Pomysłodawcą i założycielem Podkarpackiego Salonu Degustacyjnego jest Daniel Aniołowski, który na co dzień profesjonalnie zajmuje się winami (jest sommelierem i kiperem) oraz prowadzi krośnieńskie restauracje Wino i Talerzyki, Na sushi oraz OX.
- W naszym mieście i regionie brakowało miejsca, w którym moglibyśmy spróbować tutejszych win z kilku winnic, porównać je i zakupić – mówi. – Dodatkowo jest to kontynuacja historii Szkota Wojciecha Portiusa, który mając 20 lat sprowadzał do Krosna wina węgierskie. Tutaj przechowywał je w beczkach w piwnicach, a następnie nimi handlował. W naszym salonie poza winami z Podkarpacia będzie można spróbować właśnie win z Węgier.
Z takiego połączenia powstało szerokie portfolio win o różnych smakach i kolorach. Z Podkarpacia znajdziemy wina wytrawne i półwytrawne białe, wytrawne czerwone oraz wina musujące metodą tradycyjną (jak szampan). Pochodzą one z 5 winnic: Rymanów, Czajkowski (Miejsce Piastowe), Widokowej (Kombornia), Manufaktury Win Podkarpackich (okolice Dębicy) oraz Spotkaniówki (Połomia).
- W regionie jest ponad 150 miejsc produkujących własne wina, jednak selekcjonujemy je dosyć rygorystycznie. Kluczowa jest dla nas jakość i powtarzalność – mówi Daniel Aniołowski.
Poza tym w Podkarpackim Salonie Degustacyjnym można spróbować win białych wytrawnych, słodkich i musujących z dwóch winnic z Tokaju oraz wytrawnych win czerwonych z Egeru.
Salon znajduje się w Piwnicach Przedprożnych na Rynku, do których wchodzi się od strony ul. Kazimierza Wielkiego. Piwnice są jednocześnie ostatnim zwiedzanym miejscem podczas wizyty w Centrum Dziedzictwa Szkła. Stąd możliwość zakupu biletu na wycieczkę po CDS-ie z opcją uczestniczenia w degustacji.
Do Salonu mogą przyjść także osoby niezwiedzające CDS. Wówczas koszt około półgodzinnej degustacji to 35 zł. Podczas niej będzie można nie tylko spróbować ok. 10 win, ale także dowiedzieć się co nieco o regionie, z którego pochodzą.
Poza winami można spróbować także regionalnych nalewek w siedmiu smakach (cena degustacji to 25 zł), wytwarzanych całkowicie naturalnie oraz zakupić produkty lokalne, takie jak miody, kawy wypalane na miejscu oraz przetwory z derenia (dżem, ocet balsamiczny, czekoladę z owocami).
- Na Podkarpaciu jest jedyny ekologiczny sad dereniowy w Polsce. Owoce derenia, podobnie jak wino, charakteryzują się połączeniem słodyczy i kwasowości – tłumaczy Daniel Aniołowski.
Podkarpacki Salon Degustacyjny otwarty jest od poniedziałku do niedzieli w godz. 9:00-18:00. Możliwie, że w okresie wakacyjnym będzie otwarty nawet do 21:00.
To Stowarzyszenie Portius wypromowało idee picia win węgierskich i w ogole postać Portiusa. Przed 2002 rokiem nikt o nim nie słyszał. Podkarpacki Salon Degustacyjny imienia Portiusa ( na stronie facebookowej tak jest napisane przynajmniej). Po co taka nazwa przecież każdy kojarzy Portiusa ze stowarzyszeniem ? Panie Danielu, po co ?
Pan Daniel jest jak się za coś zabierze to zawsze jest to zrobione porządnie i ze smakiem. Powodzenia!
Natomiast nie rozumiem o co chodzi Stowarzyszeniu Portius czy komukolwiek wypowiadającemu się niżej w imieniu stowarzyszenia. Gdyby Salon Degustacyjny nosił imię Portiusa lub sprzedawałby tylko wina z Węgier lub Pan Daniel ogłosił się samozwańczo organizatorem Festiwalu Win Węgierskich, to jeszcze zrozumiałbym oburzenie. Tymczasem równie dobrze stowarzyszenie mogłoby oburzyć się tym, że Kaufland sprzedaje wina z Tokaju. Luzujcie :) A na Festiwal Win (szczególnie degustacje) czekamy z utęsknieniem!
Pomysł super tylko godziny degustacji nie są trafione powinny być do 24
Szanowny "kutiafaja"
Podkarpacki Salon Degustacyjny to przedsięwzięcie w pełni komercyjne. Prowadząc swoją działalność usługową na rynku od niemal 4 lat często spotykałem turystów szukających miejsca, w którym mogą kupić na pamiątkę lub jako prezent wino z Podkarpacia bądź spróbować wino lokalne na miejscu. Podjąłem działania związane z powstaniem takiego miejsca i z własnych środków takie miejsce powstało, wynająłem w tym celu także komercyjnie pomieszczenie, które jest bardzo dobrze umiejscowione pod względem dotarcia do turystów. Nie rozumiem dlaczego powinienem w tym celu zgłosić się do Stowarzyszenia choć pomyślałem o tym... Odwiedziłem stronę Stowarzyszenia i zobaczyłem w "aktualnościach" najświeższy wpis z 2017 roku tak więc porzuciłem swój zamiar. Zapraszam na kieliszek węgierskiego lub lokalnego wina aby porzucić niechęć do działań, z których Stowarzyszenie powinno się cieszyć i je wspierać biorąc pod uwagę jego cele.
Daniel Aniołowski
PS
Czy "kutiafaja" wstydzi się swoich słów i dlatego pozostaje anonimowym ?
