Zainteresowanie akcją przeszło ich oczekiwania – rankiem 9 sierpnia Rynek wypełniły rodzicielki i ich gaworzące maluchy, wszyscy w biało-szarych strojach, gotowi do pozowania. Na sesję zapisało się 21 mam, przyszło ok. 30.
Czy na krośnieńskim rynku można karmić bez skrępowania? Zapytana o to, czy niezręcznie się czuje, karmiąc piersią w miejscach publicznych, każda mama stanowczo odpowiadała: nie.
Animozje pojawiają się natomiast ze strony innych użytkowników przestrzeni publicznej, głównie w postaci spojrzeń pełnych dezaprobaty. Podejście się zmienia, ale powoli. Mamy wciąż mają w pamięci sytuację z 2014, gdy właściciel jednej z sopockich restauracji wysłał kobietę karmiącą piersią do toalety.
- Nie mam problemów z publicznym karmieniem piersią. Zauważyłam jednak, że na matkę karmiącą ze zrozumieniem częściej patrzą mężczyźni niż kobiety. Problem niektórych kobiet wynika przede wszystkim z niewiedzy, prawdopodobnie nie miały jeszcze do czynienia z karmieniem piersią – mówi Agnieszka Zborowska, jedna z uczestniczek sesji.
Prawo polskie nie zabrania karmienia piersią w przestrzeni publicznej, zatem osoby, które wywierają na kobiecie presję, by zmieniła miejsce karmienia, działają bezprawnie.
Niektóre z kobiet miały wątpliwości, czy na fotografiach nie pokażą zbyt wiele. - Zdjęcia mają na celu przedstawić piękno karmienia. Będę się starała uchwycić ten moment jak najbardziej subtelnie, delikatnie i tak, żeby to więź mamy z dzieckiem grała pierwsze skrzypce, a nie wasz cyc – wyjaśnia humorystycznie fotografka Ewa Komor. - Dzięki temu, że karmię Milana piersią, pracuje on ze mną praktycznie od swoich pierwszych dni. Już tydzień po wyjściu ze szpitala byliśmy razem na pierwszym zleceniu. Jeszcze nigdy nie spotkałam się ze strony klientów z negatywnym stosunkiem do tego, że byłam na sesji z nim. Gdy był młodszy, po prostu przepraszałam klientów na chwilę i karmiłam.
Gosia na sesję przyjechała z Łańcuta. - Mój synek ma już 9 miesięcy. Nie wiem, ile jeszcze nasza przygoda z karmieniem będzie trwała, dlatego chciałam uchwycić ten moment – wyjaśnia.
Sesję dla mam karmiących zorganizowała Kasia Szmyd, założycielka strony Kraina Bliskości. Kasia jest pedagogiem, w podobnej inicjatywie brała udział w Krakowie. Uważa, że na terenie Krosna temat karmienia piersią i wsparcia laktacyjnego jest jeszcze słabo rozwinięty. - Nie spotkałam się nigdy z negatywnym odbiorem karmienia piersią, natomiast dochodzą do mnie głosy, że nie jest to zbyt dobrze widziane i ludzie mają często zapędy, by mamy karmiące odsyłać do toalety. Toaleta to nie jest miejsce do jedzenia. Ani dla dorosłego, ani dla małego dziecka.
Kasia, przyszła mama dwójki, chce, by kobiety miały świadomość, że tutaj też mogą uzyskać wsparcie laktacyjne. W Krośnie nie ma jeszcze żadnego certyfikowanego doradcy laktacyjnego, Kasia natomiast oferuje wsparcie niemedyczne. Nie ma certyfikatu, dzieli się za to wiedzą i doświadczeniem, również w zakresie wychowania najmłodszych.
Zdarza się, że dziecko nie lubi jeść w staromiejskim gwarze. Miejsce do przebrania malucha w centrum miasta przydałoby się zwłaszcza jesienią i zimą. Poseł Joanna Frydrych udostępnia rodzicom z dziećmi swoje biuro poselskie, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8 do 16 (Rynek 24). W jednym z pomieszczeń jest przewijak i kącik do nakarmienia dziecka.
