Pan Zbigniew mieszka na Guzikówce. Codziennie do pracy dojeżdża rowerem. Niedawno w drodze powrotnej do domu został upomniany przez policjanta. – Okazało się, że ścieżka rowerowa na ulicy Krakowskiej, którą jechałem, jest jednokierunkowa. Można się nią poruszać tylko w stronę Turaszówki. Jazda w przeciwnym kierunku jest niezgodna z przepisami ruchu drogowego - tłumaczy.
Co świadczy o tym, że ścieżka jest jednokierunkowa? – Namalowany na niej rower – kierunek jazdy jest wyznaczony od kół w stronę kierownicy. Nie byłoby problemu, gdyby namalowano dwa rowery albo gdyby nie było żadnego roweru. Wtedy ścieżka byłaby dwukierunkowa.
Po sytuacji z policją pan Zbigniew zauważył, że rowerzyści w ogóle nie mogą poruszać się fragmentem ulicy Krakowskiej - w kierunku od ulicy Drzymały do hurtowni elektrycznej. Po jednej stronie drogi jest jednokierunkowa ścieżka w przeciwną stronę, a po drugiej nie ma ścieżki i obowiązuje zakaz jazdy na rowerze ze względu na duże natężenie ruchu.
Do tego innych alternatyw dla pana Zbigniewa brak. - Kładka na Wisłoku zamknięta, obwodnicą nie wolno, a przez Polankę mi się nie opłaca – rozkłada ręce.
Z tym problemem zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Krosna. Poinformowano nas, że organizacja ruchu w tym rejonie zostanie przeanalizowana i w miarę możliwości zostaną wprowadzone zmiany. Sprawa jest w toku.
A czy Urząd Miasta ma plany utworzenia nowych ścieżek rowerowych? Czy ktoś się wypowiada na ten temat?
do tego nalęży dodać jeszcze ten zapis i jestem ciekawy jak UM to rozwiąże. Obowiązek jazdy na rowerze po Drodze dla rowerów oraz Drodze dla pieszych i rowerzystów (tzw. ciąg pieszo-rowerowy - CPR) wzbudza sporo kontrowersji - zarówno wśród rowerzystów, jak i kierowców samochodów oraz pieszych.
Droga dla rowerów (DDR) Zgodnie z artykułem 33 Kodeksu Drogowego rowerzysta ma obowiązek korzystać z drogi dla rowerów jeżeli jest ona wyznaczona dla kierunku w którym się porusza. Istotna jest druga część zdania - zgodnie z tym zapisem jeśli wzdłuż jezdni jest wyznaczona droga dla rowerów jednokierunkowa, to obowiązek poruszania się nią jest tylko w jednym kierunku (co jest logiczne). Rowerzysta jadący w przeciwnym kierunku musi poruszać się po jezdni.
KIEDY MOŻEMY JECHAĆ CHODNIKIEM?Warunkowo rowerzyści mogą poruszać się chodnikami. Jeśli szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów, to bez obaw o łamanie przepisów możemy z niego korzystać. Ponadto, gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), może on jechać po chodnikach lub drogach dla pieszych, ale jest obowiązany jechać powoli i zachować szczególną ostrożność, jak również ustępować miejsca pieszym. Dodatkowo, jeździć po chodniku mogą dzieci do lat 10 oraz ich opiekuni.
i chyba żaden przepis nie do spełnienia ,chyba że się naciągnie
§ 47 Szerokość ścieżki rowerowej Dz.U.2016.0.124 t.j. - Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie1. Szerokość ścieżki rowerowej, do której nie wlicza się szerokości krawężnika i obrzeża, powinna być dostosowana do natężenia ruchu rowerów oraz wynosić nie mniej niż:1) 1,5 m – gdy jest ona jednokierunkowa;2) 2,0 m – gdy jest ona dwukierunkowa.2. (uchylony)3. Szerokość ścieżki pieszo-rowerowej, do której nie wlicza się szerokości krawężnika i obrzeża, powinna być dostosowana do natężenia ruchu pieszych i rowerów oraz wynosić nie mniej niż:1) 3,0 m – na terenie zabudowy;2) 2,5 m – poza terenem zabudowy.4. W przypadku przebudowy drogi, wyłącznie w miejscu występowania przeszkody, dopuszcza się zmniejszenie szerokości, o których mowa w ust. 3, do 2,0 m.5. W miejscu występowania przeszkody dopuszcza się rozdzielenie ścieżki rowerowej i ścieżki pieszo--rowerowej na co najmniej dwie odrębne części, pod warunkiem że każda z nich przeznaczona będzie do ruchu w jednym kierunku i będzie mieć szerokość nie mniejszą niż 1,0 m.
arnoldzik741 ok, przyznaje mój błąd. Jest aż jeden oznakowany przejazd...
Rowerem po Krośnie jeździ się po prostu źle... Projektanci tych ścieżek nie siedzieli chyba nigdy na rowerach, ścieżka z kostki.....albo to coś co przy Krakowskiej jest, niby asfalt a co kawałek łączenie z kostką.
Trasy rowerowe, to zwykle tory MTB, zdecydowanie nie nadają się dla szosówek i zwykłych rowerów miejskich. Ścieżki kończą się ślepo, bez możliwości legalnego poruszania się nawet piechotą. Trasy zaprojektowane są odcinkami, które się nie łączą. Warunki jazdy na rowerze w samym mieście oceniam krytycznie, poza miastem jest jeszcze gorzej. Wybieram auto
No i na tym polega Smart City. W jedną stronę jedziesz w drudą idziesz, tropisz ścieżki rowerowe, załatwiasz sprawy jak w 12 pracach Asterixa tyle, że tam był dom w którym można oszaleć a tu jest całe miasto. "Bądź Smart - zamieszkaj w Krośnie i przeżyj". Tak powinna brzmieć nazwa Szkoły Przetrwania.
