Portalu
- Ruszyła rekrutacja do żłobków miejskich i okazało się, że nagle dwa z nich zostaną zlikwidowane – przy ul. Prochownia oraz przy ul. Piotra Skargi – pisze do nas pan Kamil, zaciekawiony przyczyną tej sytuacji.
Zapytaliśmy o to władze miasta. – Taką decyzję podjęliśmy po analizie demograficznej. Żłobki na tych ulicach to pojedyncze oddziały, które zostały stworzone w ostatnich latach ze względu na wysokie zapotrzebowanie wśród rodziców. Jednak obserwujemy spadek liczby urodzeń i tym samym zakładamy, że zapotrzebowanie na te placówki będzie mniejsze – mówi Bronisław Baran, zastępca prezydenta miasta Krosna.
Od 2013 roku liczba urodzeń utrzymywała się na poziomie ponad 400 rocznie. Pierwszy większy spadek nastąpił w 2019 roku - 348 urodzeń. W 2020 roku było ich nieco więcej - 368.
Opieka żłobkowa obejmuje dzieci od 6 miesiąca życia do 3 lat. Dotychczas w rekrutacji brało co roku udział ok. 250 maluchów.
– W tym roku przygotowaliśmy 220 miejsc. Jeśli okaże się, że zainteresowanie jest większe, to będziemy starali się rozwiązać ten problem – zapewnia wiceprezydent.
Obecnie rodzice mogą składać wnioski do pozostałych żłobków miejskich przy ulicach:
- Rozumiemy, że pojedyncze oddziały w różnych częściach miasta były bardzo wygodne dla rodziców. Jednak Krosno nie jest tak dużym miastem, żeby nie móc podjechać do innego żłobka – tłumaczą władze miasta. Dodają także, że chcą podnieść standard funkcjonowania tych placówek, a istnienie pojedynczych oddziałów to utrudnia. W przypadku gdy kilka oddziałów znajduje się w jednym budynku, opieka jest pełniejsza, np. zostaje zatrudniona pielęgniarka na pełen etat.
Prowadzenie żłobków miejskich, w przeciwieństwie do przedszkoli, nie jest obowiązkiem samorządu. – Chcemy jednak, aby one działały i rodzice mogli chodzić do pracy. Dodatkowo żłobki sprzyjają rozwojowi dzieci – podkreśla Bronisław Baran. Przypomina również, że dla rodziców, którzy korzystają ze żłobków niepublicznych, miasto oferuje dodatkowe wsparcie w kwocie 400 zł miesięcznie.
Jeśli zaistnieje taka potrzeba, to powróci żłobek przy ul. Prochownia. Niedługo ma się rozpocząć budowa nowego przedszkola miejskiego przy ul. Bohaterów Westerplatte, gdzie również ma powstać oddział żłobka.
A dostać się dalej trudno, bez sensu
Krosno ma coraz mniej mieszkańców w wieku "rozpłodowym" to i mniej dzieci się rodzi. Tu nie trzeba geniusza. Teraz dziecko Polki i Polaka ma od razu narodowość brytyjską, niemiecką, francuzką czy holenderską. Zamieńmy przedszkola w domy starców to i personel nie straci pracy bo ponoć człowiek na starość dziecinnieje.
Po co rozmnażać się i skazywać dzieci na życie w państwie wyznaniowym ?
Powiedzmy sobie to jasno: za czasów PiS Polska się zwija, a nie rozwija. Hasło "Wielka dumna Polska" możemy schować między bajki. Im mniej ludzi, tym Rzeczpospolita Polska słabsza. To zasługa Prawa i Sprawiedliwości.
No cóż. Zawsze tu powtarzam, że śp. Rafał Wójcikowski (poseł Kukiz15) miał tutaj rację. Sprawa nie dotyczy drugiego i kolejnego dziecka, a rosnącej liczby singli. 500+ nie jest prodemograficzne i nigdy nie było, a kosztuje więcej i powinno się raczej obniżyć PIT czy CIT, a nie rozdawać pieniążki za nic.
Mam wrażenie, że żłobki są w sytuacji kryzysowej, ponieważ nie pracują tam partyjni nominaci PiS, którzy nawet na budowę... przedszkola nie raczyli wspomóc Krosna.
