Kandydaci z Krosna: co sądzą o tym i o tamtym

Krośnieńscy kandydaci do Sejmu i Senatu spotkali się (15.10) na debacie. Do sali kina KDK przybyli kandydaci LiD, LPR, PiS i PO, ale zabrakło kandydatów PSL i Samoobrony. Publikujemy skrócony zapis debaty.
Każdy z uczestników debaty miał 1 minutę na odpowiedź

Co pan/pani zamierza zrobić dla swojego miasta, jeżeli zostanie parlamentarzystą?

Grażyna Szelc (LiD): W dniu wyborów za ciężkie pieniądze wynajmujecie sobie państwo kogoś, kto ma Wasze interesy w sejmie reprezentować. To nie poseł ma przychodzić i mówić: "Ja państwu tu zbuduję most, a pani Zosia schudnie" itp. Państwo sobie posła wynajmujecie po to, żeby przychodzić do niego, walnąć ręka w stół i powiedzieć: "Proszę pani, proszę pana, teraz to proszę załatwić".

Marian Dubniewicz (LPR): Znam się na problemach naszej miejscowości. Problemy są bardzo duże. Byłem radnym przez dwie kadencje. Miałem możliwość poznania od podszewki tychże problemów. Obiecuję współpracę ze wszystkim władzami lokalnymi, ponieważ ta współpraca jest konieczna. Nie da rady samemu czegokolwiek zbudować.

Piotr Babinetz (PiS): Skala możliwości wsparcia rozwoju Krosna i powiatu krośnieńskiego może zależeć od wyników wyborów. Konieczna jest współpraca z władzami samorządowymi, lokalnymi, bo one zawsze najlepiej wiedzą, jakie inwestycje, jakie działania są potrzebne. To jest kwestia częstych kontaktów i wspierania tych konkretnych projektów, takich jak lotnisko i infrastruktura.

Jerzy Borcz (PO): Kiedy byłem senatorem udało mi się Krosno zamienić w miasto akademickie, mamy w tej chwili PWSZ. Teraz mam drugie marzenie. Mówię o obwodnicy krośnieńskiej. Jeżeli byłbym posłem partii rządzącej, wierzę, że uda się tę inwestycję umieścić w budżecie centralnym. Jestem pewien, że ze środków miejskich nie uda się tego zrobić.


Jak wyobraża pan/pani sobie współpracę z władzami miasta?

Marian Dubniewicz (LPR): Ta współpraca jest bardzo prosta, ponieważ samorząd terytorialny ma kilka szczebli. Pomiędzy nimi nie zawsze jest dobry przepływ informacji. Miałbym zamiar skanalizować obieg informacji. Myślę, że jest możliwa współpraca i spowodowanie, że pojawiające się przeszkody można będzie zlikwidować.

Piotr Babinetz (PiS): Wyobrażam sobie rozwinięcie takich kontaktów, które odbywały się dotychczas. Zawsze, gdy była taka potrzeba, gdy przewodniczący Rady Miasta czy prezydent zapraszali radnych sejmiku na rozmowy dotyczące sprawy lotniska czy innych kwestii miasta Krosna, to spotykaliśmy się i rozmawialiśmy. Wynikały z tego konkretne kierunki działań na rzecz przekonania rożnych władz do poparci rożnych projektów.

Jerzy Borcz (PO): My mamy bardzo dobre doświadczenia we współpracy z władzami miasta. Tak było w sprawie umieszczenia lotniska krośnieńskiego na liście indykatywnej sejmiku województwa. Ostatnio sejmik zdecydował się udzielić poręczenia kredytowego krośnieńskiemu szpitalowi w wysokości 25 mln zł, z czego 10 od razu musi pójść na spłacenie zobowiązań wymagalnych w szpitalu. Nie jesteśmy gołosłowni deklarując daleko idącą współpracę.

Wacław Mika (LiD): Za bardzo ważne uważam wsparcie działań szczególnie w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, przede wszystkim z UE. Należy zwrócić uwagę na rozwój przedsiębiorczości w celu stworzenia nowych miejsc pracy. Przykład Jasła i innych miast Podkarpacia wskazuje na strefy ekonomiczne. Nasi przedsiębiorcy wyjeżdżają poza granice Krosna. Bardzo ważna sprawa to remont dróg w mieście i powiecie, a także sprawa wyposażenia naszych szkół.


