„Moglibyście zająć się sprawą wody w krośnieńskich kranach? Strasznie śmierdzi i jest niedobra. Czuć ją jakimś chlorem i ma słony posmak. Nie da się tego pić nawet po przegotowaniu. Herbata smakuje, jakbym ją zalał wodą z basenu” – skarży się pan Marcin.
Zapytaliśmy o to Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Jak poinformowało, woda do obu osiedli dostarczana jest zwykle z Zakładu Uzdatniania Wody „Jasiołka” w Szczepańcowej. Nieprzyjemny zapach ma związek z ostatnimi problemami na jazie.
Przypomnijmy. Tydzień temu (23.06) przez wezbranie wody w rzece Jasiołka został przerwany wał przeciwpowodziowy w ujęciu w Szczepańcowej. Pisaliśmy o tym tutaj. Istniało ryzyko, że krośnianom zabraknie bieżącej wody w ich domach, ponieważ nie było możliwości jej spiętrzenia, pobierania i dalszego uzdatniania.
- Pobór wody na zakład został zamknięty i korzystaliśmy z zapasów – tłumaczył Krzysztof Obrzut, kierownik ZUW w Szczepańcowej.
Zapasy wystarczyły na kilka dni. Aby krośnianom nie zabrakło wody, konieczne było przekierowanie jej z ujęcia w Sieniawie. To spowodowało, że zmienił się kierunek przepływu wody. Tego typu działanie zaburza funkcjonowanie sieci i może wiązać się z zakłóceniami, takimi jak brudna woda, czy uwalnianie się osadów, które wpływają na zapach.
- Rozwiązujemy problem, będziemy płukać sieć w magistrali wodociągowej – mówi Janusz Fic, prezes MPGK w Krośnie.
Nieprzyjemny zapach może się jeszcze utrzymywać przez najbliższych kilka godzin, ponieważ zakład nie jest w stanie przepłukać wody, która już dostała się do sieci rozdzielczych. - Woda jest zdatna do użycia. Jeśli ktoś widzi przebarwienia, to nie polecamy jej pić. Najlepiej przegotować ją przed spożyciem - mówi Janusz Fic.
MPGK prosi mieszkańców, aby informowali o ewentualnych problemach. Numery telefonów znajdują się tutaj.
o prosze jednak jest problem z nasza wodą.... Jak wczoraj dzwoniłam n apogotowei to pan stwierdził, że on jest tylko kierowcą i u nich wszystko jest w porządku, był zdziwiony, że tylko dwie osoby zadzwoniły więc pewnie problem jest w naszych rurach. Potem zadzwoniłam do Szczepańcowej gdzie jest ujęcie tez miły pan powiedział, że problem nie jest z ich winy bo oni maja wsyztsko badane... A po kąpieli godzinę wszysko mnie swędizało i piekło. Szok