Do kutiafaja
Należy najpierw czytać że zrozumieniem, a potem się obrażać i stroic fochy. Nazwa piwnicy Podkarpacki Salon Degustacyjny , to nie piwnica Portiusa , jak piszesz. O Portiusie i tradycji skupu wina, właściciel salonu jedynie napomknął w wywiadzie. W nazwie placówki trudno doszukać się nazwy Portius. Więc o jakim zawiadomieniu stowarzyszenia w związku z zakładaniem salonu mowa? To już nie można mieć własnych pomysłów na promowanie wina? Absurd.
Czyli co ? Stowarzyszenie Portius zawłaszczyło sobie postac historyczną Wojciecha Portiusa i już nikt nie może podejmować żadnych inicjatyw z nim związanych ? Od teraz wszystko należy z nimi uzgadniać ? Mają jakiś patent ? Wyłączność ? Poza stowarzyszeniem nie wolno degustować win węgierskich ? O co tu chodzi ? Chore.
Zasługi Stowarzyszenia Portius są ogromne i niepodważalne. Oby działało i rozwijało się! Ale nie zmienia to faktu, że nie ma (chyba) w Krośnie miejsca, gdzie można w ciągu roku spróbować win węgierskich, więc dobrze, że takie powstaje. Lokal, który pełnił podobną funkcję, już nie działa.
A tak przy okazji - czy nie można by w Krośnie, może w jednej z kamienic na rynku, stworzyć czegoś w rodzaju "domu przyjaźni polsko - węgierskiej"? Ze strojami z epoki, może z wystawą dotyczącą Węgier, handlu winem i związków Polski z Węgrami, z winiarnią i restauracją z węgierskimi daniami i z węgierską muzyką? Pod patronatem Węgier?
Tak gwoli przypomnienia ....To Stowarzyszenie Portius od 2002 roku promuje niezwykłą krośnieńską postać szkockiego kupca i fundatora Roberta Wojciecha Portiusa. To Stowarzyszenie Portius aby promować odwieczne związki polsko-węgierskie i krośnieńsko-węgierskie od 2002 roku organizuje corocznie Festiwale Win Węgierskich im. Portiusa.To Stowarzyszenie Portius było inicjatorem i organizatorem „Dni Kultury Węgierskiej w Krośnie” z przejazdem konno przez miasto w 2003 roku węgierskich husarów i kopijników. To Stowarzyszenie Portius aby szerzej promować nasze Krosno w 2004 roku zorganizowało pierwsze „Karpackie Klimaty”, które drogą porozumienia przekazało w niezmienionej i sprawdzonej już formie miastu. Tak, stowarzyszenie było zawsze i jest inicjatorem przyjazdu do naszego miasta najwybitniejszych węgierskich dyplomatów, polityków, artystów, winiarzy i zespołów artystycznych. To Stowarzyszenie Portius w 2005 roku wystąpiło na kolejnym festiwalu wina z wziętym hasłem „Węgierskie Wino w Krośnieńskim Szkle” a rok później było współorganizatorem przyjazdu do naszego miasta Prezydenta Polski na uchodźstwie śp. Ryszarda Kaczorowskiego. To Stowarzyszenie Portius zainicjowało i zorganizowało w 2006 roku przejazd słynnego pociągu „Portius Express” z Krosna do Sarospatak z 650 turystami w wagonach a w 2009 roku było współorganizatorem „Dni Przyjaźni Polsko Węgierskiej w Krośnie” z udziałem dwóch Prezydentów Państw Polski i Węgier Lecha Kaczyńskiego i László Sólyoma.Biegły lata........ każdy organizowany przez nas festiwal promował krośnieńską historię, krośnieńską tradycję oraz postać Portiusa. Ostatni Portius Festiwal odbył się w 2019 roku a patronem jego był król Stefan Batory. Zgromadził tysiące miłośników węgierskiego wina, przedstawicieli mniejszości węgierskiej w Siedmiogrodzie i uznany został przez Węgrów jako największą promocję win węgierskich w Europie. Przykro, że poza Stowarzyszeniem Portius podejmuje się decyzję o powstaniu nowej piwnicy im. Portiusa z degustacją win węgierskich.
Super pomysł tylko godziny moim zdaniem nie bardzo trafione jak na degustacje win.
Pomysł wspaniały, tradycje handlu winem z Węgrami jak najbardziej należy kontynuować, to przecież nasz atut jako miasta położonego na pograniczu kultur i słynnego z działalności Portiusa. Rodzime rozwijające się winiarnie też należy promować. Brakuje jeszcze ustawionych na rynku lub w różnych puktach miasta charakterystycznych beczek, które zwracałyby uwage i tworzyły klimat.
Ale niestety problematyczne sa godziny otwarcia. Kto przyjdzie na degustację o 9 rano? Mieszkancy są w pracy, turyści raczej zaczną od zwiedzania, a nie od wina. Za to 18 to za wczesnie na zamykanie. Przecież dopiero wieczorem jest odpowiedni klimat/nastrój/ warunki, żeby po całym dniu pracy umowić sie kimś na lampkę wina. Do 18 większość ludzi zdąży zaledwie wrócić z pracy i zjeść obiad, nie ma mowy, żeby zmieścić się do tej pory z degustacją.
Mam dwa derenie. Bolestraszycki i Szafer. Też nie pryskane więc ekologiczne. Czyli są jednak dwa ekologiczne sady dereniowe w Polsce. Generalnie wszystkie sady dereniowe są ekologiczne. Drzewa dość odporne, nie lubią nawożenia, nadmiaru wilgoci, jedynie gleba nie powinna być kwaśna więc dolomit (naturalny i eko) lub skorupki z jaj. Inicjatywa degustacji zacna. Skłonność do przesady naganna. Nie uchodzi. Gratuluję pomysłu i pozdrawiam.