Czy - i jeśli tak to jaką - ma pan/pani wizję rozwiązania problemów służby zdrowia, w tym oddłużenia krośnieńskiego szpitala? Jakie jest pana/pani stanowisko w sprawie wybudowania w Krośnie hipermarketu?

Piotr Babinetz (PiS): Działania w kierunku rozwoju szpitala, a także jego oddłużenia są prowadzone cały czas przez sejmik województwa. Podjęliśmy uchwalę o poręczeniu kredytu w wysokości 25 mln. zł. Dzięki temu spłacane są zobowiązania wymagalne. Są też środki na inwestycje, na przygotowanie szpitala do warunków europejskich. Działanie centralne są bardziej skomplikowane. Są pewnie projekty dotyczące oddłużenia służby zdrowia i pewnie będzie konieczne ich wprowadzenie.

Jeśli chodzi o hipermarket. Takie budowle oczywiście można brać pod uwagę, ale na pewno nie w centrum miasta. Jeżeli jest zgoda władz samorządu i mieszkańców, to wtedy można rozmawiać o tej kwestii na obrzeżach.

Jerzy Borcz (PO): Jeśli chodzi o szpital, działania są prowadzone przez sejmik. Nie jesteśmy dzisiaj w stanie przewidzieć wyników wyborów i tego czy wejdzie w życie projekt sieci szpitali. Wówczas należałoby lobbować za tym, żeby krośnieński szpital znalazł się w takiej sieci, która miałaby szanse być objęta programem oddłużenia z funduszy centralnych, nie wojewódzkich.

Jeśli chodzi o budowę sklepów wielkopowierzchniowych, takie sklepy są budowane na obrzeżach miasta, gdzie są wielkie parkingi. Wszędzie ten problem jest poddawany konsultacji społecznej.

Marcin Zych (LiD): Mamy określony system ubezpieczeń zdrowotnych i przede wszystkim należałoby najpierw zmienić ten system. Mamy przerośniętą administrację, która przejada tak naprawdę większość środków. Szpital należy oddłużyć i jak najbardziej lobbować za tym, żeby on mógł istnieć.

Jeśli chodzi o sklep wielkopowierzchniowy to konieczna jest przede wszystkim konsultacja ze środowiskami lokalnymi, które muszą wyrazić zgodę na budowę takiego sklepu.

Debata z udziałem kandydatów do sejmu i senatu z Krosna nie przyciągnęła zbyt licznej publiczności

Marian Dubniewicz (LPR): Problem jest złożony i rzeczywiście nie da się tego zrobić indywidualnie tylko dla naszego szpitala. Potrzebna jest większa samodzielność dyrekcji szpitala. Dyrektor robi wszystko co pasuje sejmikowi, to nie jest to samo co pasuje szpitalowi.

Jeśli chodzi o sklep wielkopowierzchniowy to wydaje mi się, że w Krośnie taki sklep nie miałby racji bytu. To jest moje przekonanie. Czy byłbym za czy przeciw - powiem szczerze - nie wiem. Pozostawiłbym wolę mieszkańcom, bo to od nich zależy.


Jakie inwestycje planowane lub realizowane przez samorząd Krosna uważa pan/pani za godne poparcia w Warszawie?

Jerzy Borcz (PO): Warte jest popieranie idei tworzenia lotniska w Krośnie. Bardzo ważna jest też budowa kampusu akademickiego w Krośnie. To byłaby wspaniała rzecz i mam nadzieję, że uda nam się to zrobić, czego twórcom tego pomysłu serdecznie życzę.

Grzegorz Dziekan (LiD): Bardzo nam się podoba inicjatywa prezydenta utworzenia zakładu w byłym Fabosie. Powstało tam kilka nowych miejsc pracy. Podobało mi się też bardzo to, co przeczytałem na krosno24.pl. Pan prezydent zrobił ukłon w stronę przedsiębiorców [chodzi o pomoc de minimis: przedsiębiorcy, którzy poprzez nowe inwestycje stworzą miejsca pracy, będą zwolnieni z podatku od nieruchomości - przyp. red.]. Tylko mały szkopuł - to jest dla przedsiębiorców dużych. Taki budynek nie jest dla wszystkich. Ale to jest na prawdę duży krok.

Marian Dubniewicz (LPR): Najważniejszą sprawą w naszym mieście jest kwestia dróg i połączenia ze światem. Jak będzie dobra komunikacja lądowa to łatwiej będzie się można zmobilizować i zaktywizować działalność gospodarczą. Bardzo się cieszę, że sprawa lotniska posunęła się do przodu.

