Nie wiecie już skąd brać pieniądze? Najlepiej - nie bierzcie dotacji z Unii to zaoszczędzicie. Bo jest tak: Unia da 60% na jakąś inwestycję. Na inną 80%. Patrzycie tylko jak tą kasę zabrać a nie na przydatność inwestycji. Do jednej bzdury dołożycie 40%, do innej 20 a jeszcze innej 50. Fakt, że wyceny realne tych inwestycji są brane z "kosmosu" nie umniejsza faktu, że miasto dopłaca do nich niebotyczne pieniądze a potem "trzepiecie" po kieszeniach przeciętnego Kowalskiego. A ja się zastanawiam jak na filmie Barei "po co jest ten miś."