do kina
Bardzo szkoda. Piękne wspomnienia. Wiele godzin spędzonych na sali kinowej w kinie Pionier od 12 roku życia
Powiedziałbym, że na rynku nieruchomości taka oferta wydaje się bardzo atrakcyjna. Budynek ma gigantyczny potencjał. Wierzę, że kupi go ktoś z wizją i przywróci mu zewnętrzny blask, a i znajdzie dla niego odpowiednią funkcje. A w sferze marzeń to widzę zabudowę pierzei na działce obok i remont kamienicy po drugiej stronie gdzie był bar Monika. Dużo mogłoby zyskać Krosno gdyby się ta okolica trochę wyremontowała.
Do tego jeszcze przywrócenie oryginalnej elewacji pałacyku naprzeciwko parku i przemalowanie bloku na zakręcie przed Biedronką z tej paskudnej żółci na neutralny, jasny odcień. Marzenia...
Muszę sprostować błędną informację jakoby kino rozpoczęło działalność w 1945 roku, ten kto to wymyślił ma słabe pojęcie o historii Krosna (nie po raz pierwszy). Kino działało już przed wojną (przed 1939 rokiem). Właścicielem był bardzo znany krośnianin - polecam zapoznać się z tematem o którym ma się ochotę pisać
Kiedyś jedyne kino, bo sala w starostwie na ul. Bieszczadzkiej przez wiele lat była nieużywana. Widocznie czasy się zmieniły i widzowie oglądają film przy okazji wizyty w galerii handlowej czy nawet na tym swoim telefonie. Czy filmy fabularne są gorsze niż kiedyś? Tego nie wiem bo nie oglądam. Ja tęsknić nie będe bo to nie moja działka ten świat filmu.
Miasto nie ma kameralnej sali widowiskowo-koncertowej.
Sala w RCKP jest dla wielu wydarzeń za duża
Miasto w latach 90. musiało wypuścić z rąk wiele atrakcyjnych nieruchomości. Może tym razem nie zabraknie refleksu i ruch w przeciwną stronę?