Piotr Babinetz (PiS): To jest kwestia dopilnowania inwestycji już rozpoczynających się, czyli np. lotniska. Trzeba będzie myśleć o powiększeniu zakresu prac, żeby modernizacja była jak największa. Kwestia dopilnowania drogi S 19. Ten odcinek południowy ma być rozpoczęty w 2008 roku. To jest bardzo ważna droga nie tylko dla Krosna, ale i powiatu krośnieńskiego. Kwestia inwestycji w PWSZ oraz przygotowania terenów dla inwestorów w rejonie lotniska. Nowe sprawy to druga nitka obwodnicy, a także droga opasająca lotnisko i tereny dla inwestorów, później wychodząca w stronę ulicy Korczyńskiej. Kolejny trudny, ambitny plan - duża obwodnica Krosna.


Włoszczowa doczekała się swojego peronu kolejowego. Na jakie inwestycje należy położyć szczególny nacisk, aby zwiększyć dostępność komunikacyjną Krosna? Czy budowa dróg i lotnisko to jedyna alternatywa dla południowej części Podkarpacia?

Marcin Zych (LiD): To także rozbudowa kolei. Powinniśmy się wreszcie doczekać elektryfikacji kolei na odcinku od Jasła do Zagórza. Chodzi także o to, żeby pociąg przejeżdżający przez Krosno, nie paraliżował całego miasta. Budowa wiaduktów kolejowych, zwłaszcza przy ulicach wylotowych z Krosna. Również doprowadzenie kolei do granicy ze Słowacją pozwoliłoby nam na to, że tiry nie niszczyłyby naszych dróg.

Marian Dubniewicz (LPR): Możemy mieć wpływ na budowę dróg, przy współpracy na szczeblu centralnym. Nie wyobrażam sobie, że będzie możliwość wpłynięcia na kolej. Kolej raczej jest deficytowa. Nie ma co się łudzić, że my nagle będziemy w stanie coś w tym zakresie zmienić.

Piotr Babinetz (PiS): Problem kolei jest bardzo trudny. Trudno obiecywać co do efektów działań, ale próby na pewno będą podejmowane. Kwestia m. in. współpracy Krosna, Sanoka oraz kwestia modernizacji tego odcinka traktu kolejowego - takie działania podjął już pan Zbigniew Ungeheuer. To są ciekawe pomysły. Jest jeszcze jeden bardzo ambitny, ale strasznie kosztowny projekt: modernizacja linii kolejowej Warszawa-Rzeszów z odcinkiem Przybówka-Jedlicze. Toczą się w tej sprawie rozmowy zarządu województwa z rządem.

Jerzy Borcz (PO): Oczywiście obwodnica, oczywiście rozwój transportu kołowego. Jeśli chodzi o kolej, to rok rocznie jako sejmik dopłacamy do przewozów pasażerskich. To są spore pieniądze, dosyć czarno to widzę. Jeśli chodzi o komunikację, to oczywiści lotnisko. Bardzo chciałbym pochwalić władze miasta za prace nad szerokopasmowym internetem. To też jest komunikacja.


Jak pan/pani ocenia obecną ordynację wyborczą do sejmu. Czy jest pan/pani za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych?

Marian Dubniewicz (LPR): Kraje, które są bogate i które się rozwijają mają ordynację większościową. Jestem za ordynacją większościową.

Piotr Babinetz (PiS): Myślę, że realne jest wprowadzenie ordynacji mieszanej. Połowę posłów wybierać w okręgach jednomandatowych w ramach systemu większościowego, a połowę w ramach ordynacji proporcjonalnej. Dzięki ordynacji mieszanej, Krosno z powiatem krośnieńskim byłoby okręgiem wyborczym, mielibyśmy wtedy pewność, że będziemy mieć posła z krośnieńskiego. Senat należy pozostawić, bo w wielu przypadkach poprawia pewne błędy, które zostały popełnione w trakcie procedury ustawodawczej w sejmie.

Joanna Frydrych (PO): PO w swoich zamierzeniach w pierwszej kolejności mówiła o wprowadzeniu jednomandatowych okręgów wyborczych. Ordynacja jest jasna i zrozumiała dla wyborców. Ponadto w jednomandatowych okręgach wyborczych już na drugi dzień można sformułować rząd.

