Jestem lokalnym patriotą,
Zmieniam szklany hajs w to jak Midas złoto,
Dziś tłukę te rymy jak szklanki w hucie,
Nie rozbijesz mnie, prędzej ja ci wtłukę
Raper MMs, czyli 21-letni krośnianin Dominik Caban, przedstawia się tak w utworze „Szklane Miasto”. Wchodzi on w skład wydanej kilka dni temu płyty „#Nie_w_inność”, kolejnej w jego dorobku.
Rapowanie jest dla niego hobby. Na co dzień studiuje Administrację na Uniwersytecie Rzeszowskim. Na wakacjach pracuje w hucie szkła. W tekście „Szklanego Miasta” pojawia się wiele wątków z tym związanych.
Nieraz na duszy te braki mam,
Pomalowana źle szklanka,
A gdy na pamięci braki mam,
To była flacha, nie szklanka
- Wybieram tematy tak, aby pasowały do konceptu całej płyty – opisuje Dominik. - Na przykład album „Niewinność” opiera się na nostalgicznym klimacie i prostej tematyce, ponieważ oczekiwałem spójności między spokojnymi, a bardziej imprezowymi numerami. Płyta miała trafić do ludzi w moim wieku.
Muzykę, do której MMs rapuje na swoim najnowszym albumie, także skomponował krośnianin - Karol „Prezo” Wanat. - To, co zrobił jest genialne – ocenia raper. - Trafił idealnie w moje klimaty.
Dominik w swojej twórczości od dawna nawiązuje do Krosna. W ten sposób zwraca uwagę, że lokalnym artystom brakuje wsparcia. - Mam na myśli np. tegoroczny Hip Hop Day. Zamiast wziąć na support ludzi z Krosna lub najbliższej okolicy, to widzimy gościa z Jasła, który muzycznie wcale nie jest do przodu w porównaniu z krośnieńską sceną.
Jak ktoś mówi mi o Krośnie pęka duma,
A jak zagram będą mówić coraz więcej,
Pracowałem całe lato, teraz słuchaj,
Gościa, który się skaleczył, bo ma serce
Początkowo ludzie różnie odbierali jego pasję, lecz nie poddawał się. Pierwszą płytę pt. „Świat widziany inaczej” wydał zaraz przed tym, jak stał się uczniem II Liceum Ogólnokształcącego w Krośnie. Zaprojektował okładkę i własnym sumptem wyprodukował wszystkie egzemplarze. Nagrywał się w studiu, które stworzył w domu.
Serce szerszej widowni zdobył w 2013 roku, występując na deskach RCKP podczas Blagi. W stronę publiczności rzucał swoje albumy. Widzowie niemal wydrapywali je sobie z rąk.
MMs wystąpił też jako support przed Quebonafide, jednym z najbardziej znanych polskich raperów. Chociaż miał wtedy 17 lat, już musiał zmierzyć się z bezzasadną zawiścią.
- Niektórzy wytykali, że „młody to powinien z mamą przyjść”, albo że „jestem pozerem, bo pcham się na Blagę”. Słabe to, zwłaszcza, gdy popatrzymy się chociażby na scenę w Niemczech – kwituje. - Tam wszyscy się wspierają, a nie bawią w śmieszne zaczepki.
Dominik wie, że w muzycznym świecie może mu nie wyjść. Dlatego jeszcze w gimnazjum założył, że jeżeli „nie wybije się” przed 25. urodzinami to zakończy przygodę z rapem. - Jednak jestem romantykiem – stwierdza. – I wierzę, że się uda.
Z twórczością MMs’a zapoznacie się na jego kanale na YouTube. Płyty zamówicie, pisząc do niego prywatną wiadomość na Facebooku.
Oby mu się powiodło, byle nie przejmował się hejtem. A na Bladze rzeczywiście wypadł świetne. To było takie zaskoczenie in plus