Zbliża się koniec chaosu reklamowego w Rynku

Wojewoda podkarpacki przekazał prezydentowi Krosna kompetencje dotyczące wydawania zezwoleń na umieszczanie reklam na budynkach zabytkowych. Ma to pomóc w uporządkowaniu przestrzeni Starego Miasta, nad którą nie panował konserwator zabytków. To pierwsze takie upoważnienie na Podkarpaciu. Niebawem znikną wszystkie wydane bez zezwolenia, szpecące elewacje szyldy.
Czy to odpowiednia reklama działalności handlowej w Rynku?

To koniec z chaosem reklamowym panującym na Rynku. Prezydent Krosna otrzymał kompetencje, którymi dotąd dysponował Wojewódzki Konserwator Zabytków. Porozumienie zostało zawarte (20.02) na wniosek samorządu Krosna.

- Po długiej analizie z panią konserwator uznałyśmy, że będzie to szybsza ścieżka dla tych wszystkich, którzy będą wnioskować o pozwolenie na wywieszenie reklamy i zagospodarowanie zabytków. Chcemy być administracją bliższą dla społeczeństwa, stąd taki krok - powiedziała na konferencji prasowej Małgorzata Chomycz-Śmigielska, wojewoda podkarpacki. - Chcemy też udoskonalać współpracę między administracją rządową a samorządową, aby to co może zrobić sam prezydent, nie musiało się znaleźć na biurku wojewody czy konserwatora.

Małgorzata Chomycz-Śmigielska - wojewoda podkarpacki

- Dotychczas wszystkie wnioski dotyczące reklam kierowane były do delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krośnie. Naszą bolączką było wieszanie reklam bez zgody. A konserwator nie ma swoich służb policyjnych. Liczymy na to, że teraz ten problem zniknie - podkreślała obecna na konferencji Grażyna Stojak, Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Samorząd, wiedząc jakie decyzje wydał, łatwiej będzie mógł to kontrolować. To jest ten największy zysk, którego spodziewamy się po podpisaniu tego porozumienia. Chcemy też, aby samorządy bardziej uczestniczyły w procesie ochrony zabytków. Myślę, że zrobimy ogromny krok w kierunku porządkowania estetyki miast historycznych - dodała Grażyna Stojak.

Grażyna Stojak - Wojewódzki Konserwator Zabytków

Widok oszpeconej brzydką reklamą odnowionej elewacji nie należy do rzadkości. Problem też w tym, że reklamy ciągle się zmieniają, powstają nowe dziury w elewacji, nowe uchwyty, reklamy są montowane bez dystansów. Kierownik krośnieńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków nie był w stanie nad tym zapanować. Teraz każdy, kto na budynku wpisanym do rejestru zabytków będzie chciał powiesić reklamę, tablicę, baner, reklamę świetlną, czy na chodniku postawić potykacz, będzie musiał to uzgodnić z służbami prezydenta. - Skończy się też zła praktyka, kiedy ktoś przemalowuje elewację wokół witryny tylko do wysokości parteru. To także będzie podchodziło pod reklamę. Ten kto będzie tak działał, nie dostanie zgody na powieszenie reklamy - mówiła Grażyna Stojak.

Uporządkowanie przestrzeni Rynku z nieestetycznych reklam będzie teraz łatwiejsze

- Samowola w zakresie reklam zwracała uwagę szczególnie naszych gości z zagranicy - zdradził prezydent Krosna. W jego imieniu pozwolenia na reklamy będzie wydawał pełnomocnik do spraw ochrony zabytków. W Krośnie funkcję tę pełni Marta Rymar, która od lat bezskutecznie próbowała walczyć z oszpecaniem Starówki, ale miała związane ręce, bo wszystkie decyzje były w kompetencji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Teraz Marta Rymar stanie się Miejskim Konserwatorem Zabytków, zyska narzędzie do walki z nielegalnymi reklamami. - Cieszę się z tego porozumienia, ponieważ będziemy mieli w końcu pełną kontrolę nad reklamami - mówi.