Jerzy Borcz (PO): Jest jeszcze projekt PO dotyczący krajów, które mają dwuizbowe parlamenty. U nas jest to nieszczęście, że wybory do sejmu i senatu odbywają się jednym terminie. Gdyby wybory do sejmu odbywały się połowie kadencji sejmu i vice versa, wówczas wszystkie projekty ustaw mogłyby trafić do tej izby, która w danym momencie jeszcze pracuje. To by zdecydowanie usprawniło proces legislacyjny.

Kandydaci Lewicy i Demokratów, od lewej: Wacław Mika, Wacław Posadzki, Marcin Zych, Grzegorz Dziekan

Wacław Mika (LiD): Jestem za pozostawieniem dotychczasowej ordynacji, tylko żeby listy były układane alfabetycznie. Wówczas wyborca mógłby glosować na konkretnego człowieka, a nie na lidera.

Grażyna Szelc (LiD): Ja jestem demokratką. Chciałam przypomnieć, że prawie na takiej zasadzie wybieracie państwo do senatu. Czy zostaliście porażeni wysoką jakością sanatorów, wysoką jakością pracy senatu? Proszę rozważyć w swoich sercach i umysłach.


Jakie ma pan/pani konkretne pomysły na wspieranie i rozwój przedsiębiorczości?

Piotr Babinetz (PiS): Trzeba dopilnować realizacji programu przygotowania terenów pod inwestycje w Krośnie przy lotnisku. Druga sprawa to dopilnowanie programów regionalnych, które będę realizowane w najbliższych latach, aby zachowana została zasada zrównoważonego rozwoju, aby nasze tereny nie były traktowane gorzej niż inne. Do tego dochodzi kwestia infrastruktury komunikacyjnej: lotniska, promocja turystki.

Joanna Frydrych (PO): Jestem za utworzeniem Specjalnej Strefy Ekonomicznej na wzór kieleckiej SSE. Mielec powierzchniowo jest podobny do Krosna. Liczba mieszkańców jest o 15 tys. większa niż w Krośnie. Gęstość zaludnienia jest o 231,3 osoby na kilometr większa. To dlatego, że w Mielcu powstała Specjalna Strefa Ekonomiczna. Jest tam 120 firm, które zatrudniają 13 tys. osób. Dlaczego Krosno nie miałoby być takie samo?

Wacław Posadzki (LiD): Lobbowanie na rzecz Krosna, regionu i terenu. Trzy podstawowe sprawy. Krosno ma być stolicą regionu podkarpackiego, turystyki, wymiany przygranicznej. Trzeba również korzystać z funduszy unijnych.

Marian Dubniewicz (LPR): Dlaczego rozwijają się inne kraje? Dlatego, że tam działa sprawniej gospodarka. Jest wyraźna zależność, że tam, gdzie są duże podatki jest brak rozwoju. Żeby u nas było lepiej, to muszą być sprawy rozwiązywane globalnie. Należy obniżyć podatki.


Pytania od publiczności

Pytanie do LiD : Co robi pan Pomajda na w pierwszym miejscu Waszej listy? Przypominam, że pochodzi z Piaseczna. Co mógłby zrobić dla Krosna i okolic?

Marcin Zych (LiD): Wojciech Pomajda pochodzi z Przemyśla. Pomaga również temu regionowi. Ostatnio pomógł Sanokowi odzyskać część pieniędzy, które zostały zabrane przez rząd. Dzięki jego wsparciu wiele samorządów otrzymało konkretną pomoc. Chciałby, żeby z regionu był jeszcze jeden poseł, najlepiej z Krosna, ponieważ trudno mu taki duży region objąć.


Pytanie do LPR: Czy lekarze nie powinni leczyć?

Marian Dubniewicz (LPR): Oczywiście, że powinni leczyć i tak też jest. Domyślam się, że podtekście jest pytanie: dlaczego ja kandyduję. Ponieważ te poglądy, które posiada UPR nie są realizowane przez żaden dotychczasowy rząd. Ja po prostu wierzę, że ciągle można w Polsce żyć lepiej i nie emigrować.


Kultura, sport, rozrywka dobrze w Krośnie stoją, a co zrobić żeby było więcej miejsc pracy?

Debata

Piotr Babinetz (PiS): To jest kwestia zmniejszenia podatków, kosztów pracy, a także kwestia przygotowania możliwości pod nowe inwestycje oraz poprawy infrastruktury komunikacyjnej. Zmiany systemowe i sprawy inwestycji lokalnych.

