Kania
Posłuchaj audycji na ten temat:
Drewniany dom przy ul. ks. Ściegiennego i Krakowskiej z blaszanym dachem i białymi okiennicami, w których brakuje szyb, jest bardzo stary, prawdopodobnie przedwojenny. Stoi opuszczony od wielu lat. Z jednej strony sąsiaduje ze Starym Cmentarzem, a z drugiej z cukiernią. W lecie jest ukryty za ścianą zieleni drzew i krzewów, ale staje się widoczny jesienią, gdy opadną liście.
I wtedy jest to widok przykry, bo straszą tam głównie śmieci, które otaczają budynek. Są to plastikowe opakowania, ubrania, a przede wszystkim różnego rodzaju szklane i plastikowe butelki. Nie brakuje również odpadów o nieco większych gabarytach jak obrotowe krzesło. - Wygląda to paskudnie, po prostu jeden wielki śmietnik. To nie jest dobra wizytówka miasta – komentuje jeden z sąsiadów.
Jednak poważniejszym problemem jest to, że pustostan stał się miejscem spotkań osób bezdomnych i nadużywających alkoholu. - Popijają, podpalają, dawniej nawet nocowali. Zdarzają się też pomiędzy nimi awantury. Słychać krzyki, tłuczone szkło, różne niecenzuralne hasła – mówi sąsiad działki, a drugi dodaje: - Nieraz słyszę tutaj awantury i burdy po nocach.
Nic więc dziwnego, że to miejsce jest pod stałą kontrolą policji i straży miejskiej. - Teren jest przez nas regularnie sprawdzany, głównie w godzinach wieczorowych i nocnych – mówi Tomasz Wajdowicz, komendant Straży Miejskiej w Krośnie.
Miały tutaj też miejsce małe pożary. Od 2020 roku straż pożarna interweniowała w sprawie nieruchomości cztery razy, z czego jedno zdarzenie zakwalifikowano jako podpalenie, a w drugim przypadku paliły się śmieci obok budynku. To wpływa na poczucie bezpieczeństwa sąsiadów pustostanu. - Wzbudza to w nas niepokój, bo jeśliby się zapaliło, to ten sąsiedni drewniany dom może pójść z dymem – mówi mężczyzna mieszkający po sąsiedzku.
Drugi zwraca uwagę: - Nie wiadomo, czego można się spodziewać. Ktoś może zaprószyć ogień, a budynki są blisko. Tak samo drzewa, które skrzypią i nie wiadomo, czy się nie złamią. Mogą polecieć na budynek albo ulicę. Do tego w lecie wraz z krzakami zasłaniają widok kierowcom wyjeżdżającym z ulicy Ściegiennego. To utrudnia wyjazd, bo żeby zobaczyć nadjeżdżający samochód z lewej strony, trzeba prawie wyjechać na środek ulicy Krakowskiej.
Stan techniczny konstrukcji budynku jest na tyle zły, że grozi zawaleniem i stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi oraz bezpieczeństwa mienia. Przez to Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego (PINB) nie może nakazać wykonania robót wzmacniających konstrukcję lub zabezpieczenia okien i drzwi obiektu.
Jedyne co może zrobić w tej sytuacji, to nakazać oznakowanie obiektu i zakazać jego użytkowania. W 2023 roku nadzór budowlany zobowiązał do zabezpieczenia tego budynku krośnieński magistrat, który jest ostatnim spadkobiercą ustawowym tej nieruchomości. Teren, na którym stoi pustostan, został ogrodzony taśmą, a na samym obiekcie zamontowano tabliczki ostrzegające innych o jego złym stanie technicznym i zakazujące wstępu do środka.
- To nic nie dało. Taśma jest pozrywana, a od strony Starego Cmentarza jak siedziały te pijące osoby, tak siedzą dalej – tłumaczy jeden z sąsiadów. - Jeżeli gromadzą się w nim osoby postronne, to robią to w sposób nielegalny i na własną odpowiedzialność – informuje Piotr Pająk, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Krosna. - Gmina Miasta Krosno jako spadkobierca ustawowy winna na bieżąco monitorować sytuację i w przypadku, gdy doszło do uszkodzenia lub zerwania taśm ostrzegawczych winny one zostać odtworzone – dodaje inspektor.
Sąsiedzi pustostanu nie oczekują jego zagospodarowania, ale po prostu wyburzenia, aby pozostał po nim teren zielony. Jednak nadzór budowlany nie może nakazać rozbiórki, póki sprawy spadkowe nie zostaną uregulowane i nie zostanie ustalony właściciel obiektu.
Z opowieści sąsiadów wynika, że kiedyś kupnem tego miejsca interesowali się właściciele sąsiadującej cukierni. Chcieli zagospodarować go na parking. Ze względu na skomplikowany stan prawny obiektu nie doszło to do skutku.
PINB poinformował nas, że w ostatnim czasie podjął próby ustalenia spadkobierców po nieżyjących właścicielach obiektu. Niestety do tej pory nie udało się ich ustalić. Jak wspominaliśmy wcześniej, Miasto jest potencjalnym spadkobiercą ustawowym nieruchomości. Oznacza to, że jeśli nie uda się odnaleźć innych osób dziedziczących pustostan, nieruchomość może trafić do gminy ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy. Mówi o tym art. 935 Kodeksu Cywilnego.
Dowiedzieliśmy się jednak, że Miasto jak na razie nie planuje żadnych działań, do których realizacji byłoby wymagane pozyskanie tej nieruchomości.
Pozostają więc kontrole strażników miejskich i policjantów, które przynoszą tylko chwilowe rozwiązanie kłopotów z dzikimi lokatorami w pustostanie.
Spory ten domek. Uczciwsi mieszkańcy mieszczą się w małych mieszkaniach na Krakowskiej. Lokatorzy tego domu są dobrze znani od kilku lat, to 3 młodych mężczyzn i jeden starszy na wózku, często bywają na dworcu.
Zabezpieczenie taśmą :))) BuuuHaHa :)))
UM powinien z chęcią przejąć nieruchomość, a następnie posadowić tam...
Mikrolas Miyawaki!
Wszyscy byliby zadowoleni.
PS. Albo wykorzystać miejsce na pomnik jakiejś słynnej osoby, która przejeżdżała przez Krosno;)
