Niektórym przeszkadza widok dosłownie kawałka piersi, który widać podczas karmienia. Nie odezwie się natomiast nikt, gdy podczas upałów, panowie chodzą bez koszulek. Z wielkimi brzuchami, obwisłymi cyckami i gęstym buszem z pod pachy i innych części ciała. To już jest ok? No to powiem wam, że dziwne macie upodobania :)
Pani Kasiu a może zamiast certyfikowanego doradcy laktacyjnego wystarczyłaby może mama albo babcia
Każdy normalny człowiek karmienie piersią dziecka,traktuje jak coś oczywiste.Natomiast tego typu akcje i hapeningi zaczynają sie kojarzyć z protestami feministek,dla których macierzyństwo to zło konieczne.
...no przecież tylko ktoś ograniczony umysłowo może mieć jakieś zastrzeżenia. Kobieta, nosi dziecko w Sobie, nosi nowe Życie po urodzeniu musi je żywić, każda matka karmiła każdego z żyjących. Wiec napiszę prostackim językiem do prostaków. Nażarliście się? To dajcie najeść się innym.
A jeśli Wasze matki nie karmiły Was publicznie piersią, to albo byliście najedzeni przed wyjściem, albo spacer był krótki, albo miały butelkę z jedzeniem, a jeśli żadne z powyższych, to Wam współczuję.
Takie akcje to skandal, nie mozna propagowac obnazania sie w miejscach publicznych! przyklad z wlascicielem resteuracji to juz wogole cios ponizej pasa bo to jego prywatna resteuracja i powinien miec prawo wywalic kogos za takie zachowania.
Kobietom wszystko wolno, gdyby facet biegal goly po ulicy to sprawa wygaldala by zuplenie inaczej. Nic nie usprawiedliwia takich zachowan, przestrzen publiczna powinna byc neutralna, wolna od przepychanek roznych grup spolecznych ktore propaguja absurdalne zachowania.
Co dalej? przewijanie na lawkach?
Tak, zapomniano o tym że wiele osób ma lęk podczas obnażania jak również lęk przed wydzielinami ciała jak pot, krew, łzy w tym wypadku mleko matki.
W zaciszu domowym i gronie rodzinnym nigdy nie było problemu, ale wychodząc na krośnieński Rynek to jednak trzeba było się chować w ustronnych miejscach, żeby się uchronić przed wzrokiem zniesmaczonych ludzi. Niestety tolerancja dla kobiet jest niewielka i stwierdzam fakt, że w większości to są kobiety.
I to ludzie ludziom... wyrządzają takie szkody na psychice. Książkę można by napisać o obyczajach polskiego społeczeństwa, ile tu panuje mitów, zakazów umownych, przesądów, napiętnowania. Jakie to przewrotne, że w Polsce wywyższającej matki-Polki-katoliczki, karmiące, do niedawna zachęcane psychiczną presją do rodzenia dzieci więcej niż dwoje, do bycia "brzuchem", czyli do głównej roli matki wychowującej dzieci, która nie pogodzi pracy zawodowej i zainteresowań z efektywnym, stałym, obowiązkowym wychowaniem dzieci (gotowanie, pranie, sprzątanie, pilnowanie w nauce, wożenie na liczne zajęcia dodatkowe, zapewnianie czasu wolnego i wiele by się jeszcze znalazło) i trzeba dodać "nie-aborcyjne", ze zniesmaczeniem mówi się o niegodnym publicznym karmieniu. Czyli takim zwyczajnym, jest pora karmienia i już, bez rozwlekania problemu. To, że kobiety kobietom mogą czynić takie wyrzuty, wiadomo nie od dziś, jest zazdrość na tym polu, gdy młoda długowłosa szczupła (a przede wszystkim młoda, czyli młodsza niż 50-60) przystawia do piersi, są pretensje kobiet, którym też ktoś zabraniał ze wstydu, lęku, to są też skutki katolickiego wychowania, a raczej psychicznej presji programowanej już od najmłodszych lat. Plus prezentowany w mediach kult plastikowego ciała.
Z drugiej strony jest też terroryzm laktacyjny (tak to już zwą) i to też jest niemile widziane, to też daje się kobietom we znaki, bo trzeba zrozumieć, że nie wszystkie mogą wykarmić naturalnie, szczególnie kiedy czują się zmuszane, blokują się jeszcze bardziej. Ale że mężczyźni dołączają do tego chóru zgorszonych? O co chodzi? Zapewne też o ukryty lęk przed ciałem na tle religijnym.
Jak najbardziej popieram takie akcje. Też karmiłam swojego synka piersią przez 20 miesięcy. W zaciszu domowym i gronie rodzinnym nigdy nie było problemu, ale wychodząc na krośnieński Rynek to jednak trzeba było się chować w ustronnych miejscach, żeby się uchronić przed wzrokiem zniesmaczonych ludzi. Niestety tolerancja dla kobiet jest niewielka i stwierdzam fakt, że w większości to są kobiety. Nie wiem może to wynika z tego, że wiele kobiet woli karmić dziecko butelką, wiadome wtedy butelkę może dziecku podać ktoś inny i mama ma luz. Też wiele kobiet ma problem z zajściem w ciążę i jak widzą taki obrazek to się im jedynie "nóż w kieszeni otwiera". Życzę kobietom więcej tolerancji wobec nas samych.
dariuszek: "Pani Kasiu a może zamiast certyfikowanego doradcy laktacyjnego wystarczyłaby może mama albo babcia".Panie Dariuszu, być może niektórym wystarczy - wizyta czy konsultacja laktacyjna nie jest czymś niezbędnym. Niestety nasze mamy i babcie miały dzieci w czasach, gdy wsparcie laktacyjne nie istniało, gdy dzieci były w szpitalach zabierane mamom po porodzie i przynoszone tylko w "porze karmienia", co niestety w wieeeelku przypadkach zabijało laktację i z powodu "braku pokarmu" przechodziły one na karmienie mlekiem modyfikowanym. Zatem ich wiedza na temat laktacji jest bardzo uboga i przesycona szkodliwymi mitami, z którymi aktualnie próbujemy walczyć. Zdziwiłby się Pan jak wiele kobiet po porodzie boryka się z problemami związanymi z karmieniem piersią.