Marysia Nowak urodziła się w poniedziałek (1.01) ok. godziny 12:40. Poród odbył się siłami natury. Dziewczynka ważyła 3650 g i mierzyła 55 cm. Jej rodzice przyznają, że nie spodziewali się, że zostanie ona pierwszą krośnianką urodzoną w 2024 roku.
- Powiedzieli mi o tym już na porodówce, ale nie docierało to do mnie. Zrozumiałam dopiero dziś rano, jak pani położna mi to powtórzyła – przyznaje Izabela Nowak, która czuje ulgę, że poród ma już za sobą i nie może się doczekać powrotu do domu.
- Byliśmy troszkę zaskoczeni, bo termin porodu wyznaczono na koniec poprzedniego roku. Marysia jednak stwierdziła, że chce być pierwszą krośnianką i wczoraj spotkało nas to szczęście, że pojawiła się na świecie – mówi Łukasz Nowak, szczęśliwy ojciec dziewczynki.
W domu na siostrzyczkę czeka dwójka rodzeństwa. – Mamy z żoną jeszcze 9-letnią córkę i 6-letniego syna, którzy nie mogą się doczekać siostry. Pewnie nas dzisiaj odwiedzą.
Z prezentami w postaci bonu zakupowego oraz pluszowego misia i gratulacjami do Marysi i jej rodziców przyszedł też Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna. – Zawsze z otwartymi rękami witamy każdego nowo narodzonego krośnianina i krośniankę, bo liczba narodzin w ostatnich latach spada, a przez to maleje też liczba mieszkańców naszego miasta – mówi.
Wiceprezydent zapowiada konkretne działania, które będą wspierać rozwój rodzin. – Chcemy, aby warunki porodów były w krośnieńskim szpitalu coraz wyższe. Poza tym chcemy rozszerzać opiekę żłobkową i przedszkolną. Inne potrzeby to zapewnienie mieszkań oraz pracy – mówi i dodaje, że w tym roku dzięki podpisaniu umowy z magistratem w szpitalu dla ciężarnych krośnianek odbędą się bezpłatne zajęcia ze szkoły rodzenia.
1 stycznia 2024 roku na świat oprócz Marysi przyszła jeszcze jedna dziewczynka i chłopiec. W ubiegłym roku w krośnieńskim szpitalu urodziło się 686 dzieci: siłami natury - 366, a poprzez cesarskie cięcie – 320.
- Jest to spadek w porównaniu z wcześniejszym rokiem o prawie 170 noworodków, czyli o ok. 20%. Mimo to, jest to mniejszy spadek niż w niektórych regionach Polski, gdzie sięga on prawie 60% – zaznacza Janusz Słowik, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w krośnieńskim szpitalu.
Ordynator dodaje, że krośnieński szpital ma jedną z najlepszych porodówek w województwie podkarpackim. – Mamy cztery sale porodowe, salę cięć, a po porodach pacjentki leżą w salach dwuosobowych z łazienkami. Ojcowie mogą uczestniczyć w porodach. Myślę, że spełniamy wszystkie warunki akcji „Rodzić po ludzku”.
Przyznaje też, że coraz więcej kobiet decyduje się na poród siłami natury. – Nasze pacjentki mogą liczyć na wszystkie metody, które ulżą im w porodzie, oprócz jednej. Nie mamy anestezjologów, a co za tym idzie nie możemy zapewnić znieczuleń zewnątrzoponowych. Brakuje też lekarzy ginekologów. Niestety na tę specjalizację lekarze rzadko się decydują, bo to jest duża odpowiedzialność.