Prowokujące obrazy krośnianina. Są próbą odpowiedzi, kim jest człowiek

Spłaszczone głowy, płomienie wydobywające się z oczu, człowiek przytulający się do smolistej istoty. Niepokojąca twórczość Marcina Płoszaja próbuje odpowiedzieć na pytania: kim jesteśmy, czym jest życie i o co w nim chodzi. Jest też próbą pogodzenia się z metafizyczną pustką.
Dla Marcina najtrudniejszy jest początek tworzenia. - Muszę rozmalować obraz i przestać za bardzo myśleć, wtedy zaczyna się fajne malowanie
Kacper Krzanowski

Po kilkuletniej przerwie w tworzeniu, Marcin Płoszaj prezentuje swoje rysunki i obrazy w Biurze Wystaw Artystycznych w Krośnie. Jego prace mają odważne kompozycje i kolory. Artysta nie maluje z natury czy fotografii, ale z wyobraźni i swoich uczuć, a w centrum zainteresowania jest człowiek. To właśnie jego istnienie, kondycja, to kim jest i co robi na tym świecie inspirują malarza.

Człowiek przedstawiony na obrazach nie jest jednak w pełni realistyczny. Często ma zdeformowaną głowę albo kończyny. – Miałem potrzebę rozciągania ludzkiego ciała i dałem sobie na to przyzwolenie. W pewnym sensie jest to wyzwalające – mówi artysta.

Rysunkiem i malarstwem Marcina Płoszaja zainteresował jego tato, absolwent Liceum Plastycznego w Nałęczowie. – W domu zawsze były jakieś ołówki, kredki czy farby oraz kilka albumów z malarstwem. Rysowanie i malowanie od najmłodszych lat były więc dla mnie czymś naturalnym. Uczyłem się w Liceum Plastycznym w Krośnie, a później kontynuowałem swoją naukę na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – wspomina.

Wernisaż wystawy „Prowokowanie pustki” odbył się w piątek (13.01) i przyciągnął tłum miłośników sztuki
Kacper krzanowskI

Do Krosna powrócił po ośmiu latach i został nauczycielem "Plastyka". W końcu postanowił zaprezentować swoją twórczość w BWA. W wyborze prac na ekspozycję pomogła artyście Justyna Łuczaj Salej, reżyserka, scenarzystka, malarka i asystentka w Instytucie Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego. – Marcina wypatrzyłam na Instagramie podczas pandemii. Wtedy nie wiedziałam, że jest on krośnianinem i moim niedalekim sąsiadem.

Malując, nigdy nie wie, co stworzy. Prowadzi go to, co pojawia się na obrazie. Z lewej obraz "Z wzajemnością"
Kacper krzanowskI

Justyna Łuczaj Salej zgodziła się być kuratorem wystawy artysty. – Jego twórczość jest dla mnie interesująca ze względu na przewrotną formę. Obrazy są kolorowe, można powiedzieć dziecinne. Jest to jednak pułapka dla widza, bo prace Marcina gdzieś w głębi są bardzo poważne.

Są rozpaczliwym wołaniem o odpowiedź na pytanie, czym jest nasza egzystencja.

Obrazy krośnianina są odważne, ale nie są przyjemne i oczywiste. Nie mogą służyć jako ozdoba. Potwierdza to Mateusz Ocias, artysta i przyjaciel artysty ze szkolnej ławy. – Odbieram jego malarstwo jako nieco psychodeliczne. Są płomienie, wiele oczu i nosów oraz mocne kolory.

Obrazy Marcina wyróżniają się jaskrawymi kolorami, zdeformowanymi formami i dynamicznym tłem
Annna Twardy

- To malarstwo to gra z widzem – dodaje Justyna Łuczaj Salej. – Wprowadza nas i zostawia w przestrzeni, w której jesteśmy bezradni. W odczuwaniu świata przez Marcina jest pewne przerażenie, bo nie mamy żadnej odpowiedzi, czym jesteśmy jako ludzie. On sam czuje jakiś rodzaj pustki. Twierdzi, że jego obrazy są pogodzeniem z nią, ale dla mnie są prowokacją.

Krośnianin tłumaczy: - Jeśli chodzi o odczucie pustki, to ma ono charakter bardziej metafizyczny i ostateczny - związany ze śmiercią oraz z tęsknotą za czymś większym i ważnym, może za sensem życia. Najlepsze co mamy, to swoje tu i teraz, i nic poza tym. Możemy oprzeć się o pustkę, która jest odczuwalna i przerażająca. W swojej twórczości próbuję ją zaakceptować i pogodzić się z nią. 

Na zdjęciu Marcin z kuratorką wystawy Justyną Łuczaj Salej przy obrazie "Żądza"
Kacper krzanowskI

Kuratorce wystawy najbardziej spodobał się obraz pod tytułem „Żądza” przedstawiający twarz z płomieniami wylewającymi się z oczu. – Jest on dla mnie wyjątkowy. Gdy zobaczyłam go po raz pierwszy, bardzo mnie poruszył. Pomyślałam, że jest bezczelnie odważny. Trudno przejść obok niego obojętnie, a mnie podobają się prace, które powodują napięcie.

- Żądza może być niszcząca. Często bierze się z naszego wnętrza, ambicji oraz aspiracji i nie zawsze możemy zauważyć, że jest destruktywna dla nas i otoczenia – mówi artysta. Dla niego ulubionym obrazem jest „Z wzajemnością”. Przedstawia twarz z wieloma oczami, nosami i ustami.

- To pierwszy obraz z cyklu. Impulsem do jego stworzenia był nowy telefon komórkowy, który miał więcej kamerek niż potrzeba. Przyszło mi wtedy do głowy, że natura jest inna i daje nam tylko to, co niezbędne. Wyobraziłem sobie jednak, jakby to wyglądało, gdyby było inaczej.

Obrazy Marcin wzbudzają niepokój, ale jednocześnie są bardzo poruszające
Kacper krzanowskI

Marcin Płoszaj tworzy głównie rysunki oraz obrazy malowane farbami olejnymi. W przyszłości chciałby również rzeźbić. Jedną z jego rzeźb, powstałą w 2013 roku, możemy zobaczyć na wystawie.

Obrazy i rysunki Marcina Płoszaja można oglądać w Biurze Wystaw Artystycznych do 4 marca. Wstęp jest bezpłatny. Na wystawie można też zobaczyć 20-minutowy film autorstwa Justyny Łuczaj Salej, na którym artysta opowiada o swoich obrazach.

KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
morcin800
14.01.2023 21:31

Jestem na tak.

morcin800
na forum od marca 2020
WSZYSTKIE KOMENTARZE (7)