Marek i Benia są miłośnikami zwierząt od wielu lat. W ich domu od zawsze mieszkały psy, także te, które uratowali po trudnych, traumatycznych przejściach. Obecnie członkami ich rodziny są kundelek i dwie seterki.
Kilka tygodni temu uruchomili w swoim domu hotel dla psów. - Gdy potrzebowaliśmy wyjechać i zostawić pod czyjąś opieką psy, w okolicy mogliśmy liczyć tylko na hotele kojcowe. Jednak czuliśmy przez to duży dyskomfort. Doszliśmy do wniosku, że jeśli my mamy takie odczucia, to inni właściciele czworonogów pewnie też. Stąd narodził się pomysł, aby założyć hotel domowy.
Jak sama nazwa wskazuje jest to miejsce tymczasowego pobytu psów w warunkach domowych. U Marka i Beni czworonogi mogą przebywać w trybie całodobowym lub dziennym. Nie obowiązuje limit, ile taka wizyta ma trwać. Jednorazowo małżeństwo jest w stanie zaopiekować się 2 lub 3 psami.
W hotelu czworonogi mogą liczyć na dużą swobodę. – Pies ma prawo do poznawania nowego otoczenia i zapachów. Nie musi być też cały czas posłuszny.
Dzień zaczyna się od wyjścia psów na zewnątrz za potrzebą. Potem dostają posiłek według ustaleń właściciela, który musi zapewnić swojemu zwierzakowi karmę na czas pobytu. – To dlatego, że psy mogą mieć różne dolegliwości lub alergie.
Następnie przychodzi czas na dłuższy spacer na smyczy i zabawę w ogrodzie, np. podrzucanie piłeczki lub basen. Po południu psy odpoczywają, a wieczorem dostają kolejną porcję ruchu, żeby lepiej spały.
Zaraz po uruchomieniu hotelu odzew zainteresowanych był naprawdę spory, co świadczy o tym, że takie usługi są potrzebne. - Właściciele zwierząt decydują się na hotel z powodu wakacyjnych wyjazdów, planów urlopowych lub różnych uroczystości, np. ślubów. Mamy już rezerwacje na lipiec i kolejne miesiące.
Pod opiekę małżeństwa z Krościenka Wyżnego trafiło już kilka piesków. – Do niedawna naszym psim gościem była m.in. Fika, 8-miesięczna charciczka z Krakowa. Gościliśmy też szczeniaka wyżła węgierskiego, którego właściciele jadąc z Niemiec do Lwowa, nie mogli zabrać ze sobą ze względu na obowiązujące przepisy. Obecnie na pobyt dzienny przyjeżdża Ginza, roczny pudel miniaturka, który przyjechał do nas aż z Norwegii. Jego właściciele nie chcą zostawiać go w mieszkaniu, gdy idą do pracy.
Dla psa zmiana otoczenia to powód do stresu. Pobyt w hotelu może więc wywoływać u niego lęk separacyjny. – Pojawia się on często, gdy pies jest wychowywany sam, nie ma kontaktu z innymi pieskami, a jego właściciele na spacerach często odciągają go od innych zwierzaków w obawie przed pogryzieniem. Psy są zwierzętami stadnymi i ciekawskimi. Chcą poznawać inne zwierzęta – tłumaczą właściciele hotelu.
Dlatego docelowo chcą u siebie urządzić dzienny pobyt dla psów z lękiem separacyjnym. – To byłoby takie psie przedszkole, gdzie psy uczyłyby się asymilacji.
Jak Marek i Benia przekonują do siebie zwierzaki? – Nie zastanawialiśmy się nad tym. Po prostu podchodzimy do zwierząt i czekamy na ich reakcje. Najczęściej psy są po prostu zaciekawione. Nosimy też przy sobie smaczki, które bardzo pomagają nam w zdobyciu ich zaufania.
Rozpoczynając taką działalność, małżeństwo miało też swoje obawy. – W końcu to jest odpowiedzialność za czyjeś zwierzaki. A właściciele są z nimi bardzo mocno związani i traktują ich jak członków rodziny. Decydują się na hotel, bo chcą im zapewnić odpowiednie warunki, zabawę, towarzystwo ludzi czy innych psów.
Nie przyjmują psów, które mogą wykazywać agresywne zachowania. – Do tej pory trafiały do nas psy łagodne. Wiadomo, że czasami warknęły, ale to jest normalne przy ustalaniu granic z innymi psami i stresie związanym z nowym miejscem.
Mimo tego oboje zgodnie twierdzą, że psy dają im przede wszystkim radość. – Bardzo mocno przeżywamy cierpienie każdego zwierzaka. Pies jest zwierzęciem niezwykle proludzkim. To, że mamy wszędzie sierść – na ubraniu, podłodze czy meblach, jest dla nas wyznacznikiem prawdziwego, szczęśliwego domu.
Właściciele hotelu prowadzą swoją stronę na Facebooku.
Może ktoś wie, czy istnieją uregulowania które precyzują w jakim miejscu takowa działalność może być prowadzona ?
Czy dopuszcza się ją w terenie mieszkaniowym, bo z jednej strony fajnie, że jest gdzie zostawić pupila ale z drugiej jak pewna ilość tych pupili się zgromadzi, to piękny koncert dla sąsiadów prawie całodobowy.
Szczerze życzę powodzenia . Ciężki kawałek chleba . W tej dziedzinie nie ma problemu z zwierzętami. Problemy stwarzają ludzie .