Jerzy Borcz (PO): Powinniśmy stworzyć w Krośnie Specjalną Strefę Ekonomiczną. Szanse na to są. Wszyscy mówimy o konieczności poprawy infrastruktury komunikacyjnej. Mówimy też o przygotowaniu terenów pod inwestycje. Tu jest chyba największe pole do współpracy pomiędzy władzami samorządowymi Krosna i powiatu z przedstawicielami naszego środowiska w parlamencie.

Wacław Posadzki (LiD): Pozyskiwanie inwestorów, którzy przyjdą i zainwestują, postawią tutaj zakłady. Trzeba młodych ludzi wykształcić, dać im możliwość odbycia praktyki, nauki języka, żeby nie mieli zaszczytu, że pracują na zmywaku. Chodzi o to, żeby stawali do konkursów, wygrywali przetargi, byli dyrektorami firm. W interesie małego, młodego przedsiębiorcy powinny działać izby gospodarcze.

Marian Dubniewicz (LPR): Nie chciałbym się powtarzać o zmianie systemu podatkowego. Państwo najpierw zabiera, a później łaskawie daje. Tylko, że jak się zbierze, to nie wróci to samo do państwa z powrotem. Jedna prosta i logiczna myśl: nie należy zabierać. Tak właśnie działają państwa, które się rozwijają.


Pytanie do Joanny Frydrych: Z uwagi na słaby rozwój przemysłu podkarpackiego jak widzi pani wykorzystanie Bieszczadów w sferze turystyki i ewentualnie inwestycje z tym związane.

Joanna Frydrych (PO): Jednym z moich założeń programowych jest reanimacja uzdrowisk podkarpackich. Stan sanatoriów nie jest zbytnio atrakcyjny. Trzeba je uatrakcyjnić, żeby turyści częściej tutaj przyjeżdżali. Jeżeli chodzi o Narodowy Fundusz zdrowia - są wykupywane zabiegi, a to jest strata dla uzdrowiska. Oni mogliby mieć zyski z turystyki uzdrowiskowej.


Pytanie do PO: Czy jest za prywatyzacją szpitali?

Jerzy Borcz (PO): Nigdy nie mówiliśmy o kompleksowej prywatyzacji szpitali. Natomiast zwracamy uwagę na to, że tak naprawdę pacjenta nie interesuje to specjalnie czy szpital jest prywatny, czy państwowy, tylko czy on dobrze leczy i kto za te świadczenia płaci.


Czy waszym zdaniem polski nauczyciel zasługuje na podwyżkę i ile powinien zarabiać?

Marcin Zych (LiD): Jestem nauczycielem. Nauczyciele zasługują na podwyżkę swoich poborów, bo praca jest bardzo ciężka. Za dużo majsterkowania przy prawie oświatowym. Ono non stop się zmienia. Jest nadmiar uczniów w klasie. Ja mam 2 klasy, w których jest po 38 uczniów. Jest niezwykle trudno prowadzić zajęcia z fizyki.

Grażyna Szelc (LiD): Odeszłam ze szkoły rok temu z pensją niewiele ponad tysiąc złotych po 17 latach pracy. Rozważą państwo sami czy to dużo, czy to mało. Równie ważną rzeczą jest, żeby odciążyć nauczycieli od pracy papierkowej. Ja dostawałam szału od ciągłych konferencji, ciągłego wypełniania dokumentów. Nie ma jak się skupić na uczniu, na rodzicach. Nie byłam w stanie już wytrzymać w szkole.

Marian Dubniewicz (LPR): Nie można dokładnie określić kwoty. Nie będę oszukiwał. Jeżeli dzięki zmianom gospodarczym w budżecie byłoby więcej pieniędzy, to wtedy na pewno wszystkim się poprawi. Teraz jest tak, że 70% państwa zarobków jest zabierana przez państwo.

Piotr Babinetz (PiS): Płace są wśród nauczycieli zróżnicowane. Dobrze by było, żeby nauczyciele zarabiali więcej, żeby status nauczyciela, jego pozycja zawodowa była porównywalna do pozycji nauczyciela II RP. Trzeba promować najwyższą płacą tych, którzy się wyróżniają.

Jerzy Borcz (PO): Nauczyciel w Polsce zarabia w tej chwili bardzo słabo, pensje są oczywiście zróżnicowane. Pytanie dotyczące polskiej edukacji jest takie: czy chcemy mieć edukację na wysokim poziomie, czy na poziomie średnim, czy nijakim. Jeśli na wysokim poziomie to musi nastąpić zdecydowana poprawa zarobków nauczycielskich. Musi także nastąpić zmniejszenie ilości uczniów w klasie.