"Co świadczy o tym, że ścieżka jest jednokierunkowa? – Namalowany na niej rower – kierunek jazdy jest wyznaczony od kół w stronę kierownicy. Nie byłoby problemu, gdyby namalowano dwa rowery albo gdyby nie było żadnego roweru. Wtedy ścieżka byłaby dwukierunkowa."
Czyli jak prawie każda w tym mieście bo ma narysowane zazwyczaj jeden rower. Zabawne jest też to że często jest tylko po jednej stronie drogi.
To w drugą stronę ma drogą jechać?
A i najlepsze są te urywane ścieżki rowerowe np szkoły podstawowej chyba 4 albo na Fryderyka Chopina naprzeciw prarkingu.
tak na dobrą sprawę te Krośnieńskie "niby ścieżki rowerowe" to nie tak do końca ściezki rowerowe. Nie wiadomo czy można nimi się poruszać czy nie. Co do oznaczeń malowanych to w większości ich nie widać albo są pościerane i nie wiadomo czy dalej obowiązują. na ulicy tysiąclecia nie ma znaków informujących o ścieżce rowerowej a powinny być przy kazdej bocznej drodze (i tak pewnie jest w całym Krośnie) moze osoby odpowiedzialne za ścieżki rowerowe powinny się udać do bardziej cywilizowanego miasta i zobaczyć jak to powinno wyglądać. Są w mieście miejsca gdzie się kończy ścieżka rowerowa a druga zaczyna po drugiej stronie ulicy ale nie ma w tych miejscach przejścia na drugą stronę. kolejna rzecz to ludzie myślą że na ulicy legionów koło stadionu jest ścieżka rowerowa - nie nie ma tam ścieżki rowerowej a sama struktura kostki lub inny kolor nie znaczy że jest tam ścieżka rowerowa. o ścieżkach rowerowych powinny informować dobrze oznaczone znaki jak i malowane
Proponuję przeanalizować ścieżkę na ulicy Bursaki. Raz jest po jednej stronie, raz po dwóch, a za chwilę w ogóle nie ma, a później znów jest. Ktoś się zastanowił jak ją projektował?
Albo ten fragment widmo koło straży/Kauflanda? Zaczyna się nagle od świateł, a koło straży teoretycznie jej nie ma, później znów jest, potem pasy bez możliwości przejazdu (trzeba zejść) i za chwilę (przed wąskim fragmentem chodnika jak na park) definitywnie się kończy.
W Krosnie i w najblizeszj okolicy Krosna jest wiele miejsc, ktore az prosza sie zeby byla tam trasa rowerowa.
Dodatkowo widac ze rowerzystow i kolarzy jest coraz wiecej. Warto by stworzyc takie trasy z przyleglymi gminami.
Np. drogo z Glebokiego do Odrzykonia jest pelna rowerzystow, ale jazda rowerem po niej to walka o przetrwanie. Co drugi samochod uwaza ja za tor wyscigowy.
chriskelly twój post wyróżniony, lecz nie sprawdzony. Jest przejazd rowerowy przez Krakowską przy skrzyżowaniu z ul. Hutniczą. Ale zgadzam się - to wciąż za mało, brak ciągłości ścieżek czy zjazdów, które umozliwiałyby włączenie się do ruchu na drodze.
O możliwości jazdy w dwóch kiernunkach decyduje przede wszystkim szerokość ścieżki rowerowej, w Krośnie dwukierunkowa jest chyba tylko na Wiszach.
Kuriozum jest też to, że nie ma przy przejściu dla pieszych ani jednego przejazdu dla rowerów na Krakowskiej. Ogólnie ścieżki rowerowe w Krośnie to dramat.
Niestety w Krośnie ścieżki rowerowe to tragedia, zniszczone, nie remontowane, zjazdy wysokie nie łagodne, brak ciągłości ścieżek, nawet ta nowa wzdłuż ogrodzenia Polma na obwodnicy kończy się w krzakach. A ekipy malujące znaki nie mają o tym pojęcia, raz rower w jedną stronę, raz w drugą wszystko byle jak. Już nawet nie warto pisać o pieszych na ścieżkach.Babcia z pieskiem, mamusia z wózeczkiem, małe dzieci na rowerkach i hulajnogach to codzienność. Rowerzysta nie ma lekko.
To, że rowerzyści mają problem, to jedno, ale zarośnięte chodniki za chwilę uniemożliwią poruszanie się również pieszym. Temat był nagłaśniany włądzom miasta 2 lata temu. Na zdjeciach można zobaczyć, że już 40% szerokości chodnika jest zarośnięte. Za 2-3 lata chodnik całkowicie zniknie. Może i będzie wyglądało bardziej "eko", ale w takim razie po co było wywalać miliony złotych na kostkę i jej ułożenie?
Przy Karkowskiej gdzie prędkość jest podniesiona do 70km/h rowerzysta może bezpiecznie i zgodnie z przepisami poruszać się chodnikiem.
Co z parkującymi na ścieżce, trawniku i chodniku samochodami, żadna policja czy SM tego nie widzi?
Dla mnie kuriozum jest to, jak te ścieżki są zrobione... Kto wymyślił te idiotyczne zjazdy przy każdym wjeździe na posesję - po tym nie da się normalnie, przyjemnie jechać. Czy takim problemem było zrobienie całości troszkę niżej żeby to było no nie wiem ... płaskie jak droga? No ale cóż, dobrze że chociaż takie coś jest.
A policji jakoś dziwnie nie ma jak się znajdzie rowerzysta który zasuwa po drodze, a jak jedzie ścieżką to się czepiają - normalka.