Dni Krosna w Sárospatak

Krośnianie, którzy w sobotę (14.07) przyjadą do węgierskiego miasteczka w Sárospatak, będą mogli za darmo korzystać z jego uroków: basenów termalnych i atrakcji turystycznych. Niestety, biletów na podróż specjalnie wynajętym na tę okazję pociągiem, już nie ma - zostały wykupione w ekspresowym tempie.
14 lipca 2007 r. nastąpi historyczny moment: po kilkudziesięciu latach przerwy krośnianie przejadą pociągiem zapomnianą trasą na Węgry

Ta inicjatywa to dowód na to, że współpraca Krosna z historycznymi bratankami nie istnieje tylko i wyłącznie na papierze. Nad powrotem do tej wielowiekowej tradycji, od lat pracuje Stowarzyszenie "Portius". Nawiązując do czasów Roberta Wojciecha Portiusa - XVII-wiecznego mieszczanina i kupca z Krosna, największego polskiego importera win węgierskich, promuje polsko-węgierską przyjaźń "i do szabli i do szklanki".

Wspólne działania stowarzyszenia i władz miasta zaowocowały podjęciem współpracy z węgierskimi miastami: Zalaegerszeg i Sátoraljaújhely. Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku podpisana zostanie umowa z Sárospatak. Nie czekając na papierowe deklaracje, burmistrz tego miasta już teraz zaprasza krośnian do wspólnej zabawy.

W sobotę, 14 lipca o godzinie 4.20 z dworca głównego PKP w Krośnie odjedzie specjalnie zamówiony na tą okazję pociąg. Zabierze 500 mieszkańców Krosna, którzy płacąc tylko za przejazd (58 zł) spędzą cały dzień w starym węgierskim miasteczku. Podróż potrwa około 5 godzin, na miejscu krośnianie będą około 10.15. W Sárospatak za darmo będą mogli skorzystać z uroków kompleksu basenów termalnych oraz zwiedzać XII-wieczne miasto. Jest niewielkie, więc można się po nim poruszać na piechotę. - Jest tam przepiękny, stary zamek rodziny Rakoczych stojący nad leniwie płynącą rzeką Bodrog. Będziemy mogli podziwiać piękny starodrzew wokół tego zamku i kilkusetmetrowe mury obronne z czasów średniowiecza. Piękna architektura znakomitego węgierskiego architekta stanowi ewenement niesamowitej urbanistyki tego miasta. Krośnianie będą mogli także zwiedzać stare kościoły, wśród nich kościół św. Elżbiety - patronki Węgier, która urodziła się Sárospatak - wyjaśnia Zbigniew Ungeheuer, prezes Stowarzyszenia "Portius".

Warunkiem darmowego wstępu do wszystkich tych obiektów będzie okazanie imiennego i numerowanego biletu kolejowego. Tylko na jego podstawie będzie także możliwa podróż powrotna. Powrót planowany jest tego samego dnia - punktualnie o godzinie 19.00. Pociąg nie będzie czekał na maruderów.

Niestety biletów już nie ma. Wyjazd cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że ostatnia partia biletów rozeszła się w ciągu 4 godzin. To dowód na to, że znany od lat pomysł uruchomienia pociągu retro Portius-Ekspress z Krosna do Tokaju jest trafiony w dziesiątkę. - Mieszkańcy Krosna i Podkarpacia bardzo czekają na wielkie atrakcje turystyczne, które do tej pory widocznie nie były w pełni wykorzystane. Mam nadzieję, że poprzez prace Stowarzyszenia "Portius" na rzecz promocji zapomnianych linii kolejowych, ta forma podróżowania zyska sobie nowych klientów, co podniesie atrakcyjność Krosna i Euroregionu Karpackiego - mówi Zbigniew Ungeheuer.

