Portalu
- Byłam pewna, że chłopczyk został potrącony, bo pofrunął do tyłu jakby w niego uderzyło auto. Odetchnęłam z ulgą, gdy okazało się, że to siostra go pociągnęła, ale musiała go szarpnąć w ostatniej chwili i naprawdę mocno - opisuje kobieta (dane do wiadomości redakcji), która w czwartek (13.07) jechała DK28 i widziała, jak auto przed nią omal nie potrąciło na przejściu dla pieszych przed mostami na Lubatówce 5-letniego chłopczyka.
Sprawę bezpieczeństwa na przejściu łączącym os. Grota Roweckiego z Guzikówką opisywaliśmy pod koniec czerwca, po dwóch zdarzeniach, do których przed nim doszło. W jednym z nich - karambolu (14.06) - zderzyło się pięć pojazdów, w tym autobus. Potrącony został także pieszy, który wraz z dwoma innymi osobami trafił do szpitala. Kilka dni później w ostatniej chwili udało się uniknąć powtórki. Przestrzegaliśmy, że tragedia wisi na nim w powietrzu.
W czwartek (13.07) na przejściu ponownie doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Przechodząca przez nie 14-letnia dziewczyna uchroniła siebie i jej 5-letniego braciszka przed potrąceniem przez pędzący lewym pasem samochód, który nie zatrzymał się, aby ustąpić im pierwszeństwa.
Po czerwcowych zdarzeniach podkom. Krzysztof Belczyk, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego krośnieńskiej policji, zwrócił się 19 czerwca do magistratu z wnioskiem o pilną poprawę bezpieczeństwa na przejściu. Proponował w nim m.in. budowę przejścia nad- lub podziemnego, które byłoby w tym miejscu najlepszym rozwiązaniem. - W tej formie to przejście nie może dłużej funkcjonować. Jeśli nic się nie zmieni, to będziemy wnioskować o całkowitą jego likwidację, bo gdy ktoś zginie, to będzie już za późno - argumentował.
- Gdyby to zależało ode mnie, to na czas znalezienia sposobu na poprawę bezpieczeństwa od razu poszedłbym na to przejście i je zamknął – przyspawał barierki i usunął "zebrę" – komentuje po ostatnim zdarzeniu naczelnik Belczyk. - Niestety, policja nie ma takiej możliwości, może to zrobić zarządca drogi.
- Uważam, że my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, magistrat wie o problemie i teraz czas na jego ruch – dodaje.
Skoro urzędnicy wiedzą o problemie, dlaczego zatem przez miesiąc, który minął od wniosku policji, na przejściu nie dokonano żadnych zmian? 23 czerwca Joanna Sowa, rzecznik magistratu, tłumaczyła, że Miasto rozważa budowę w tym miejscu sygnalizacji świetlnej, ale zgodę na wszelkie zmiany na wyremontowanym odcinku DK28 musi wyrazić Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT).
- CUPT wypowiada się jedynie w zakresie zmian, które wpłynąć mogą na trwałość projektu, natomiast za bezpieczeństwo i wprowadzanie zmian w organizacji ruchu odpowiada zarządca drogi - odrzuca odpowiedzialność Centrum za brak zmian na przejściu Monika Kwiatkowska z Zespołu ds. Informacji i Promocji CUPT.
I dodaje: - Do CUPT nie wpłynęło pismo Urzędu Miasta Krosna dotyczące ewentualnych zmian w projekcie.
- Na przejściu zlecono wykonanie dodatkowego oznakowania pionowego przejścia dla pieszych D-6 wraz z "Agatką"- tabliczką T-27 – a oznakowanie poziome przejścia zostanie w najbliższym czasie dodatkowo przemalowane na biało-czerwono – informuje jednak magistrat.
Temat poprawy bezpieczeństwa ruchu pieszego na tym przejściu ma także zostać poruszony na posiedzeniu Miejskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przy Prezydencie Miasta Krosna. Spotkanie odbędzie się 7 sierpnia.
Oby do tego momentu nic się nie stało.