Berenika Kochan
dariuszek: "Pani Kasiu a może zamiast certyfikowanego doradcy laktacyjnego wystarczyłaby może mama albo babcia".Panie Dariuszu, być może niektórym wystarczy - wizyta czy konsultacja laktacyjna nie jest czymś niezbędnym. Niestety nasze mamy i babcie miały dzieci w czasach, gdy wsparcie laktacyjne nie istniało, gdy dzieci były w szpitalach zabierane mamom po porodzie i przynoszone tylko w "porze karmienia", co niestety w wieeeelku przypadkach zabijało laktację i z powodu "braku pokarmu" przechodziły one na karmienie mlekiem modyfikowanym. Zatem ich wiedza na temat laktacji jest bardzo uboga i przesycona szkodliwymi mitami, z którymi aktualnie próbujemy walczyć. Zdziwiłby się Pan jak wiele kobiet po porodzie boryka się z problemami związanymi z karmieniem piersią.
Niektórym przeszkadza widok dosłownie kawałka piersi, który widać podczas karmienia. Nie odezwie się natomiast nikt, gdy podczas upałów, panowie chodzą bez koszulek. Z wielkimi brzuchami, obwisłymi cyckami i gęstym buszem z pod pachy i innych części ciała. To już jest ok? No to powiem wam, że dziwne macie upodobania :)
...no przecież tylko ktoś ograniczony umysłowo może mieć jakieś zastrzeżenia. Kobieta, nosi dziecko w Sobie, nosi nowe Życie po urodzeniu musi je żywić, każda matka karmiła każdego z żyjących. Wiec napiszę prostackim językiem do prostaków. Nażarliście się? To dajcie najeść się innym.
A jeśli Wasze matki nie karmiły Was publicznie piersią, to albo byliście najedzeni przed wyjściem, albo spacer był krótki, albo miały butelkę z jedzeniem, a jeśli żadne z powyższych, to Wam współczuję.
Tak, zapomniano o tym że wiele osób ma lęk podczas obnażania jak również lęk przed wydzielinami ciała jak pot, krew, łzy w tym wypadku mleko matki.
W zaciszu domowym i gronie rodzinnym nigdy nie było problemu, ale wychodząc na krośnieński Rynek to jednak trzeba było się chować w ustronnych miejscach, żeby się uchronić przed wzrokiem zniesmaczonych ludzi. Niestety tolerancja dla kobiet jest niewielka i stwierdzam fakt, że w większości to są kobiety.
I to ludzie ludziom... wyrządzają takie szkody na psychice. Książkę można by napisać o obyczajach polskiego społeczeństwa, ile tu panuje mitów, zakazów umownych, przesądów, napiętnowania. Jakie to przewrotne, że w Polsce wywyższającej matki-Polki-katoliczki, karmiące, do niedawna zachęcane psychiczną presją do rodzenia dzieci więcej niż dwoje, do bycia "brzuchem", czyli do głównej roli matki wychowującej dzieci, która nie pogodzi pracy zawodowej i zainteresowań z efektywnym, stałym, obowiązkowym wychowaniem dzieci (gotowanie, pranie, sprzątanie, pilnowanie w nauce, wożenie na liczne zajęcia dodatkowe, zapewnianie czasu wolnego i wiele by się jeszcze znalazło) i trzeba dodać "nie-aborcyjne", ze zniesmaczeniem mówi się o niegodnym publicznym karmieniu. Czyli takim zwyczajnym, jest pora karmienia i już, bez rozwlekania problemu. To, że kobiety kobietom mogą czynić takie wyrzuty, wiadomo nie od dziś, jest zazdrość na tym polu, gdy młoda długowłosa szczupła (a przede wszystkim młoda, czyli młodsza niż 50-60) przystawia do piersi, są pretensje kobiet, którym też ktoś zabraniał ze wstydu, lęku, to są też skutki katolickiego wychowania, a raczej psychicznej presji programowanej już od najmłodszych lat. Plus prezentowany w mediach kult plastikowego ciała.