Marta Rymar - pełnomocnik prezydenta ds. ochrony zabytków. Niebawem stanie się Miejskim Konserwatorem Zabytków

Od czego zacznie swoją pracę? - Od umieszczenia na stronach internetowych Urzędu Miasta wytycznych dotyczących reklam. Chciałabym też uregulować sprawy związane ze wszystkimi reklamami, które nie mają zezwolenia. Ich właściciele będą musieli takie zezwolenia u nas uzyskać, a jeśli reklamy nie będą zgodne z wytycznymi konserwatorskimi, burzą harmonię elewacji, będą musiały być usunięte.

Każda reklama zawieszona w Rynku powinna być zaakceptowana przez konserwatora zabytków

Pracy będzie sporo, bo w całym Zespole Staromiejskim zaledwie kilka reklam ma zezwolenie konserwatora zabytków. - Nie będziemy od razu karać, najpierw będziemy się starali wyjaśnić całą sytuację, powiedzieć o konsekwencjach. Jeśli jednak przedsiębiorcy nie będą chcieli się dostosować, to będziemy wyciągać konsekwencje prawne zawarte w odpowiednich paragrafach.

- Każdy kto podejmuje działalność na Starym Mieście ma świadomość, że działa na obszarze szczególnym, na którym obowiązuje prawo miejscowe. Nie powinno więc wzbudzać zdziwienia zwrócenie mu uwagi czy nawet wniosek o zmianę reklamy - podkreśla Piotr Przytocki. Grażyna Stojak również jest zdania, że właściciele kamienic i przedsiębiorcy działają świadomie: - Doskonale wiedzą, że trzeba się starać o zgodę na reklamę, ale udają, że nie wiedzą. Chaos ten panuje we wszystkich miastach. Jeśli ktoś wydał 4 tys. zł na reklamę i nie zadbał o pozwolenie, za które trzeba dopłacić parę złotych, to trudno.

Zdobycie zezwolenia na umieszczenie reklamy kosztuje 82 złote.

Wojewoda Małgorzata Chomycz-Śmigielska uspokajała, że całe przedsięwzięcie nie ma na celu straszenia przedsiębiorców karami, ale zapobieganie samowolkom. - Lepiej wydać te 82 złote i później zrobić reklamę niż najpierw wydać 4 tysiące zł i mieć problemy z prawem.

Z każdym właścicielem, który zwróci się z wnioskiem o wydanie zezwolenia na reklamę, Marta Rymar będzie ustalać jej formę indywidualnie. - Będziemy konsultować projekt reklamy od każdej literki. Dobierzemy reklamę indywidualnie pod względem formy plastycznej, estetycznej, zgodnie z zasadami konserwatorskimi dotyczącymi wymiarów i materiału z jakiego reklama ma być wykonana. Chodzi o to, żeby nie górowała nad obiektem, nie była agresywna, a wpisywała się w obiekt. Nie chodzi jednak o to, żeby reklamy były jednakowe - zastrzega - bo wiadomo, że inna reklama będzie dla sklepu obuwniczego, a inna dla banku.

A co z reklamami wyborczymi, które w czasie kampanii są prawdziwą plagą? Przecież ogromne bannery z twarzami kandydatów potrafią zeszpecić nawet najbardziej estetyczną elewację. - To jest proces, który przetacza się przez całą Polskę. Jeśli nie ma rażących przykładów rujnowania elewacji, wbijania haków, to pewnie to trzeba przeżyć - twierdzi Grażyna Stojak. - Trudno też wydawać zezwolenia na tak krótki czas - dodaje.

- Porozumienie zawarte z samorządem Krosna jest pierwszym na Podkarpaciu - podkreśla Małgorzata Chomycz-Śmigielska. - Drugie, takiej samej treści, będziemy przekazywać dla Przemyśla.

Jak zapewniały wszystkie strony, to porozumienie jest dopiero początkiem przekazywania kompetencji dotyczących ochrony zabytków dla samorządu Krosna. - Jeśli ta współpraca okaże się owocna, następnym etapem będą witryny sklepowe, potem elewacje - zapowiedziała Grażyna Stojak. - To też dziedziny, w których panuje chaos.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)