W sierpniu ubiegłego roku fundusz inwestycyjny Coast2Coast z RPA kupił od syndyka Krośnieńskie Huty Szkła KROSNO S.A. Do zarządzania przedsiębiorstwem powołano spółkę Krosno Glass.
Według deklaracji nowych właścicieli, około 2 tys. zatrudnionych w hucie osób nie musiało się obawiać rewolucji. - Nie zmienia się tego, co dobrze działa – tłumaczono tuż po zakupie.
Zapowiedzi inwestycji i rozwoju zakładu, w tym położeniu większego nacisku na produkcję "ekskluzywnego" szkła ręcznie formowanego, podtrzymał podczas majowej rozmowy z portalem prezes spółki Paweł Szymański.
Pod koniec września pojawiły się informacje o planowanych zwolnieniach grupowych w zakładzie. Zapowiedź przeprowadzenia zwolnień była głównym tematem posiedzenia Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność KHS S.A. (29.09). "O zwolnieniach Związek został zawiadomiony pismem z dnia 20 września 2017 roku" – czytamy na stronie związkowców, którzy na razie nie chcą komentować sprawy. - To skomplikowane, trwają rozmowy – ucinają.
Plany zwolnień potwierdziła Bożena Czapka, Dyrektor Działu Kadr Krosno Glass: - Ruszyła procedura zwolnień grupowych około 300 osób. Spotykamy się obecnie ze związkami zawodowymi. Do 12 października chcemy wypracować wspólnie albo porozumienie, albo regulamin zwolnień.
O planach zwolnień spółka poinformowała także Powiatowy Urząd Pracy. - Wiemy tylko, że zwolnienia mają dotyczyć 200 stanowisk robotniczych i 100 nierobotniczych. Nie znamy więcej szczegółów. Poprosiliśmy władze zakładu o więcej informacji – mówi Regina Chrzanowska, dyrektor PUP.
Wśród pracowników panuje niepokój. - Nikt nam nic nie mówi, wszystko owiane jest tajemnicą, a skoro nie ma oficjalnych komunikatów, to panuje chaos informacyjny i mnożą się różne scenariusze wydarzeń – przyznaje jedna z zatrudnionych w hucie osób. W zakładzie krążą plotki o wydzieleniu niektórych działów zakładu w osobne spółki i przeniesieniu ich do Warszawy. Dotyczyć by to miało m.in. logistyki i sprzedaży.
Nieoficjalnie mówi się także, że sporej grupie pracowników zakład nie przedłuży umów na czas określony.
Wszelkie wątpliowści rozwiewa Paweł Szymański, prezes Krosno Glass. - Ruchy kadrowe związane są z rozwojem, a nie sytuacją ekonomiczną firmy - zapewnia. - Gdy przejęliśmy hutę, zakład nie miał strategii rozwoju. Dopiero teraz, po analizie jego działania, tworzymy plany inwestycyjne. Okazało się, że w niektórych obszarach zatrudniamy zbyt dużo osób, ale są też takie, gdzie brakuje pracowników - tłumaczy.
Prezes Szymański potwierdza, że liczba wytypowanych do zwolnienia pracowników wynosi około 300. Podkreśla jednak, że to maksymalna ilość osób, z którymi huta się rozstanie. Proces zwolnień rozciągnięty będzie w czasie, potrwa do połowy przyszłego roku.
W hucie pracuje obecnie około 150 osób z umowami na czas określony. Ich stanowiskom władze zakładu także się przyglądną i nie wykluczone, że i tu nastąpi redukcja zatrudnienia.
Zwolnieniami objęte zostaną m.in. osoby zajmujące się pakowaniem, sortowaniem i kontrolą jakości. Sporo etatów ubędzie także w biurowcu.
Z drugiej strony zakład poszukuje rąk do pracy w dwóch kluczowych dla spółki działach – produkcji ręcznej i automatycznej. - W porozumieniu ze związkami zawodowymi będziemy oferować zwalaniamym pracownikom możliwość przekwalifikowania się i dołączenia do zespołów hutniczych lub kadry operatorów maszyn - mówi Paweł Szymański.
Dementuje jednocześnie pogłoski o wydzielaniu osobnych spółek i przenoszeniu ich do Warszawy. - W stolicy planujemy otworzyć salon wystawowy, który ułatwi nam pozyskiwanie nowych kontrahentów. Jeśli zaś chodzi o logistykę, to do 2019 roku chcemy wybudować w Krośnie duże centrum logistyczne, obsługujące nie tylko naszą spółkę, ale świadczące usługi także innym podmiotom. Jest na to zapotrzebowanie - wyjaśnia prezes Krosno Glass.