VentilAid – tak nazwano urządzenie, które ma wspomagać pracę oddechową osób chorych na COVID-19. Z założenia ma być ono tanie i łatwe do wyprodukowania. O jego pierwszym prototypie, stworzonym na drukarce 3D przez Mateusza Janowskiego i inżynierów z krakowskiej firmy Urbicum, pisaliśmy tutaj.
Film, w którym opowiadają o VentilAid w języku angielskim, szybko obiegł cały świat, a z twórcami zaczęli kontaktować się ludzie z prawie wszystkich kontynentów. W tej chwili film na YouTube ma ponad 88 tys. wyświetleń i tłumaczony jest na 18 języków.
VentilAid zaczęły interesować się także środowiska lekarskie. „Rozmowy z lekarzami, specjalistami od sprzętu medycznego rzuciły na projekt zupełnie nową perspektywę” – napisali jego twórcy na Facebooku.
Chwilę później do zespołu dołączył Szymon Bacher – krośnianin, magister robotyki, który aktualnie pracuje nad doktoratem z fizyki wysokich energii. Szymon poznał Mateusza wiele lat temu w Krośnie, przez swojego brata. - Długi czas znaliśmy się wyłącznie towarzysko, później nasze ścieżki zaczęły przecinać się także zawodowo - przyznaje.
Szymon wpadł na pomysł zbudowania respiratora niezależnie od Mateusza. Było to w dniu, w którym wprowadzono pierwsze restrykcje. – Zamknęli mi wtedy potańcówkę i zamiast iść się wytańczyć, zacząłem czytać podręcznik dla lekarzy napisany przez Światową Organizację Zdrowia – przyznaje Szymon w wywiadzie z Tomaszem Rożkiem.
Nie spodobało mu się wówczas stwierdzenie, że należy konfiskować ludziom maszyny do bezdechu sennego, aby uratować czyjeś życie. - Ten wybór, że komuś trzeba coś wziąć, był dla mnie nie w porządku. Zacząłem grzebać co to za maszyna i okazała się być podejrzanie prosta – mówi.
Przebywając w Krośnie na kwarantannie wykonał pierwsze urządzenie, którym była maszyna do bezdechu sennego stworzona z samochodowych wentylatorów.
Po kwarantannie Szymon pojechał do Krakowa i połączył siły z Mateuszem. Tak krośnianie stworzyli kolejną, udoskonaloną wersję VentilAid, określaną jako prototyp 3. Gdyby zliczyć, ile wersji urządzenia przewinęło się podczas jego tworzenia, to byłoby ich kilkadziesiąt.
- Mateusz zajmuje się rzeczami bardziej namacalnymi, a ja ulotnymi, czyli programowaniem. Dzielimy się pracą od samego początku – mówi Szymon.
Respirator wydrukowany w większości na drukarce 3D ma za zadanie wtłaczać i wypuszczać powietrze pacjentowi oraz zapewnić odpowiednie ciśnienie w płucach, aby nie doszło do ich uszkodzenia. Spełnia on tylko niektóre z funkcji prawdziwego respiratora, który jest bardziej uniwersalnym i złożonym urządzeniem.
Szymon Bacher opowiada jak działa VentilAid (nagranie w języku angielskim z możliwością włączenia polskich napisów):
Jest za to znacznie tańszy. Ceny profesjonalnych respiratorów sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych. W przypadku VentilAid nie można mówić jeszcze o cenie sprzedaży, ale granica, którą twórcy chcieliby utrzymać, to 200 dolarów (około 830 zł).
- W tej chwili cena szacowana jest na podstawie komponentów kupionych na rynku detalicznym i wynosi ok. 600 zł, nie zawiera kosztów montażu, bo wszystko odbywa się na zasadach wolontariatu – mówi Szymon i dodaje: - Nie chodzi o to, żeby sprzedawać go za paręnaście tysięcy euro. Chodzi o to, żeby każdy mógł go sobie zrobić.
Obecnie projekt prototypu 3 VentilAid został zakończony. Odbył się już pierwszy test w jednym z krakowskich szpitali. Testy kliniczne są jednym z kroków, aby otrzymać certyfikat medyczny, który jest niezbędny do dalszej produkcji i sprzedaży.
W przypadku wcześniejszych prototypów twórcy VentilAid na bieżąco udostępniali instrukcje do ich wykonania tak, aby mogli z nich korzystać konstruktorzy z całego świata. Teraz wstrzymali się z publikacją dokumentacji ostatecznej wersji projektu. Chcą mieć pewność, że zachowają prawa autorskie, a duże korporacje nie wykorzystają ich pracy do szybkiego opatentowania urządzenia. Powodem jest także bezpieczeństwo pacjentów.
- Nasz podstawowy cel to dostarczenie sprawdzonego projektu. Zanim powiemy wszystkim, jak zrobić takie urządzenie, musimy być pewni, że jego użycie będzie bezpieczne. Dokumentację udostępnimy dopiero po wielu testach i konsultacjach - tłumaczy Szymon.
- Nie wiadomo, jaka będzie mobilność w czasie i przestrzeni tej choroby. Nawet jeśli szczyt zachorowań mamy za sobą, to nie oznacza, że pożegnamy się z COVID-19 od razu – mówi Szymon.
Zapewnia także, że potencjalnych zastosowań VentilAid jest sporo. Twórcy otrzymują także sygnały z biedniejszych krajów z całego świata, że takie urządzenie jest im potrzebne bez względu na epidemię, bo na co dzień dysponują np. trzema respiratorami na milion mieszkańców.
Inżynierowie nie skupiają się tylko na respiratorze. Równocześnie stworzyli także kaptur, który zapewnia stały dopływ tlenu i pozwala na przebywanie w dekontaminowanym powietrzu. W przyszłości chcą także stworzyć przenośne urządzenie, które wspierałoby w oddychaniu np. astmatyków.
Obecnie w prace zaangażowanych jest blisko 30 wolontariuszy. Co ciekawe, do ekipy VentilAid należy więcej osób z Miasta Szkła i okolic - krośnianin Bartosz Wilk, Damian Kłosowicz ze Świerzowej, Michał Krawczyk z Chorkówki, a także Kamila Wilk, krakowianka, która na co dzień mieszka w Krośnie.
Koszty materiałów ponoszą głównie z własnej kieszeni oraz z datków fundacji i indywidualnych darczyńców. Jednym z nich jest krośnieńska firma Bacher, produkująca ostrzałki i akcesoria do noży. Twórców VentilAid można wesprzeć tutaj.
Gratuluję , życzę sukcesów w Polsce i na świecie. Tak się składa, że jednego pana trochę znam i jest mi z tego powodu bardzo miło.
Polak potrafi ! To powiedzenie dzisiaj bardzo często się sprawdza. Pozdrawiam KD.
Na swiecie produkuje sie masowo bron do zabijania ale tej do ratowania ludzi nie.
Mam nadzeje ze: ci mlodzi ludzie beda jaskolkami krore moga to zmienic.
Jestem dumny z nich zwlaszcza ze: tez pochodze z Krosna.