*do AG.
Nie pisze o opasłych, widzących tylko czubek własnego nosa 'doktorach' przyjmujacych w x prywatnych gabinetów ale o tych na "pierwszej lini" , tych w karetkach jeżdżących od wypadku do wypadku. Tych którzy mimo wszystko potrafią okazać empatie, wesprzeć dobrym słowem nawet w beznadziejnej sytuacji.
*do AG.
Nie pisze o opasłych, widzących tylko czubek własnego nosa 'doktorach' przyjmujacych w x prywatnych gabinetów ale o tych na "pierwszej lini" , tych w karetkach jeżdżących od wypadku do wypadku. Tych którzy mimo wszystko potrafią okazać empatie, wesprzeć dobrym słowem nawet w beznadziejnej sytuacji.
niedługo niebedzie komu pracować, praca zbyt ciężka, wynagrodzenie nieadekwatne do stresu, natłoku chorych, odpowiedzialno,sci przed prokuratorem.Na Ślasku ogłosili nabór na SOR-50000 miesięcznie, 500 godzin pracy.Nikt sienie zgłosił, nie dlatego że mało dawano, ale z uwagi na warunki pracy.
Jeżeli komuś nie pasuje krośnieński SOR zawsze moż udać się do kościoła. Pleban zarejestruje a bozia wyleczy:)
Jak masz zamiar coś porównywać, to najpierw się dobrze zastanów. Jak lekarz popełni błąd, to życie straci jeden pacjent, a jak błąd popełni pilot samolotu pasażerskiego, to życie może stracić kilkaset osób. Pewien znajomy lekarz powiedział, że lekarze muszą się ciągle dokształcać i dlatego dobrze zarabiają. A choćby mechanik samochodowy, to nie musi się ciągle dokształcać? Nie porównuj, bo to nie ma najmniejszego sensu. Każdy zawód jest potrzebny i każdy pracownik powinien zarabiać tyle, żeby mógł godnie żyć.
Dzisiaj zawód kekarza już się mocno zdewaluował, nastąpił duży podział na lekarzy, konowałów i rakarzy. Lekarz potrafi wyleczyć pacjenta, stosuje przy tym tylko jemu znane metody, aby zgodnie z przysięgą Hipokratesa "przede wszystkim nie zaszkodzić", konował nie potrafi wyleczyć tylko przepisywać leki bez względu czy będą one skuteczne czy nie, wydaje mu się że jest alfą i omegą, natomiast rakarz - przede wszystkim jest powiązany z firmami farmaceutycznymi i sypie lekami jak z rękawa patrząc z których będzie miał największą gratyfikację, to tylko dystrybutor najlepiej dochodowych farmaceutyków, bo lekami trudno to nazwać. Więc lekarze powinni być bardzo dobrze wynagradzani i szanowani, pozostałe dwie grupy - najlepiej z ich usług nie korzystać.
"Darmodziej".... nie to miałem na myśli. Każdy zawód i każda praca jest bardzo ważna ale to było tylko porównanie, które nie miało na celu umniejszenie czyjeś profesji. Równie dobrze mógł bym porównać do pracy rolnika, astronauty , chemika lub aktora teatralnego czy marynarza statku wycieczkowego z Australii.
"Darmodziej".... nie to miałem na myśli. Każdy zawód i każda praca jest bardzo ważna ale to było tylko porównanie, które nie miało na celu umniejszenie czyjeś profesji. Równie dobrze mógł bym porównać do pracy rolnika, astronauty , chemika lub aktora teatralnego czy marynarza statku wycieczkowego z Australii.
Może problem nie tkwi w wynagrodzeniu, tylko w rodzaju pracy i jej organizacji? No ale w tym kraju najprościej ukierunkować hejt na konkretną grupę zawodową, a z siebie zdjąć odpowiedzialność za to, że nie potrafi się dobrze zorganizować pracy na tym, niewątpliwie, najcięższym oddziale. Lekarze są z łapanki, zamiast stworzyć prawdziwy, etatowy, dobrze, ba, najlepiej opłacany oddział.