Portalu
Do pomysłu Tomasza Tatrzańskiego przyłączyło się kilkanaście osób. Podczas dwóch akcji sprzątania Wisłoka, które odbyły się w październiku 2011 roku, łącznie zebrano blisko 100 worków z odpadami.
Było w nich wszystko: plastikowe butelki, folie, strzępy materiałów, ale też opony, beczki, dywan, telewizor, a nawet części samochodowe.
- Dwie pierwsze akcje uważam za udane i wierzę, że będzie nas coraz więcej - mówi Tomasz Tatrzański. - Liczę, że dołączą do nas przede wszystkim wędkarze i mieszkańcy sąsiadujący z rzeką. Pracy jest bardzo dużo, ale gdyby było nas wielu, można by Wisłok kiedyś uznać za pierwszą w Polsce rzekę bez śmieci.
Inicjator akcji podkreśla, że są jeszcze takie miejsca nad Wisłokiem, które można zobaczyć tylko w rezerwatach przyrody. Jednak nie sposób ich podziwiać, kiedy krzaki są obwieszone szmatami i folią. - Tyle mówi się o promocji Polski jako atrakcyjnego turystycznie kraju, a mało kto zdaje sobie sprawę, że obcokrajowcy zauważają tylko to jak zrobiliśmy sobie z rzek i lasów wysypiska śmieci. Zamiast zużywania ton papieru na foldery trzeba zacząć od sprzątania.
Tomasz Tatrzański zaprasza wszystkich chętnych do kolejnego sprzątania Wisłoka. - Proszę o zabranie butów gumowych i rękawiczek - zastrzega.
Ze względu na wysoki poziom wody, tym razem porządki ograniczą się tylko do brzegów rzeki.
Zbiórka przy moście na ul. Asnyka o godzinie 9.00.
Kontakt z organizatorem akcji: e-mail: polkort2@adres.pl lub telefon 608 527 616.
