Rondo na zbiegu ulic Czajkowskiego, Pużaka i Jagiellońskiej powstało dokładnie 4 lata temu. W tym czasie występowały różne jego warianty. Od wymalowanego białego koła na drodze, aż do różnego rodzaju nakładek gumowych, które prędzej, czy później ulegały zniszczeniu.
Problemem stało się też jego usytuowanie w pobliżu przejazdu kolejowego. Jadąc ulicą Czajkowskiego od Alcatrazu w stronę Majstra, przejeżdżamy przez przejazd kolejowy, gdzie tuż po jego przejechaniu trzeba się zatrzymać przed wjazdem na rondo. Auto, które się tam zatrzymuje, musi stanąć w obrębie przejazdu, na samych torach lub pod samymi rogatkami.
Dostajemy informacje od czytelników o niebezpiecznych sytuacjach, które mają tam miejsce. - Czasami trzeba zatrzymać się na torach, bo nie ma innej możliwości. Jego usytuowanie stwarza zagrożenie - informują czytelnicy.
Kwestie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami i ich usytuowanie, a także warunki techniczne użytkowania tych skrzyżowań, regulują przepisy Rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Rozwoju. Zapytaliśmy Urząd Transportu Kolejowego, czy takie umiejscowienie ronda jest prawidłowe i czy jest ono w odpowiedniej odległości od przejazdu kolejowego.
Przejazd kolejowo-drogowy projektuje się tak, aby najbliższy zakręt znajdował się w odległości co najmniej 6 m od toru kolejowego.
Z informacji, jaką przesłał do nas rzecznik UTK, czytamy, że powstałe na tym skrzyżowaniu rondo powoduje, że obowiązujące na nim zasady ruchu drogowego, wymuszają postój pojazdów drogowych bezpośrednio na pomoście przejazdu. Może to np. uniemożliwić zamknięcie rogatek przez dróżnika.
Inspektorzy stwierdzili, że przejazd nie spełnia warunków technicznych wskazanych w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury i Rozwoju.
- W wyniku kontroli wydana została decyzja administracyjna o ograniczeniu eksploatacyjnym na przejeździe. Pociągi muszą zwolnić w tym miejscu do 40 km/h. Do dyspozycji dróżnika jest również radiotelefon umożliwiający nadanie sygnału alarmowego i w razie zagrożenia, może zatrzymać wszystkie pociągi w zasięgu działania swojego urządzenia radiołączności - informuje Tomasz Frankowski z Biura Prasowego UTK.
Urząd Miasta w Krośnie, czyli zarządca drogi poinformował Urząd Transportu Kolejowego, że przywróci poprzednią organizację ruchu lub opracuje nową, która będzie uwzględniała pierwszeństwo przejazdu ulicą Czajkowskiego.
- Podjęto działania zmierzające do opracowania nowego projektu stałej organizacji ruchu, który w istniejącym układzie drogowym będzie uwzględniał sugestie Urzędu Transportu Kolejowego - informuje Joanna Sowa, rzecznik magistratu. - Dotychczasowe rozwiązanie tj. mini rondo zostało wykonane w oparciu o projekt, który uzyskał wymagane przepisami opinie i zatwierdzenia - dodaje.
Przy obecnym natężeniu ruchu, rondo jest najlepszym rozwiązaniem komunikacyjnym. W krajach skandynawskich i wielu innych, takie skrzyżowania są standardem. Myślę że można posłuchać rady i wykupić niezamieszkałą chałupę na rogu Pużaka. Przebudować rondo, aby spełniało wymogi Urzędu Transportu Kolejowego. Póki co nie ma co liczyć na podziemną linię kolejową, gdyż jest to za droga inwestycja.
Jednego nie rozumiem, czy cztery lata temu były inne przepisy jak powstawało rondo ?
Czy nagle teraz rondo przestało spełniać wymagania warunków technicznych.
Przy tym ruchu kolejowym nie ma co zmieniać, rondo najlepiej umożliwia przejazd przez to skrzyżowanie,jak do tej pory przez 4 lata nie było jakiś specjalnych zagrożeń i niech tak zostanie.
Miasto ma plany obliżenia torów moim zdaniem najlepsze rozwiazanie!!! Może najdroższe ale w przyszłości (po obecnych remontach) kiedy zostanie uruchomiona kolej nie doprowadzi do paraliżu dróg w Krośnie.
Należy zniwelować tory kolejowe na całej dlugości od ul. Olulickiego po ul Lwowską. Co do tego skrzyzowania też miałem wątpliwości jest niebezpieczne jak i Zetka. Rondo czy światła nie zalatwią sprawy gdy przy samych skrzyżowaniach mamy przejazd kolejowy.
Dokładnie taki sam problem narasta przy porąbanym skrzyżowaniu od Hallera. A "zetka" lepsza? TYLKO wpuszczenie linii kolejowej poniżej dróg (niezrealizowany, a dumnie kiedyś prezentowany projekt tzw krośnieńskiego metra) gwarantuje rozwiązanie WIECZNEGO problemu z KAŻDYM przejazdem przez tory w Krośnie.
Chyba że problem rozwiąże się sam - znikną przez pół i mieszkańcy i samochody, Krosno spadnie do 20 tyś... Ha - i zacietrzewione gminy ościenne będą wielce zadowolone.
Tory w Krośnie miały być poprowadzone pod ziemią, miała powstać łacznica do Rzeszowa. Z aktualnych połączeń korzysta garstka pasażerów. Raczej że nie ma senu utrzymywać tych połaczeń bez realizacji powyższych projektów.
dopisek: czy jest możliwe jakieś dodatkowe oznakowanie np. tzw "ząbki" = warunkowe zatrzymanie tuż przed przejazdem (ul. Czajkowskiego od strony ul. Tkackiej i Podwale). W przypadku sygnalizacji świetlnej efekt może być podobny/identyczny tzn. wjeżdżanie i chwilowe zatrzymywanie się na torach. Chyba, że chodzi o przepis czyli wspomniane tutaj 6 metrów - sprawa nadzwyczaj karkołomna i chyba nie do rozwiązania.
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw /dodatnie i ujemne ;-) / - rondo jest najsensowniejszym rozwiązaniem biorąc za cel upłynnienie ruchu (uwaga: to od kilku lat wykorzystywany skrót/łącznik w/z kierunku osiedla Traugutta. Niestety ma jeden feler: bliskość przejazdu. Każde inne rozwiązanie np. powrót do starego (pierwszeństwo dla ul. Czajkowskiego) czy sygnalizacja świetlna będzie zdecydowanie gorszym, mniej efektywnym rozwiązaniem od tego ronda. Sama kiedyś miałam duże wątpliwości - kilka lat częstych przejazdów przez to rondo - przekonało mnie do niego. Chyba, że jakaś rewolucyjna (ale czy to możliwe w tym miejscu ?) przebudowa skrzyżowania.
Na tym skrzyżowaniu powinna być sygnalizacja świetlna, to by rozwiązało problem, powrót do poprzedniej organizacji ruchu znowu stworzy problem z wyjazdem z drogi podporządkowanej A i rondo w tym miejscu jest kiepskim rozwiązaniem