A co robią w tym kierunku właściciele lokali gastronomicznych??? Czekaja na to aby Miasto wyciągło kasę zorganizowało imprezkę a oni spija smietankę od mieszkanców którzy przyjdą do ogródków! Lokale które zamyka się o 22... śreedniej klasy obsługa.......... sami sobie są winni a Miasto tylko lekko pomogło :) aby rynek umierał
Otóż właśnie. Nowy twór Krosno Center ma teraz okazję pokazać jak się działa i ściąga ludzi na rynek i co? Nic się nie dzieje, a jest ku temu czas, letni czas. O co tu chodzi? Obejrzałam filmik UM nakręcony na tym grillo-funie, nie oglądajcie, niczym nie zachwyca - w ten filmik wpisane jest słowo PORAŻKA, choć w pierwszym momencie nie rzuca się w oczy, bo słońce, muzyka w tle, trochę dymu dla efektu no i rozdmuchana sprawa. Oczy zamydlone. Bo jeden z drugim na planie się uśmiecha i zajada, coś paruje i czaruje. Ten filmik doskonale właśnie oddaje zadymioną atmosferę i brak satysfakcji z powodzenia akcji. Bo nie powiodło się. I raczej miało się nie powieść. Weź postaw ogromne dmuchańce (w dodatku pomiędzy kamienicami taki plastik) i masz przynajmniej niewielką frekwencję, a nie zerową... to nasuwa się samo, że monstrualne zabawki przyciągną głodne zabawy dzieci, które idą w to jak w dym! a te przyprowadzą dorosłych, nie odwrotnie, ponieważ to dmuchańce wysuwały się na pierwszy plan, dzieci miały być wabikiem dla grilla, dla niepoznaki, że jednak jest zabawa, takie wrażenie pozostaje po tym dniu. Innymi słowy bez dmuchańców byłoby smutno dzieciom. A tak to smutno jest (tylko) dorosłym. Czyli porażka. No dobrze, ileż można jeszcze obracać to słowo, wywracać na lewą stronę. Nie było widowiskowo, impreza legła na bruku. I tak miało być. Grill został wygaszony drogą pozornie naturalną. Być może rynek ma służyć innym celom, tanim i cichym, nie tak zadymionym, nie tak hałaśliwym, nie tak tłumnym i nie gorszącym. Gdyby chcieli robić tam cykliczne imprezy, prawdziwie udane atrakcyjne pod względem frekwencji, to zainwestowaliby przecież w porządną skuteczną promocję tych wydarzeń! promocję na większą skalę niż tablice ogłoszeń na osiedlach.
Ot, taka polska przypadłość - zniszczyć coś, co dobrze funkcjonuje. Jakaś inicjatywa, firma zaczyna dobrze funkcjonować, trzeba zniszczyć lub sprzedać obcym. Po co komuś ma być lepiej niż mnie.
Krótko - największa porażka ostatnich dwóch lat. Mogło coś z tego wyjść, ale trzeba było jakiemuś znajomkowi dać zarobić. Efekt? Nikt z tego nic nie ma, nawet wspomniany znajomek. trzeba było po prostu przedłużyć umowę z pierwotnym organizatorem, a wszystko hulało by do tej pory, a tak pustki na rynku i tylko masa piachu.
Dzień dobry. Nie rozumie władz miasta Krosna. Kiedyś były letnie niedziele na rynku i conieco Krośnianie zorientowalinsię że watro wieczorem wyjść na ryneczek bo coś tam się dzieje dlaczego z tegonl zrezygnowano? Wszyscy mają jechać do Rymanowa i Iwonicza zdroju w niedziele?
Dokładnie jak napisane poniżej - niech Pan Adrian sam zaiwestuje SWOJE pieniążki, rozkreci imprezy na Rynku a potem niech Pan spija śmietanę ile wlezie,niech panu nawet bokiem to wyjdzie!liczy Pan tylko na pieniądze z um?a potem wielka obraza majestatu bo w następnym roku kto inny wygrał i nastepuje publiczna krytyka wydarzenia na panskim portalu.Zenada.
Obojetny......dobrze to ująłeś. Politykierzy tak mają niestety. Cuż.....jego to medium i dlatego może być tu oficjalnie stronniczy i promować tylko jedynie słuszną swoją wizję.....
Po pierwsze to pan Adrian nie jest żadnym aktywistą miejskim tylko aktywistą politycznymi dba tylko i wyłącznie o swój prywatny interes a co za tym idzie o kasę więc nic dla miasta społecznie nie zrobi jeśli nie zarobi …W Krośnie działa dużo organizacji, które robią wiele dobrego dla miasta społecznie - z patriotyzmu lokalnego. Cała ta krytyka przez pana Adriana wszystkiego co dzieje się w Rynku to chora i urażona ambicja (swoją drogą długo go trzyma), która raczej odstrasza ludzi od Rynku niż do niego przyciąga. Tych działań nie można więc chyba nazwać patriotyzmem lokalnym. Byłem na tym grillu 2 lata temu i „tak było fajnie” , że w kolejnym roku już nie poszedłem…
Dziwicie sie? W Krośnie się nic nie dzieje! Jak się organizacja zajął Alan wszystko było super! Zorganizował „rynek Krosna - serce miasta” ludzi była masa! Na dni Krosna pytał młodych co chcieliby zobaczyć i dokładali wszelkich starań żeby się to odbyło, a teraz? Miasto seniorów! Ludzie! Mamy turystów! Obcokrajowców! Studentów! Dzieci i młodzież! I co oni mają robić w tym krośnie? Po co maja wracać? Żeby zobaczyć pusty rynek i jedyna atrakcje która jest fontanna i CDS? Tylko na ttle was stać? Zacznijcie dbać o swoich mieszkańców i zapewnicie im coś, bo są wakacje a rynek i całe miasto świeci pustkami bo nie mają po co przychodzić! Co się stało z letnimi niedzielami w rynku? Teraz niedziele wolne od handlu wprowadzone i żadnych rozrywek dla rodzin z dziećmi, kompletnie nic! Róbcie tak dalej i miejcie w dupie mieszkańców a stawiajcie dalej ronda i parkingi a zobaczycie jak dalej Krosno będzie świeciło pustkami bo wszyscy wyjada z tej dziury