Kolej, która przebiega przez Krosno ma już ponad 150 lat. W Zagórzu łączy się z pierwszą węgierską linią kolei żelaznej - wielką dumą Austro-Węgier, która łączyła twierdzę Przemyśl z cesarstwem. Budowana przez inżynierów z Polski, Węgier i Czech wnosiła w zapomniany galicyjski region ogromną myśl techniczną. Trasą tą poruszał się m.in. dobry wojak Szwejk, znany z powieści Jaroslava Haška, czy bohaterowie polskiej komedii filmowej "CK Dezerterzy". Historia spowodowała, że linia została podzielona na 4 państwa: Węgry, Słowację, Polskę i Ukrainę.

Najgorzej jest w Polsce, na odcinku z Zagórza do Łupkowa. Linia jest zaniedbana, zarośnięta krzakami, ale przejezdna. Udowodniła to w ubiegłym roku historyczna salonka Janosa Kadara, I sekretarza komunistycznej partii Węgier, która z Budapesztu przywiozła do Krosna przedstawicieli kolei, samorządów lokalnych i decydentów ze Słowacji i Węgier. Odbyła się tu wtedy pierwsza konferencja na temat możliwości uruchomienia polsko-słowacko-węgierskiej linii kolejowej "Pociąg Retro Portius Express".

W Łupkowie znajduje się jeden z najdłuższych tuneli kolejowych w kraju. Ma ponad 670 metrów długości. Łączy Polskę ze Słowacją. W czasie wojny usiłowali go wysadzić Rosjanie, Austriacy, Węgrzy, Polacy i Niemcy. Po drugiej wojnie światowej tunel został odnowiony. - Chcemy, aby ludzie z okien pociągu mogli podziwiać piękną przyrodę polskich Bieszczad. Potem, jadąc doliną rzeki Laborec, mijać stare słowackie miasteczka: Medzilaborce, Humenne - stoi tam najstarszy pomnik dobrego wojaka Szwejka, Michalovce, Trebisov, Slovenskie Nowe Mesto. Tam przekroczymy granicę słowacko-węgierską i zbliżamy się do niezwykłości przyrodniczych - wzgórz powulkanicznych. Są to stoki kraterów, które około 30 milionów lat temu miały swoje ogromne erupcje. Gleba całego pogórza tokajskiego zawiera tufę powulkaniczną [miękka skała, która powstała z popiołów wulkanicznych - przyp. red.], która połączona z nachyleniem wzgórz i nasłonecznieniem, spowodowała, że powstały niesamowite warunki uprawy winnej latorośli. Tak też ludność od setek lat czyni, tworząc słynne wina tokajskie - opowiada Zbigniew Ungeheuer.

Do uruchomienia pociągu retro nie trzeba przekonywać przedstawicieli samorządów ani kolei na Słowacji i Węgrzech. W powodzenie przedsięwzięcia nie wierzą tylko Polskie Koleje Państwowe. Być może powodzenie wyjazdu do Sárospatak zmieni ten pogląd.

Na koniec ważna informacja dla tych, którym udało się kupić bilet do Sárospatak. Przed wyjazdem powinni we własnym zakresie zadbać o ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków. Turyści nie mogą też zapomnieć paszportu lub dowodu osobistego.

Sárospatak - miasto w północno-wschodnich Węgrzech, w komitacie Borsod-Abaúj-Zemplén [jednostka administracyjna odpowiadająca polskiemu województwu - przyp. red.], w Średniogórzu Północnowęgierskim, u podnóża Gór Zemplińskich, nad Bodrogiem (dopływ Cisy). Liczy 14,5 tys. mieszkańców.

Sárospatak otrzymał prawa miejskie w 1201 r. w okresie panowania króla węgierskiego Emeryka. W okresie średniowiecza ze względu na swoje położenie, miasto miało ważne znaczenie gospodarcze na szlaku handlowym z Węgier do Polski. Zamek wybudował Andrzej II. Był on również miejscem urodzenia jego córki św. Elżbiety. Początkowo, w XIII i XIV wieku, zamek był siedzibą komitatu Zemplén pod nazwą "Potok".

W latach 1708-1939 w bibliotece miejscowego kolegium kalwińskiego przechowywana była tzw. Biblia królowej Zofii - pierwsza próba przekładu Biblii na język Polski. (źródło: Wikipedia)

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)