Z drugiej strony jest też terroryzm laktacyjny (tak to już zwą) i to też jest niemile widziane, to też daje się kobietom we znaki, bo trzeba zrozumieć, że nie wszystkie mogą wykarmić naturalnie, szczególnie kiedy czują się zmuszane, blokują się jeszcze bardziej. Ale że mężczyźni dołączają do tego chóru zgorszonych? O co chodzi? Zapewne też o ukryty lęk przed ciałem na tle religijnym.
Jak najbardziej popieram takie akcje. Też karmiłam swojego synka piersią przez 20 miesięcy. W zaciszu domowym i gronie rodzinnym nigdy nie było problemu, ale wychodząc na krośnieński Rynek to jednak trzeba było się chować w ustronnych miejscach, żeby się uchronić przed wzrokiem zniesmaczonych ludzi. Niestety tolerancja dla kobiet jest niewielka i stwierdzam fakt, że w większości to są kobiety. Nie wiem może to wynika z tego, że wiele kobiet woli karmić dziecko butelką, wiadome wtedy butelkę może dziecku podać ktoś inny i mama ma luz. Też wiele kobiet ma problem z zajściem w ciążę i jak widzą taki obrazek to się im jedynie "nóż w kieszeni otwiera". Życzę kobietom więcej tolerancji wobec nas samych.
Właśnie po tych komentarzach widać, że promowanie karmienia piersią jest naprawdę potrzebne!
W akcji nie chodziło o to, by się poskarżyć, że ktoś nam zabrania karmić w miejscach publicznych (bo nikt nie może tego zabronić, prawo jest takie, jakie jest), ale o to, by mamy karmiące poczuły się pewniej i by wiedziały, że mogą liczyć na wsparcie!
Proszę przyjrzeć się zdjęciom - wiele dzieci jest na nich karmionych - czy widzicie tu gdzieś "obwisłe cyce"? Kobiety, które karmią w miejscach publicznych robią to dyskretnie, tak że często nikt nawet nie zauważy co tak naprawdę ma w danej chwili miejsce. Żadna z nas nie ma ochoty "pokazywać cycka", a tylko nakarmić swoje dziecko! Bo do tego piersi są przeznaczone!
Odnośnie propozycji podania w zamian butelki: butelka nie szokuje, a pierś tak - proszę sobie odpowiedzieć na pytanie co jest NATURALNE? niestety marketing mleka modyfikowanego jest tak silny, że natura z nim przegrywa :(
Nie każde dziecko wypije mleko z butelki, nie każda mama jest w stanie odciągnąć swoje mleko, podanie butelki na każdym etapie grozi problemami z laktacją, a nawet odrzucenie piersi - ale żeby to wiedzieć, trzeba mieć wiedzę na temat laktacji, a nie opierać się na reklamach mleka modyfikowanego....
Zapraszam do przeczytania wpisu dotyczącego sesji :)
Dla mnie super zdjecie i spotkanie mam karmiacych tyle sie mówi ze mleko matki najlepsze i pietnuje sie matki ktore nie karmia piersia a z drugiej strony nie podoba sie ludzia kiedy matka karmi w róznych miejscach przestrzeni publicznej dziecko a wiec czemu piers jest taka "brzydka i nie chciana" a inni moga paradowac w mini gdzie stringi widac i prawie cały biust a matka karmiaca to juz " zły obrazek" jestem matka 3 dzieci 4,6 i 8 lat nigdy sie nie chowałam jak karmiłam piersia i mówie głosem wielu matek ''PIERS JEST NATURALNA I NAJLEPSZA DLA NASZYCH DZIECI I JA MÓWIE TAK TAK DLA PIERSI A JAK SIE KOMUS NIE PODOBA TO NIECH SIE ODWROCI I NIE PATRZY " naturalne piersi sa piekne jeszcze ktore daja najlepszy pokarm na swiecie NATURALNY . Mi nikt nie zwrocił nigdy uwagi ale jakby zobaczyła lub usłyszała ze innej matce ktos kaze sie schowac to by popamietał takze nie bojmy sie to Naturalne i Piekne.