- To niesprawiedliwe. Zbiórka była wygodna dla mieszkańców. Wywóz we własnym zakresie generuje dla nich dodatkowy koszt. A za śmieci nie płaci się mało. Miasto powinno utrzymać tę akcję – twierdzi jeden z mieszkańców, który dowiedział się, że w tym roku bezpłatnej zbiórki gabarytów nie będzie.
Dlaczego? Okazuje się, że od września ubiegłego roku obowiązuje limit ilości odbieranych odpadów wielkogabarytowych w ramach opłaty za śmieci. Taką decyzję podjęła Rada Miasta na czerwcowej sesji ubiegłego roku. Limit ten wynosi 200 kg i 8 opon rocznie dla jednego domu jednorodzinnego i jednego mieszkania w bloku. Za każdą dodatkową ilość trzeba zapłacić. Cena to 108 zł za 100 kg.
Decyzja o limitach miała zoptymalizować koszty gospodarowania odpadami i zapewnić utrzymanie opłaty na tym samym poziomie. Jednocześnie ich wprowadzenie sprawiło, że coroczna akcja zbiórki gabarytów nie może zostać przeprowadzona w tej samej formie.
– Głównie z uwagi na brak możliwości ważenia odpadów bezpośrednio podczas ich odbioru z terenu prywatnej posesji – tłumaczy Arkadiusz Mularczyk, kierownik Referatu Gospodarowania Odpadami w UM Krosno. – Przeprowadzenie zbiórki prowadziłoby do tego, że prawo miejscowe (uchwała Rady Miasta - przyp. red.) dotyczące limitu odbieranych odpadów wielkogabarytowych w praktyce byłoby niemożliwe do egzekwowania.
Akcja była wygodna dla mieszkańców, ale też kosztowna dla magistratu. W ubiegłym roku jej koszt wyniósł ponad 177 tys. zł. Zebrano wtedy ponad 146 ton gabarytów.
Problemem była też organizacja samej zbiórki, bo do odbioru odpadów służyły duże i ciężkie samochody, które mogły poruszać się tylko po drogach o odpowiedniej szerokości i nośności. - Często też podczas realizacji akcji, zdarzały się tzw. "podrzuty anonimowych odpadów" pozostawiane przez osoby postronne – dodaje kierownik Mularczyk.
Miasto nie chce też pozwolić na to, żeby wszyscy ponosili te same koszty, bo każdy "wytwarza" inne ilości gabarytów.
Teraz więc mieszkańcy muszą sami dostarczać wielkogabarytowe śmieci do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ul. Białobrzeskiej. Obowiązuje też zakaz ich składowania przy pojemnikach, wiatach śmietnikowych oraz na terenie całej nieruchomości.
Można to zjawisko nazwać Podatkowym Downsizingiem. Za śmieci płacimy więcej, ale za to mniej mamy zagwarantowane w tej cenie. Hej - podnieśliśmy cenę naszego produktu, mniej jak konkurencja, ale za to nasz produkt stal się gorszy. Dziękujemy.
Pierwsze miasto wprowadza limity wagowe na gabaryty a później twierdzi że nie ma narzędzi by ważyć gabaryty przy odbiorze.
Czy to żart czy głupota ???
Widocznie każda gmina musi to sama przerobić... Limit, dodatkowa opłata, własny dowóz by zmniejszy koszty, a na końcu okazuje się - że zbieranie odpadów poorzuconych po rowach, lasach, łąkach wyjdzie drożej niż stara usługa. Gospodarka komunalna, nie będzie mieć na tylu ludzi i czasu by się tym zajmować, "miasto" w tabelce będzie widzieć liczby takie jakie chcą, zaś mieszkańcy będą widzieć - no właśnie - co? :) starą wersalke na chodniku
Brawo Panie Prezydencie Przytocki! Teraz lasy i rowy w okolicy będą pełne gratów! To się nazywa ochrona środowiska. Najwyższy czas zmienić przy urnach władze Miasta Krosna!
Ustawy o gospodarce odpadami wymyślił rząd, równie dobrze może znieść opłaty za odbiór śmieci, wystarczy jedno nocne posiedzenie sejmu żeby taką ustawę przepchnąć.
Jednak na to bym nie liczył, będzie drożej. Jedyne rozwiązanie żeby było taniej to nie produkować śmieci, gabarytów też.
krzys16 przecież możesz nie sortować śmieci, w czym problem? Za segregację śmieci miasto płaci sortowni bo przecież te "segregowane" z grubsza odpady trzeba rozdzielić na poszczególne rodzaje (np. butelki plastikowe to co najmniej 3 różne kolory, tak samo szkalne opakowania sortuje się po kolorach itd.).
Jak zwykle chodzi o piniądz, miasto uznało, że dość odbioru gabarytów za free i teraz przerzuciło koszty na obywatela. Za segregację śmieci miasto powinno płacić obywatelowi, a nie na odwrót, obywatel segreguje i jeszcze za to słono płaci. Takie czasy, wszystkie koszty przerzuca się na szaraka. :(
Podrzucanie gratów do wiat śmietnikowych za 3, 2, 1...
Panie Przytocki! Może wreszcie wprowadzić limity na nieustanne podwyżki opłat za śmieci. Nie sądzi pan, że jest za drogo. Nie wszyscy pracują w UM i mają wysokie zarobki. Proszę to przemyśleć.
Wprowadź limit na odbiór odpadów wielkogabarytowych a potem wstrzymaj akcje z powodu braku możliwości ważenia. Serio? Takiego absurdu dawno nie słyszałem. Najwyższa pora na zmiany w Urzędzie Miasta.
Lodówki, pralki, telewizory i wszystko co zawiera metal można zamieścić w ogłoszeniach "oddam za darmo". Osoby zbierające złom chętnie wezmą, rozbiorą, posegregują miedź, aluminium, żelazo itp., wyniosą z mieszkania zabiorą i jeszcze podziękują.
Jak zwykle, świetne decyzje rządzących. Lasy i rowy będą szczęśliwe jak nigdy dotąd. Ja nie wiem, czy do polityki to trzeba jakiś specjalny test na inteligencję zdać, gdzie kandydat nie może mieć więcej niż 70 punktów?
Podziękujcie radnym i prezydentowi.
To jeżeli ja, ani w tamtym ani w tym roku nie oddawałem tych gabarytów to Urząd zasili moje konto śmieciowe kwotą 800 zł, czy to działa tylko w jedną stronę i oni tylko biorą. Problem jest poważny, bo bardzo dużo posesji i mieszkań nie korzysta z tej usługi a miasto płaci za wszystkich co roku bardzo duże pieniądze mimo nie wykonania usługi.
Popieram opinię "sipma". Skończy się na wywożeniu do mało uczęszczanych miejsc i tam ich porzucaniu. Koszty odbioru śmieci ponoszone co miesiąc nie są małe więc dwa razy do roku Urząd Miasta powienien jednak kontynuować zbiórki po osiedlach.
Zła decyzja, meble, wersalki wylądują w lasach czy nieużytkach, kto będzie zamawiał bagażówkę by wywieść stara wersalkę na PSZOK?
Może to i dobrze, dużo tych rzeczy jest w bardzo dobrym stanie.
To prosimy o monitoring przy pojemnikach i dzwonach na szkło, plastik i papier. Obcy ludzie notorycznie podrzucają na osiedla swoje śmieci, teraz to dopiero będzie... stare meble, wersalki...