Koniec Akwarium. I koniec z klubami nocnymi przy hali

Właściciele działającego przy hali sportowej klubu Akwarium zrezygnowali z prowadzenia lokalu. Decyzja, co powstanie w jego miejscu, jeszcze nie zapadła, ale jedno jest pewne - na pewno nie będzie tam kolejnego klubu nocnego.
Działający przy hali sportowej Klub Akwarium od kilku miesięcy był nieczynny. Już wiadomo, że definitywnie zakończył działalność

Lokal gastronomiczny przy hali sportowej przy ul. Bursaki od początku działalności obiektu przeznaczony został przez MOSiR na wynajem. Najpierw na blisko 400 mkw. mieściła się restauracja, a od 2009 roku klub muzyczny Akwarium.

Ostatnie imprezy odbyły się w nim wiosną br. Przez wakacje klub pozostawał nieczynny i, jak się okazało, już nigdy nie zostanie otwarty. 31 sierpnia jego właściciele rozwiązali bowiem umowę o wynajem lokalu. - Ajenci sami poprosili o rozwiązanie umowy, ponieważ nie mogli już dłużej sprostać obciążeniom czynszowym – informuje Antoni Dębiec, dyrektor krośnieńskiego MOSiR-u.

Działalność klubu nie była na rękę władzom miasta i MOSiR-u. Przed lokalem często dochodziło do ekscesów

Antoni Dębiec nie ukrywa przy tym, że przedterminowe zakończenie współpracy z właścicielami Akwarium (umowa obowiązywała do wiosny 2017 roku – red.) jest mu na rękę. Od dłuższego czasu działalność klubu budziła bowiem kontrowersje. - Problemów przysparzało zwłaszcza to, co działo się w nocy na parkingu przed lokalem, gdzie dochodziło do wielu ekscesów i policja wprost uznawała to miejsce za jedno z najbardziej niebezpiecznych w Krośnie – precyzuje.

- Mimo inicjowanych wspólnie z policją działań prewencyjnych, a także podejmowanych przez dyrektora Dębca prób "skorygowania" działalności klubu, widać było, że nie przestrzegane tam były żadne przepisy w zakresie bezpieczeństwa publicznego – wtóruje dyrektorowi MOSiRu Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna, tłumacząc jednocześnie, że ze względów proceduralnych wcześniejsze rozwiązanie umowy nie było możliwe.

A co stanie się z lokalem po Akwarium? Pewne jest to, że MOSiR nie zamierza wchodzić drugi raz do tej samej, klubowej rzeki. I choć ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, pomysł na zagospodarowanie pomieszczeń już jest. - Chciałbym, aby był to bar lub restauracja, ponieważ przez ostatnie lata na terenie hali nie było możliwości zakupienia posiłku, dlatego i sportowcy, i kibice korzystać musieli z restauracji poza obiektem. Taki lokal jest więc hali potrzeby – uważa Antoni Dębiec.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)