Na terenie Polski stwierdzono ponad 3 tys. gatunków motyli. Większość z nich to motyle nocne, czyli ćmy. Wiosną i latem na przedmieściach Krosna można spotkać m.in. latolistka cytrynka, bielinka kapustnika, kilka rodzajów rusałek np. pokrzywnika, pawika, admirała.
- Czasem pojawia się też paź królowej, który żeruje na koprze w ogrodach – mówi Łukasz Łuczaj, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, krośnieński botanik i popularyzator przyrody, który bardzo cieszy się z powstania ogrodu. – Każde takie miejsce jest dobre, szczególnie w mieście.
Jak zaznacza, tereny miejskie są dla motyli zarówno nieprzyjazne, jak i przyjazne. – Spora część powierzchni miejskiej jest zabetonowana, występuje duży ruch samochodowy, a trawniki są biologicznymi pustyniami. Jednak miasto jest też ciepłe, a to lubią pewne gatunki owadów. Znajdują one schronienia w szczelinach nagrzanych bloków lub w zieleni, np. w miejskich trawnikach, o ile tylko nie są koszone do połowy czerwca.
W ogrodzie motyli zostaną zasadzone wieloletnie rośliny miododajne i byliny. Będą to: jeżówka ogrodowa (94 szt.), lawenda wąskolistna (13 szt.), rozplenica japońska (13 szt.), rudbekia błyskotliwa (60 szt.), szałwia omszona (105 szt.) i budleja Dawida (5 szt.). - Wiemy, że niektóre wymienione gatunki są bardzo atrakcyjne dla motyli. Sam w swoim ogrodzie obserwuję motyle tańczące wokół lawend i jeżówek. Szkoda tylko, że zabrakło rodzimych gatunków, takich jak lebiodka czy sadziec konopiasty, które dziko rosną w okolicach Krosna, a bardzo przyciągają te owady – mówi Łukasz Łuczaj.
Oprócz tego w ogrodzie pojawią się też trawa ostnica cieniutka (170 szt.) oraz klon zwyczajny (4 szt.).
Cztery drewniane domki dla owadów zostaną zamontowane na palikach. Będą wisieć na różnej wysokości, pomiędzy 60 a 110 cm nad ziemią. - Dawniej domy miały dużo szczelin. Było mniej gładko otynkowanych budynków, a więcej ceglanych lub drewnianych ze strychami, strzechami - to wszystko stanowiło kryjówki dla owadów – tłumaczy botanik i dodaje: - W specjalnych domkach znajdują się imitacje takich miejsc, umieszcza się tam np. źdźbła trzciny lub kawałki dachówek. Mogą być one zarówno kryjówkami, jak i miejscem wylęgania owadów.
„Ogród Motyli jako ochrona ginących i zagrożonych wyginięciem gatunków motyli” to kolejny projekt realizowany w ramach budżetu obywatelskiego dla osiedla Tysiąclecie, na który głosowały 142 osoby. Znany jest już wykonawca inwestycji. To firma Sanex z Krosna, która zaoferowała ponad 18 tys. zł na wykonanie zadania.
Inwestycja została podzielona na dwa etapy. Pierwszy z nich zostanie wykonany do 15 maja. Będzie polegał m.in. na przygotowaniu terenu, dostawie i zasadzeniu roślin oraz montażu domków. Drugi etap, czyli pielęgnacja roślin po posadzeniu, podlewanie, nawożenie i odchwaszczanie potrwa do 15 grudnia tego roku.
wokol_krosna
To nie jest koncert życzeń dla mieszkańców osiedla. Jak coś powstaje w przestrzeni publicznej z pieniędzy podatników to nie jest własnością wybranej grupy społecznej - czytaj mieszkańców osiedla. Jak sami zapłacą to mogą wymagać - i to nie zawsze - żeby przychodziły tylko osoby z osiedla. Jak coś się buduje z pieniędzy podatnika czyli moich, twoich czy ich to kto mi zabroni przyjść w takie miejsce publiczne i posiedzieć? Ja nie jestem złotą rybką która spełnia życzenia.
Pomysł świetny, miejsce - dobre dla mieszkanców pobliskich bloków. A czy osoby z zewnątrz będą mogły tam przychodzić posiedzieć wśród kwiatów? Czy mieszkańcy sobie życzą osób z zewnątrz? Takich ogrodów kwiatowych trzeba więcej, na każdym osiedlu, a przede wszystkim w nowym parku (o który się uparcie upominam).
Jestem za takim ogrodem tyle, że nie w tym miejscu. To jest chyba najgorsza lokalizacja dla tej inwestycji. Dlaczego? Zapytajcie mieszkańców. W pobliżu są sklepy, bary, pizzerie, puby... i dworzec kolejowy. Tam jest największe zbiorowisko chuliganów, wandali, pijaków, żulostwa, ćpunów do wyboru do koloru. Te domki nie postoją ani tygodnia jak cała ta menażeria pójdzie do dworca. Są akurat na takim poziomie co by je mógł kopnąć i mniejszy i większy zwyrol.
Przychylnie wypowiadają się ci , co nie będą mieć tego przed własnymi oknami, bo nie sądzę, że te owady będą takie "grzeczne" i będą fruwać tylko przy kwiatach, zapewne wstąpią na wycieczkę do jakiegoś mieszkania, a to może okazać się niezbyt przyjemne...
Moja babcia mawiała " jak chcesz psa uderzyć to i kija znajdziesz", albo " jeszcze się taki nie narodził, by wszystkim dogodził"........ tak i tu na forum są: tacy za i przeciw, ale przecież nasze życie tak krótkie, te betonowe osiedla tak nudne i monotonne, taka oaza w miejskim jarmarku potrzebna, dla wyciszenia, dla oka pocieszenia, byle przetrwała i oparła się wandalom i bezmózgowcom, którzy niszczą wszystko co popadnie. Ostatnio przystanki autobusowe im stanęły na przeszkodzie i się nie oparły, ale ani kosztowny monitoring, ani policja, ani służby miejskie, ich nie namierzyły, a przeciez to też z naszych podatków utrzymujemy i one mają nas chronić, bronić, a nie tylko pałować i mandatami obdzielać...... powiecie, że się czepiam, ale co i w czym przeszkadzają wam motyle, kolorowe stworzenia no w czym, spore pieniadze wydaje sie na bzdurne i głupie czasem, reklamy i to też z naszych podatków.... piwo, cudowne kosmetyki, leki itd itd ..... przecież ty i ja płacimy, dotujemy, dokładamy Orlenowi i innym firmom kupując te produkty i jakos wam pasuje / Kubica, sportowcy, artyści itd.../ to ty płacisz więcej za paliwo, za gaz, za wodę, śmieci, żywność, może nawet ponarzekasz, ale płacisz, no bo kupujesz, ale małe motyle ci przeszkadzają..... dlaczego jęczysz o parę tysięcy złotych, a duzego marnotrawstwa nie widzisz....... tony papieru na ulotki reklamowe i co idą do kosza każdego dnia, tygodnia...... Wystarczy?
Rozumiem głosy nieprzychylne bo wiadomo że takie motyle czy inne sobie zawsze poradzą szukając takich roślin gdzieś pod lasem. Gorzej z portfelem podatnika który poczuje się gorzej. Mimo wszystko motyle są OK.
brawo, przyjemny pomysł