Wczoraj wczesnym rankiem (14.10) wprowadzono zmiany w organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic: Piłsudskiego, Podwale, Legionów i Okrzei. Odsłonięto nowe znaki drogowe, a za to wyłączono sygnalizację. Mówiąc wprost - uruchomiono elipsowate rondo, które właściwie nie jest jeszcze skończone.
Od samego rana kierowcy i piesi byli zupełnie zdezorientowani. Oto sytuacje, które wczoraj (14.10) zdarzały się na nowym rondzie najczęściej:
4. Przypadki jazdy „pod prąd” zdarzały się też często przy wyjeździe z ulicy Legionów na Podwale. Kierowcy nie okrążali ronda, tylko z ulicy Legionów od razu odbijali w lewo na Podwale.
5. I jeszcze jeden przypadek jazdy „pod prąd”. Samochody jadące ulicą Piłsudskiego od strony Rynku zjeżdżały często lewym pasem, by skręcić na Podwale. Tymczasem ten odcinek drogi jest już dwukierunkowy – z ronda wyjechać można tędy do Rynku (poruszać się można ulicami jednokierunkowymi: Pawła z Krosna i z powrotem ul. Słowackiego).
- Rondo wprowadziło zamieszanie, to fakt - mówi nadkomisarz Stanisław K. Syzdek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krośnie. - Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że winni są głównie sami kierowcy, bo jeżdżą na pamięć, nie zwracając uwagi na nowe oznakowanie - zauważa. Policjanci z drogówki obiecali, że będą obecni na skrzyżowaniu w miarę możliwości. Póki co, w pierwszy dzień funkcjonowania ronda, więcej czasu kierowcom poświęcili funkcjonariusze Straży Miejskiej - pomagali im bezkolizyjnie przejechać, zwracali uwagę na nowe zasady ruchu, a czasem też pogrozili palcem.
Okazało się jednak, że w pierwszy dzień funkcjonowania nowych zasad ruchu w tej części miasta, nie zanotowano żadnej kolizji.
Budowa nowego ronda pochłonie z budżetu miasta 80 tysięcy zł.
Kierowca Radio TAXI 9626:
Gorzej być nie może! Poprzednie rozwiązanie skrzyżowania było lepsze, zarówno dla bezpieczeństwa ludzi, jak i kierowców. Po zlikwidowaniu świateł piesi na przejściach nie wiedzą co robić. Biegają w tę i z powrotem. Dzisiaj nie było dużego natężenia ruchu, zobaczymy co będzie w piątek i poniedziałek. Obawiam się, że jak tak dalej będzie, to korek będzie do Miejsca Piastowego.
Kierowca malucha:
Władza uszczęśliwia nas chyba na siłę. To skrzyżowanie należało zostawić tak jak było, a ronda budować tam gdzie jest to naprawdę potrzebne, np. na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej z ul. Jana Pawła. Postawienie tam świateł nie było najlepszym rozwiązaniem. Wydaje mi się że przy budowie tego ronda zapomniano o człowieku - ludzie są zdezorientowani, nie było wcześniej informacji.
Kierowca autobusu PKS:
Właśnie przyjechałem z trasy. Przez rondo mam 20 min. spóźnienia. Oznakowanie zmiany organizacji ruchu jest za blisko skrzyżowania - powinno być np. zaraz za przystankami, na wysokości przejścia dla pieszych przed stadionem. Powoduje to zdezorientowanie u kierowców i problemy ze zmianą pasa ruchu na właściwy. Niestety, jak na razie kierowcy jadą na pamięć. Miejmy nadzieję, że to się zmieni i poprawi się przepustowość. Jak na razie jestem zdania, że światła były lepsze.
Kierowca autobusu MKS:
Póki co, jestem negatywnie nastawiony do ronda, ale czas pokaże czy się coś zmieni. Moim zdaniem, na rondzie jest za mało miejsca. Ciężko przejechać większym autem. Co prawda, rozwiązał się problem korków na ul. Piłsudskiego [zjazd na Podwale jest bez wjazdu na rondo - przyp. red.], ale ulice Legionów i Okrzei są zakorkowane - trzeba się namęczyć, żeby trzymać się rozkładu.
Kierowca osobowego volkswagena:
Kierowcy, którzy chcą dojechać do ul. Krakowskiej z ul. Legionów czy Okrzei powinni raczej kierować się na Zawodzie i Białobrzegi, żeby ominąć to rondo. Jest strasznie ciasno i na dodatek panuje tam straszny chaos. Światła były znacznie lepszym rozwiązaniem. No i oznakowanie ze zmianami, jak na razie, jest teraz stanowczo za blisko ronda.
Rondo w kształcie elipsy wkrótce zakończone (2003-10-11)