"To będzie dziwna historia o mężczyźnie, który musiał wymienić swoją twarz na inną. Wracamy z kamerą na wieś, ale tym razem na południu Polski. Na pewno pokażemy społeczność zgromadzoną wokół kościoła w małym miasteczku, w takiej pół-wsi właściwie, na głębokiej prowincji. Na pewno będzie grało dużo naturszczyków" – zdradziła w styczniu Magazynowi Filmowemu Małgorzata Szumowska, reżyserka i producentka filmu "Twarz".
Najnowsze dzieło Szumowskiej ma być osadzone w klimacie czarnej komedii, podobnie jak "Body/Ciało", za które reżyserka otrzymała w zeszłym roku Srebrnego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. "Chcemy jednak, żeby nowy film był o wiele bardziej dynamiczny, a przede wszystkim emocjonalny" – zaznaczała Szumowska.
Ekipa filmowa odwiedziła park handlowy w Miejscu Piastowym w nocy z wtorku na środę (5/6.07). Około północy parking zastawiony był wozami produkcji, sprzętem oraz autokarami, które przywiozły kilkudziesięciu statystów odgrywających scenę szturmu golasów na półki z telewizorami. Kręcono ją w chińskim markecie. Na froncie sklepu pojawił się baner z napisem "Świąteczna promocja dla golasów", bożonarodzeniowa gwiazda oraz światełka.
Na określone hasło zgromadzeni w sklepie statyści rozchwytywali ułożone na sklepowych półkach pudła z telewizorami, które następnie wynosili na zewnątrz. Scenę powtarzano kilkakrotnie, wypróbowując różne warianty odzienia – aktorzy raz zakładali szlafroki, aby za chwilę rzucić się na przeceniony towar w samej bieliźnie.