Podsumowanie

Grażyna Szelc (LiD): Ja nie będę się reklamować. Państwo 21 października wybierzecie zgodnie ze swoim rozumem, ze swoim sercem. Ja po prostu państwa zapraszam na wybory. Idźcie ludzie na wybory, bo inni na pewno pójdą, a zagłosują nie tak jakbyście sobie życzyli.

Wacław Mika (LiD): Rada Miasta podjęła apel, aby mieszkańcy Krosna zechcieli w wyborach parlamentarnych poprzeć kandydatów na posłów z Krosna. Jest to szansa jakiej dotychczas nikt nie stworzył.

Marcin Zych (LiD): Nawet poseł będący w opozycji, jeżeli będzie na tyle uparty, jeżeli odpowiednią liczbę ścieżek "wydepta" jest w stanie bardzo dużo dla naszego miasta i dla naszego regionu załatwić. Mierząc wyżej można osiągnąć także cele niższe, a swoją upartością również doprowadzić do sukcesów naszego miasta.

Wacław Posadzki (LiD): Obiecuję, że będę działał na rzecz miasta, naszego regionu, bo to nie tylko Krosno. Ja bym widział Krosno jako ten główny ośrodek oddziałujący na całe Bieszczady. Prężny i zwarty. Udzielam się społecznie, swój czas poświęcam w rożnych organizacjach na rzecz naszego regionu i chciałbym to kontynuować.

Grzegorz Dziekan (LiD): Nie jestem nauczycielem, nie jestem muzealnikiem, nie jestem lekarzem, jestem przedsiębiorcą. O co w tym wszystkim chodzi? Żeby nam wszystkim żyło się lepiej, żebyśmy wszyscy lepiej zarabiali. Mam nadzieję, że gdybyście mnie państwo wybrali, to razem z prezydentem Przytockim jakąś strategię byśmy obrali w tym kierunku.

Marian Dubniewicz (LPR): Nie będę państwu obiecywał, że zmienię Polskę jak tylko zostanę wybrany. Jest to niemożliwe przy tak skomplikowanej procedurze. Będę dążył do kompleksowych rozwiązań, które będą dotyczyć wszystkich, żeby wszyscy mieli to samo. Mogę zadeklarować, że na tym terenie będę współpracował ze wszystkimi.

Piotr Babinetz (PiS): Najważniejsze jest to, żeby jak najwięcej krośnian wzięło udział w wyborach, żeby wskazali na swojego kandydata. Oczywiście chciałbym, żeby to byli kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, ale najważniejsze jest to, żeby to byli kandydaci z Krosna. Na pewno niezależnie od tego, którzy zostaną wybrani, to na pewno w sprawach lokalnych potrzebna jest współpraca.

Joanna Frydrych (PO): Ja akurat reprezentuję to pokolenie, które kosztem bolesnych rozstań, w poszukiwaniu szczęścia wyjeżdża za granicę, bo nie ma tutaj możliwości znalezienia pracy. Zdecydowałam się na kandydowanie dlatego, że jestem osoba młodą, energiczną. Uważam, że powinniśmy przystąpić do wyborów. Nie zależnie od tego na kogo będziemy glosować, byleby to była osoba stąd. Ja apeluję, żeby głosować na nasz komitet wyborczy - Platformę Obywatelską.

Jerzy Borcz (PO): Chciałem podziękować Radzie Miasta Krosna i prezydentowi, za to że odważyli się powiedzieć: wybierzmy posła stąd. To jest głęboko uzasadnione. Proszę państwa, jeżeli czujecie się patriotami lokalnymi, jeżeli chcecie mieć swoich przedstawicieli w sejmie, senacie, to nawet jeżeli komuś przyszłoby to trudno i musiał zagryźć zęby, to proszę mi wierzyć, warto żeby nasze miasto miało przedstawicieli w sejmie i senacie.

Jerzy Borcz (PO) - jeden z liderów debaty

Publiczność, która przybyła do sali KDK uznała, że liderem debaty został Piotr Babinetz z PiS. Kolejne miejsca zajęli: Jerzy Borcz z PO oraz Joanna Frydrych, również z PO. Debatę zorganizowała Unia Przedsiębiorców i Właścicieli Nieruchomości przy współpracy z Podkarpacką Izbą Gospodarczą.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)