Jak ja nie lubie takich głupawych tłumaczeń.Trzeba jasno powiedzieć że miasto szuka pieniędzy,a nie kombinowac.Jak za komuny takie i podobne tłumaczenia były.
mendi40
Rynek nie zamarł, wczoraj czy tydzień temu. Jego agonia trwa juz od dobrych kilku lat, tak zresztą jak całego Krosna.
Ktoś pisał tuta, że na Ordynackiej nie można zaparkować, podobnie jest na K. Wielkiego (to też zdaje się bezpłatny parking) wszystkie miejsca pozajmowane od rana do wieczora.
Rotacyjność niesamowita, w Rynku przy Poliklinice nie ma gdzie się zatrzymać aby zastrzyk w d ...pe dostać, nie ważne trzeba sobie radzioć samemu, tryfiarze zarobią, przywożą i odwożą to napędza gospodarkę Rynkową !
Ja Wam powiem tylko tyle, że mam to wszystko ... wiecie, gdzie ;)
Na Rynek dojeżdżam zawsze rowerkiem i zawsze bawią minie te zdziwione oczy "biznesmenów", że ja tam samochodem nie jeżdżę :)
Jak widać, wiele jeszcze musi minąć lat, by z tym ekloogicznym "dobrem" się oswoić xD
Ta sprawa ma nie tylko aspekt pozytywny. Szedłem nie dawno podcieniami - pusto, wiele instytucji i biznesów pozamykane. Rynek zamiera. To nie jest raczej powód do zachwytu. Spokój - owszem ale nie do przesady. Tam wieje smutkiem .
Nie wiecie już skąd brać pieniądze? Najlepiej - nie bierzcie dotacji z Unii to zaoszczędzicie. Bo jest tak: Unia da 60% na jakąś inwestycję. Na inną 80%. Patrzycie tylko jak tą kasę zabrać a nie na przydatność inwestycji. Do jednej bzdury dołożycie 40%, do innej 20 a jeszcze innej 50. Fakt, że wyceny realne tych inwestycji są brane z "kosmosu" nie umniejsza faktu, że miasto dopłaca do nich niebotyczne pieniądze a potem "trzepiecie" po kieszeniach przeciętnego Kowalskiego. A ja się zastanawiam jak na filmie Barei "po co jest ten miś."
wiesiek098
Za komuny to pieniądze były - jak nie było to dodrukowali... tyle, że na półkach był tylko ocet. Za to handel wymienny kwitł. Ale nie pamiętam, żeby ludzie nie mieli mieszkań, żeby komuś odcięli prąd czy gaz, żeby były kolejki do lekarzy specjalistów, żeby ktoś kradł węgiel albo zbierał kiepy, żeby nie było pracy, żeby ktoś głodował, żeby milicja - teraz policja wypisywała za picie czy palenie mandaty albo za złe parkowanie czy przejście przez jezdnię nie na pasach. Nie pamiętam też ani jednego płatnego parkingu!!! Owszem bili ludzi na komisariatach... czasem nawet zabijali... z tym, że teraz też już policja kilku ludzi zabiła... tyle, że znowu biją niewinnych ludzi nawet jeśli są w kajdankach i nie stanowią zagrożenia. Wówczas dzieliło się ludzi na partyjnych i bezpartyjnych - teraz na pierwszy i drugi sort oraz na panów i mordy zdradzieckie. Czy ktoś mi wskaże różnicę?