Wyłonione w drodze przetargu biuro urbanistyczne z Nowego Sącza od około roku pracuje nad opracowaniem projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) krośnieńskiego Śródmieścia. To tereny Starego Miasta ograniczone Wisłokiem, ulicą Niepodległości i Grodzką oraz Lubatówką.
Plan zagospodarowania przestrzennego to dokument związany z planowaniem przestrzennym. Stanowi prawo miejscowe, które określa przede wszystkim przeznaczenie terenu. Plan musi być zgodny z jeszcze innym ważnym dokumentem planistycznym - wykonanym wcześniej studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Dokument ten zawiera informacje m.in. o położeniu obszarów przeznaczonych pod zabudowę i inne funkcje, o przebiegu głównych szlaków komunikacyjnych, terenów chronionych, itp. Wskazuje pożądane kierunki zagospodarowania przestrzennego na określonym terenie.
Jednym z etapów sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jest wyłożenie jego projektu do wglądu publicznego, dyskusja z mieszkańcami oraz rozpatrywanie złożonych przez nich wniosków.
Najwięcej kontrowersji wzbudzają zapisy dotyczące terenu, na którym obecnie znajduje się plac targowy. W załączniku graficznym do MPZP jest opisany jako obszar zalewowy przeznaczony pod usługi, ale tylko sportu. - Sposób zagospodarowania tego terenu jest zgodny z "Naturą 2000" [teren nad Wisłokiem jest objęty unijnym programem ochrony przyrody - przyp. red.]. Powinien mieć charakter parku miejskiego - informują projektanci z biura urbanistycznego, które opracowywało projekt planu. W tej sytuacji funkcjonowanie targowicy byłoby niemożliwe.
- Nie możemy w tej chwili przeznaczyć tego terenu pod usługi i handel, ponieważ według Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie jest to teren zalewowy - tłumaczy Maria Modzelewska, właścicielka biura projektowego. Wytyczne RZGW są również podstawą do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. - Targowicy nikt w tej chwili nie wyrzuca, ale nic nowego nie będzie tam mogło powstać.
A tylko takie rozwiązanie poprawiłoby estetykę tego miejsca. Pozostawienie dotychczasowej chaotycznej zabudowy i handlu w obecnej postaci nie jest również zgodne z wytycznymi konserwatorskimi. Te także są brane pod uwagę w opracowaniu MPZP. Na planszy zawierającej zasoby dziedzictwa narodowego targowica opisana jest jako "zabudowa wskazana do likwidacji".
- W zasobach dziedzictwa narodowego są wszystkie elementy, które decydują o tym, że to miasto jest niepowtarzalne, m.in.: obszary i obiekty wpisane do rejestru zabytków, stanowiska archeologiczne, tereny zielone, które powinny podlegać ochronie. Są również tereny, które stanowią przedpole widokowe skarpy i Starówki, czyli błonia nad Wisłokiem - wylicza z kolei projektantka Katarzyna Salabura. - Zabudowa targowiska jest chaotyczna, jej walory są nikłe. Została wskazana do likwidacji ze względu na wygląd - tłumaczy.
Projektantki twierdzą, że zapisy w projekcie MPZP to nie są nowe rzeczy. To wynik tego, co znajduje się w istniejącym od lat studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. - To nie jest coś, co sobie wymyśliłyśmy na złość państwu. Potwierdzają to władze miasta. - Projekt planu musi uwzględniać zapisy w studium - twierdzi prezydent. - Pracujemy na materiałach, które zastaliśmy - dodaje Stanisław Słyś, przewodniczący Rady Miasta.
Projektantki jednak uspokajają. Nie ma bowiem możliwości, żeby w planie zamieścić zapis o obowiązku wyburzenia jakiegoś budynku czy likwidacji targowicy. - Ustalenie planu przeznaczenia terenu nie jest jednoznaczne z tym, że wchodzi spych, wszytko burzy i sadzi się drzewa. W planie jest napisane, że utrzymuje się dotychczasowy sposób użytkowania terenu do czasu zagospodarowania go zgodnie z przeznaczeniem - tłumaczą. - O przyszłości targowicy zdecyduje prezydent i Rada Miasta.
Piotr Przytocki popiera przedsiębiorców broniących swoich interesów. - Likwidacja w tej chwili kilku tysięcy miejsc pracy to jest absurd. Trzeba się poważnie zastanowić jak ten problem rozwiązać.
Twierdzi, że opracowanie na temat wód zalewowych, którymi dziś dysponuje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie nie jest zgodne ze stanem faktycznym (wg tych dokumentów strefa zalewowa obejmowała nawet część skarpy). Dlatego miasto zwróciło się do RZGW o powtórne wykonanie takiego opracowania.
- Dzisiejsze studium oddziaływania wód zalewowych jest wykonane w wielkim przybliżeniu, uproszczeniu. Nie oddaje realnie faktów, które w Krośnie zaistniały, nawet w przypadku największych powodzi - tłumaczy. - Chcemy ponownej analizy, gdyż to wpływa bezpośrednio na proces decyzyjny. Nie może być tak, że nagle ten teren stanie się jednym wielki zalewiskiem. Wiemy, że w części jest to obszar zalewowy, a na innej części można funkcjonować.
Nowa, ostateczna wersja studium oddziaływania wód zlewowych ma być wykonana w ciągu roku. - Wtedy można przystąpić do zmiany studium zagospodarowania przestrzennego- twierdzi prezydent.
Podstawą do tego będą też wnioski mieszkańców. - Jeśli komuś nie odpowiadają zapisy w studium to trzeba złożyć odpowiedni wniosek do miasta. Prezydent poprosi wówczas Radę Miasta o stosowne zmiany w studium - zachęca przewodniczący Rady Miasta Stanisław Słyś.
Później można wprowadzać zmiany do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Póki co trwają dalsze procedury związane z jego opracowaniem. Przez najbliższe dwa tygodnie (do 31.07) zainteresowani mieszkańcy mogą składać uwagi. Zachęcają do tego również projektantki, bo dotychczas wpłynęło tylko 7 wniosków. - To rekordowo mało jak na taki plan - informują. A jak się okazało na spotkaniu mieszkańcy mieli znacznie więcej uwag.
Uwagi w sprawie MPZP należy kierować do Prezydenta Miasta Krosna, na adres 38-400 Krosno, ul. Lwowska 28a.