Referendum w sprawie kasyna jednak będzie?

Sprawy kasyna kolejna odsłona. Grupa mieszkańców domagających się referendum uzbierała wymaganą liczbę podpisów pod wnioskiem o jego organizację. Napisała też wniosek do ministra finansów, by do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez samych mieszkańców, wstrzymał się z wydaniem koncesji dla kasyna. Kolejny krok należy do Rady Miasta.
Udało się zebrać wymaganą liczbę (około 4 tys.) podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie kasyna. Inicjatorzy tej akcji zorganizowali z tej okazji konferencję prasową w biurze Prawa i Sprawiedliwości (27.07)

Mimo iż Rada Miasta pozytywnie zaopiniowała pomysł uruchomienia w Krośnie kasyna, przedstawiciele środowisk katolickich oraz działacze Prawa i Sprawiedliwości kontynuowali zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum.

- Wielu obywateli miasta Krosna, którym los drugiego człowieka nie jest obojętny, obawiało się, że kasyno będzie miejscem przyszłej tragedii wielu osób i nie widziało również żadnego ekonomicznego uzasadnienia tej decyzji dla miasta Krosna. Wtedy zrodził się pomysł, aby decyzję w tej sprawie podjęli obywatele miasta w drodze referendum - mówił podczas konferencji prasowej (27.07) Marek Jastrząb, pełnomocnik grupy domagającej się referendum.

Marek Jastrząb - pełnomocnik grupy, która wyszła z inicjatywą przeprowadzenia referendum

Wymagane podpisy dziesięciu procent uprawnionych do głosowania mieszkańców zbierano przez wiele tygodni pod kościołami i w domach. Inicjatorzy przyznają, że nie było łatwo, szczególne gdy okazało się, że Rada Miasta decyzję już podjęła i pojawiły się głosy, że referendum będzie bezzasadne. - Gdy wieść się rozeszła, to okazało się, że ze zbieraniem podpisów jest problem, a mieliśmy ich około 3,5 tys. Jak się ludzie dowiedzieli, że referendum nie ma sensu, to dlaczego mają się podpisywać pod wnioskiem o referendum, podawać swoje dane osobowe, pesele. To dane, które ludzie niechętnie ujawniają. My jednak działaliśmy do końca i w ustawowym terminie wymaganą ilość podpisów udało się zebrać, a nawet trochę więcej - mówił Kazimierz Mazur, radny PiS.

Kazimierz Mazur - radny PiS

- 22 lipca złożyliśmy wniosek o przeprowadzenie referendum w imieniu nie grupy inicjatywnej, ale w imieniu mieszkańców miasta Krosna. Do wniosku dołączyliśmy 248 kart zawierających dane i podpisy osób popierających wniosek w liczbie 4248 pozycji - poinformował Marek Jastrząb. - Wykonaliśmy wszystkie czynności, które są uwarunkowane prawem i jesteśmy na etapie przeprowadzenia tego referendum, mimo że na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta sprawa została już zaakceptowana.

Jednocześnie do ministra finansów wysłano pismo z wnioskiem o wstrzymanie decyzji w sprawie wydania koncesji do czasu rozstrzygnięcia sprawy w drodze referendum. - Liczymy na to, że minister przychyli się do naszej prośby - dodał Kazimierz Mazur.

Inicjatorzy referendum zdradzili też, że jeszcze przed podjęciem opinii w sprawie kasyna u władz miasta interweniowali duchowni. - Kapłani archiprezbiteratu krośnieńskiego złożyli wizytę u prezydenta, w obecności przewodniczącego Rady Miasta wyrażali swoje zatroskanie o obywateli skutkami mającego powstać kasyna - mówił Marek Jastrząb. - Hazard jest nałogiem, który dziś w Polsce rozprzestrzenia się w sposób nieprawdopodobny, psychologowie biją na alarm. Kasyno może być przyczyną wielu dramatów rodzinnych, uważamy, że nasza misja jest na wskroś słuszna z każdego punktu widzenia - uzasadniał radny PiS Wojciech Kolanko.

Wojciech Kolanko - radny PiS

Wniosek w sprawie referendum trafił do Biura Rady Miasta. - Przewodniczący musi zwołać sesję, podczas której Rada Miasta powoła ze swojego składu komisję do sprawdzenia czy wniosek o przeprowadzenie referendum odpowiada przepisom ustawy. Zbada nie tylko podpisy, ale też sam temat referendum - wyjaśnia Maciej Gernand, sekretarz miasta. Następnie sprawa referendum poddana będzie pod głosowanie. - Rada Miasta będzie musiała stwierdzić czy sprawa kasyna może być przedmiotem referendum czy nie.

Jeśli decyzja będzie pozytywna, referendum musiałoby się odbyć w ciągu 50 dni od ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Podkarpackiego.

- Liczymy na to, że referendum uda się przeprowadzić podczas wyborów parlamentarnych, a wtedy argument o wielkich kosztach związanych z przeprowadzeniem referendum upadnie - dodał Kazimierz Mazur.

Państwowa Komisja Wyborcza patrzy na to nieco inaczej. - Jakiekolwiek referendum nie może się odbyć w tym samym dniu, co wybory parlamentarne, nie mówiąc nawet o tym, że nie może być to w tych samych lokalach. Nie wolno tego łączyć. Wybory powszechne, jakimi są wybory do Sejmu i Senatu, mają się odbyć w określonym dniu, w określonych lokalach i w tym samym czasie, w tym samych lokalach nic innego odbywać się nie może - jednoznacznie mówi Roman Ryniewicz, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Rzeszowie.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)