Na samym końcu miasta, przy ulicy Drzymały, na 10 hektarach znajduje się zakład, do którego ze wszystkich mieszkań i zakładów spływają ścieki. Oczyszczalnia funkcjonuje w tym miejscu od 1974. Codziennie wpływa do niej 16 tys. metrów sześciennych ścieków, które są oczyszczane i trafiają do Wisłoka.
Te odpady to nie tylko same pozostałości po tym, co nasz organizm przetworzy i wydali. To także inne rzeczy, które wyrzucamy do ubikacji, resztki jedzenia, które wpadają do zlewu w kuchni i wszystko to, co dostaje się przez kratki ściekowe na ulicy.
Z naszego domu ścieki grawitacyjnie płyną kanałem do najbliżej zlokalizowanej przepompowni, która “pcha” je dalej aż do oczyszczalni. Takich urządzeń, które obsługuje Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Krośnie, na terenie miasta i kilku gmin jest ok. 80.
Na początku swojej drogi w zakładzie ścieki trafiają na mechaniczne kraty, czyli pewnego rodzaju sito, które zatrzymuje zanieczyszczenia większe niż 6 mm. Specjalne “mechaniczne grabki” wyciągają z nich resztę zanieczyszczeń. To właśnie tutaj możemy zobaczyć, jakie są największe grzechy mieszkańców, jeżeli chodzi o rzeczy wrzucane do ubikacji. - Nawilżane chusteczki dla dzieci, wkładki higieniczne, prezerwatywy i patyczki są największym problemem - mówi Łukasz Karamus, kierownik oczyszczalni. – Ze względu na ich rozciągliwość, sprężystość czy włóknistość stanowią dużą uciążliwość, głównie dla przepompowni ścieków, gdzie owijają się wokół elementów wirujących pomp i niejednokrotnie unieruchamiają je.
Po wyciągnięciu wszystkie większe “śmieci” automatycznie trafiają do kontenera i wywożone są na wysypisko. Wśród nich czasami znajdzie się także jakiś dowód osobisty lub prawo jazdy. Zdarza się, że mieszkańcy przychodzą do oczyszczalni i pytają, czy nie ma ich zguby, która przez przypadek wpadła im do toalety.
Na jednym z etapów oczyszczania ścieków zatrzymywane są zanieczyszczenia mineralne. W specjalnych zbiornikach, opadając na dno, oddzielają się od ścieków. W dużej mierze jest to piasek i, co ciekawe, kukurydza
Po procesach mechanicznych, po których ścieki zawierają już tylko trudno opadające, bardzo drobne zanieczyszczenia oraz takie, które są rozpuszczone w wodzie, następuje część biologiczna ich oczyszczania, która odbywa się w zbiorniku o pojemności 20 tys. m3. W nim funkcję oczyszczania pełnią mikroorganizmy, dla których zanieczyszczenia są pożywieniem. - Jest to przeniesienie procesu samooczyszczania wody, jaki zachodzi w naturze. My tylko znacznie zwiększamy koncentrację i różnorodność mikroorganizmów. Stwarzamy im odpowiednie warunki do życia i rozmnażania się, aby utrzymać właściwą populację odpowiednią do składu i rodzaju zanieczyszczeń zawartych w ściekach.
Wytworzone w czasie oczyszczania osady poddawane są procesowi fermentacji, podczas której powstaje biogaz. Jego głównym składnikiem jest metan. Biogaz służy do produkcji energii elektrycznej i cieplnej, która jest wykorzystywana na potrzeby oczyszczalni. W ciągu doby powstaje do 4 tys. metrów sześciennych gazu.
Ścieki przechodzą kolejne etapy oczyszczania - brązowy kolor to właśnie mikroorganizmy biorące udział w procesie ich biologicznego oczyszczania
Oczyszczona woda po wszystkich procesach trafia prosto do rzeki. Na terenie oczyszczalni ma ona słomkowy kolor, jednak po wpadnięciu do rzeki jest brunatna. To przez dodanie wywaru gorzelnianego, którego barwa jest trudna do usunięcia, a w dużej objętości powoduje taki odcień ścieków. - Wywar gorzelniany zawiera bardzo wysokie ilości związków organicznych, które są konieczne do prawidłowego przebiegu procesów biologicznych. Ich deficyt w ściekach jest wynikiem braku przemysłu spożywczego na terenie miasta.
Oczyszczalnia w Krośnie zakwalifikowana jest do tych, które muszą spełniać najbardziej rygorystyczne parametry jakościowe, takie same jak np. największa w Polsce oczyszczalnia “Czajka” w Warszawie. Aby projektowana w latach 80. krośnieńska oczyszczalnia spełniała rosnące wymogi czystości ścieków, ciągle jest modernizowana i rozbudowywana.
Dzięki prowadzonej obecnie inwestycji ma m.in. jeszcze bardziej zmniejszyć się uciążliwy zapach. Na ten cel MPGK pozyskała dotację ze środków UE w wysokości ponad 22 mln zł.
Dlatego, każda szkoła średnia powinna być zobligowana do obowiązkowych wycieczek edukacyjnych ostatnich klas do najbliższej oczyszczalni. Z własnego doświadczenia taka wycieczka zapada głęboko do szarych komórek i po takiej lekcji zaczyna myśleć co wrzuca do toalety.