"Rynek Krosna. Serce miasta" mógł być strzałem w 10, pierwszy krok został wykonany i wszystko szło w najlepszym kierunku, a przecież Miastu o to chodziło, aby rozkręcić towarzystwo, aby Krosno stało się tym towarzyskim miastem. Były pierwsze efekty inicjatywy, nagle ktoś się przestraszył sukcesów? Dokąd tak Krosno będzie zastraszone?
Zaglądam na fanpejdż Rynek Krosna... strona działa, post z wczoraj. Z kolei na fanpejdżu Krosno Center - serio? center? no i co? po prostu center, nijak, bez fajerwerków, siedzimy pod miotłą, żadnego zaszczytu - pierwsze zdjęcie wstawiono 28 lutego 2017, potem cisza do 8 stycznia 2018 i znowu cisza do 20 kwietnia, 4 maja, kolejny 20 czerwca. Nie było o czym pisać? Obie strony działają równocześnie, nie wiem na czym się skupić, o co chodzi, takie to chaotyczne i jakie działania w związku z tym podejmą.
Póki co, dowiaduję się, że "zmieniamy" - dobra, zmieniamy, odpowiednia forma, niech będzie na początek, zaraz potem już emocje nieco rosną, bo "uwolnimy" - coś się będzie działo, film przygodowy, ale oho! forma czasu przyszłego, a więc nie wiadomo kiedy, czekajcie sobie, potem już tylko gorzej, gdyż "zorganizujemy, przyciągniemy, ożywimy" - a więc na razie nic nie mają, czekają aż im ktoś pomysł podrzuci, słomiany zapał, martwość, zamartwianie się co to będzie, ciemno wszędzie, głucho wszędzie, siedzimy w dołku. Nie zachęcają. "To się zmieni". Ciągle czas przyszły, bliżej nieokreślony. A więc nic się nie zmieni. Ażeby coś zmienić, wpier trzeba zaakceptować stan stagnacji, zaakceptować stan zapsucia, dopuszczenia do wymarcia, bez akceptacji nie ruszy się z miejsca, nie zaczaruje się rzeczywistości. Dopiero wtenczas tworzy się dobry grunt do działań. Zapewne należy pójść jeszcze dalej niż plaża, dmuchańce, a nawet dalej niż eventy. Dobra wola współpracy i komunikacja między handlowcami i gastronomią a Miastem musi być prawdziwa i uczciwa. I przede wszystkim w kreowaniu nowego wizerunku, w budowie (nie odbudowie... intuicja podpowiada mi, że oni chcą odbudować... nie, nie, to nie wypali, z ruin nigdy nie powstanie to samo, co było) trzeba zaprzestać powtarzania, wbijania sobie do głowy "zmienimy, ożywimy, przyprowadzimy ludzi" ...nie ma w tym mocy działania, jest gadanie, łatanie dziur, a dach ciągle przecieka, nie chroni.
Nie można aż tak atakować miasta. Zwyczajnie inna firma PRowa wygrała przetarg na letnie imprezy miejskie. Bardziej chodzi o to że jak się jeździ po świecie to można zauważyć że Krosno jest najmniej towarzyskim miastem na świecie. Mieszkańcy wyjeżdżając z Krosna za granicę aby zarobić swój pierwszy milion to tak właśnie spalili wszystkie "towarzyskie mosty" za sobą .
Dla mnie p. Adrian Krzanowski to przede wszystkim aktywista KOD-u, który kiedyś współpracował z p Przytockim a obecnie ich drogi się rozeszły.
Nie trzeba jechać na krośnieński rynek żeby się napić wstrętnego piwska i nażreć smażonego paskudnego kiełbasiska. Fujjj. ;>)