Od listopada egzaminy na prawo jazdy na ''kijankach''

Krośnieński WORD wymienia samochody. Od połowy listopada kursanci zdawać będą egzaminy na prawo jazdy kategorii B na pojazdach marki Kia Rio. Szkoły nauki jazdy także zmieniają flotę, ale na zamówione elki czekać będą znacznie dłużej. Kursanci muszą się także liczyć z podwyżkami cen za szkolenie.
Jeszcze w tym roku egzaminacyjne suzuki swift zastąpione zostaną pojazdami marki Kia Rio. Na wymianę floty nastawiają się także Ośrodki Szkolenia Kierowców

Obecna flota krośnieńskiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego to 14 samochodów suzuki swift. Auta mają 5 lat, są wysłużone. WORD uznał, że najwyższa pora je wymienić. Zgodnie z przepisami ośrodki mogą dokonać wymiany aut po 4 latach użytkowania.

Jak tłumaczy Bogusław Kolarczyk, zastępca dyrektora WORD-u, najbardziej zużyte są sprzęgła, klapy silnika, a nawet drzwi: - Podchodzący do egzaminu kursanci mają wprawdzie podstawową wiedzę i umiejętności, ale nie można mówić o doświadczeniu i spokoju, których nabywa się wraz z przejechanymi kilometrami. Podczas egzaminu dochodzi jeszcze stres, a wtedy m.in. z większą siłą zamyka się drzwi, czy szarpie za klapę.

Dość często dochodzi także do stłuczek, zazwyczaj z winy kierowców, którzy nie zachowują bezpiecznej odległości od elek. - Kursanci zatrzymują się przed przejściem dla pieszych albo na warunkowym skręcie, i wtedy dochodzi do najechania. Nie są to wprawdzie jakieś poważne uszkodzenia, ale jednak – opowiada zastępca dyrektora.

Przetarg na dostawę nowych aut wygrała firma AutoComplex z Nowego Sącza, dealer m.in. marki Kia, który jako jedyny złożył ofertę na dostawę nowych samochodów. Będzie to inne niż używane dotychczas w WORD auto. Suzuki swift zastąpione zostanie kią rio.

- Kia rio to mocny miejski samochód, zbliżony do suzuki swift, nie za duży, nie za mały. Auta będą bardzo dobrze wyposażone, z instalacją gazową i 6-letnim okresem gwarancji – opisuje Bogusław Kolarczyk. - Zmiana auta nie pociągnie za sobą zmiany parametrów placu manewrowego, wymiarów koperty czy szerokości torów do jazdy po łuku – dodaje.

WORD zapewnia jednocześnie, że wymiana floty nie pociągnie za sobą podwyżek opłat za egzaminy, bo stawki ustalane są odgórnie, dla wszystkich ośrodków w kraju.

Kia rio posiada podobne parametry co suzuki swift. Wymiana floty jest niezbędna ze względów eksploatacyjnych (fot. www.kia.com)

Wymiana samochodów kosztować będzie WORD 780 tys. zł, po 65 tys. za jedno auto. Kwota ta zostanie pomniejszona o prawie 290 tys. zł, za które dealer odkupi 11 używanych w ośrodku swiftów. - Dla nas jest to bardzo wygodne, bo nie musimy się martwić o ich sprzedaż – przyznaje zastępca dyrektora.

WORD zostawia trzy używane dotąd pojazdy. Przez miesiąc od wymiany aut kursanci będą mieli możliwość wyboru samochodu, na którym podejdą do egzaminu. To wyjście naprzeciw oczekiwaniom kursantów oraz szkół nauki jazdy, które postulowały o okres przejściowy, w którym wymienią własną flotę elek, mówią w WORD.

- Miesiąc to zbyt krótko. Prosiliśmy o okres kilku miesięcy, bo zamówione przeze mnie auta dostarczone zostaną najwcześniej na przełomie grudnia i stycznia, a może nawet później – podkreśla Maciej Cichoń, właściciel jednej ze szkół nauki jazdy. - W niektórych miejscach w Polsce szkoły czekały na kię rio nawet pół roku. Pojawiło się nagle dużo zamówień, a "kijanki" produkowane są w Korei Południowej i muszą zostać dostarczone drogą morską – tłumaczy.

Zdaniem Macieja Cichonia wymiana floty to konieczność. Suzuki swift i kia rio są wprawdzie zbliżone, ale dla osoby zaczynającej jeździć przesiadanie się z jednego na drugi samochód to dodatkowe nerwy: - Dla osoby, która uczyła się na swifcie i podczas egzaminu pierwszy raz wsiada do kii, to ogromny stres. Chodzi o podstawowe rzeczy, np. znalezienie dźwigni do otwierania klapy silnika, czy wskazanie wlewu oleju lub zbiorników płynów eksploatacyjnych.

Nie jest tajemnicą, że podczas wyboru szkoły kursanci zwracają uwagę na auto, na którym będą się szkolić. Chcą uczyć się na takim samym modelu, na którym podejdą do egzaminu, dlatego wymiana pojazdów to dla szkół nauki jazdy być albo nie być. Jej koszty są spore, dlatego ceny za kursy najprawdopodobniej wzrosną. Jak przyznaje jeden z właścicieli, w niektórych szkołach podwyżki mogą sięgnąć nawet kilkuset złotych za kurs.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)