Na hasło „joga” jedni wyobrażają sobie skomplikowane pozycje ciała o jeszcze bardziej skomplikowanych nazwach, inni siedzenie „po turecku” i powtarzanie „om”, a znajdą się też tacy, którzy postrzegają ją jako kult satanistyczny.
W rzeczywistości jest to cały system filozoficzny, jednak najprościej jogę można określić jako aktywność ciała (wykonywanie asan, czyli pozycji) połączoną z pracą nad oddechem i własnymi myślami (medytacją). Praktykować można w różnych stylach, od łagodnych, nastawionych na regenerację, po intensywne i dynamiczne, które wzmacniają pracę mięśni.
Jak definiują jogę krośnianki, dla których stała się ona całym życiem?
- To nie sport, tu nie ma rywalizacji. Trzeba się skupić na sobie i na tym, co ma się w głowie i w mięśniach. Dla mnie to dążenie do takiego zmęczenia, żeby myśli się oddaliły, a został tylko ruch tu i teraz oraz poczucie, że ciało mnie słucha – mówi Aneta Dzius, która jako pierwsza w Krośnie (w 1998 roku) prowadziła zajęcia jogi.
– Interesowało mnie połączenie ruchu z medytacją. Wówczas w południowo-wschodniej Polsce mało kto o tym słyszał. Kurs kończyłam w Częstochowie – dodaje. Aneta jest fizjoterapeutką, joga pomogła jej w codziennej pracy. Preferuje dynamiczną praktykę przy muzyce, poprzedzoną rozgrzewką, co jest raczej rzadko spotykane.
Dzięki Anecie jogę poznała Anna Jawor. Było to blisko 20 lat temu, kiedy zmagała się z bólami kręgosłupa. Praktyka stała się dla niej formą rehabilitacji, a po kilku latach sama została instruktorką.
Szukając stylu, który najbardziej będzie z nią współgrał, trafiła na jogę powięziową. Charakteryzuje się ona miękkością i lekkością ruchów, a jako priorytet stawia własne odczucia i potrzeby. – Chodzi o to, aby czuć własne ciało i dać sobie wolność w danej asanie. Chcesz zgiąć nogę? Puścić ramiona? To zrób to, przepuszczaj myśli swobodnie i oddychaj – mówi Ania.
Poćwiczyć z nią można w czwartki o 19:00 na hali MOSiR (ul. Bursaki 29) w salce tenisowej. – To zajęcia dla osób w każdym wieku. Przypominam sobie 80-letnią Zosię, która potrafiła stanąć na głowie – dodaje.
Także na hali MOSIR (ale w salce Trenujemy Krosno) zajęcia jogi prowadzi Aleksandra Krężałek. Swoją społeczność zrzesza na Facebooku Joga Krosno, gdzie znajdziemy także grafik zajęć i szczegóły.
- Pierwsze spotkanie z matą często bywa trudne. Czujemy, że jesteśmy sztywni, ponapinani. Wydaje nam się, że instruktor wszystko robi z łatwością i lekkością, a my jesteśmy jak kłoda. Joga uczy cierpliwości. Z czasem ciało zaczyna słuchać, opanowujemy oddech i myśli – mówi Ola, która określa swoje zajęcia jako „dla początkujących”. Przychodzą na nie m.in. sportowcy, seniorzy, a nawet kobiety w ciąży.
- Joga uczy świadomości ciała. Gdy czuję w jakimś miejscu ból, od razu stosuję pozycję, która mnie odciąży – przyznaje.
– Od kiedy ćwiczę, bardzo rzadko choruję – mówi Joanna Prorok, która swoją przygodę z jogą zaczęła kilkanaście lat temu z powodu bólu pleców. Zajęcia prowadzi na siłowni BullGym (al. Jana Pawła II 28a) we wtorki o godz. 20:00.
Specjalizuje się w stylu Iyengara, wyróżniającym się stosowaniem różnego rodzaju akcesoriów (m.in. pasków, drewnianych klocków, wałków), dzięki którym łatwiej wejść w pozycje. – Styl ten ma charakter terapeutyczny. Asany dobieram do konkretnych schorzeń, np. bólu w dolnej części pleców. Dodatkowo przy wchodzeniu i trwaniu w pozycji zwracam uwagę na mnóstwo szczegółów, a także na oddech – wyjaśnia Joanna. Na swoich zajęciach skupia się również na wzmacnianiu mięśni. – Pewnie z tego powodu są bardzo lubiane przez mężczyzn – dodaje. Swoją pasją dzieli się tutaj.
Terapeutyczny wpływ joga wywarła również na Klaudię Janas. – Nie tylko zapomniałam, że coś mnie kiedyś bolało, ale także znalazłam w sobie więcej spokoju i opanowałam chaos. Zaczęłam zwracać uwagę na szczegóły, a zamiast w telefon patrzę na przyrodę – przyznaje. – Joga dla każdego będzie czymś innym. Jest jak kochanie, trzeba to spróbować i poczuć.
Klaudię można znaleźć na profilu Yummy Yoga Krosno. W tygodniu prowadzi zajęcia m.in. na siłowni Xtreme Fitness (ul. Podkarpacka 3c i ul. Legioniów 17), a w weekendy w Winnicy Widokowej. – Lubię ćwiczyć w pięknych okolicznościach przyrody, dlatego w przyszłości będę organizować spotkania w plenerze – dodaje.
W jodze zakochała się również Daria Bełch. – Pierwszy raz spotkałam się z nią w Zespole Tańca Współczesnego Strecz. Na jednych z warsztatów w ramach rozgrzewki zrobiliśmy Powitanie Słońca (przyp. red. nazwa sekwencji ruchów). Bardzo mi się to spodobało! – opowiada.
Swoją przygodę kontynuowała na studiach w Poznaniu i w Chinach. Podczas wakacji spędzonych w rodzinnym mieście założyła Jogowanie w Krośnie i zorganizowała zajęcia stacjonarnie. Po powrocie do Poznania postanowiła prowadzić praktykę online dla krośnieńskiej społeczności.
- Joga to zbliżanie się do swojego ciała, poznawanie go, akceptowanie, bycie z nim w kontakcie. To większa świadomość tego co czuję, myślę i robię – mówi Daria i dodaje: - To droga, którą cały czas się poznaje.