Co zrobić, gdy spotkamy jeża? Jesienny poradnik

Zlepka pogryzł pies. Na grzbiecie ma ropiejącą, niełatwą w pielęgnacji ranę. Na powrót do domu będzie czekał do kolejnej wiosny. Niby nic, to tylko jeż. Jeden z wielu, który bez pomocy człowieka nie przeżyłby pierwszych mrozów.
Jeże to małe, ale bardzo pożyteczne stworzenia. Na zdjęciu: jeż przy ul. Krakowskiej
Adrian Krzanowski

Ten sam człowiek stosowaniem substancji chemicznych (np. przy opryskach) czy nieuważną jazdą samochodem sprawia, że populacja jeży maleje. A kolczasty ssak to bardzo pożyteczne zwierzę, które z naszych ogrodów wyjada szkodzące roślinom pędraki.

Czy jeże w Krośnie to często spotykany widok? Zależy od okolicy. - Mieszkam w pobliżu lotniska i bardzo często spotykam dorosłe jeże, za którymi maszerują maluszki – mówi Debora Krygowska. - Zawsze patrzę, czy idą w bezpieczne miejsce, gdyż nieopodal mamy obwodnicę. A tam niestety nie raz widziałam rozjechane jeże.

Ssaki widywane są również na osiedlach, między blokami. Żyją blisko człowieka, dzięki temu mają zapewnione pożywienie. W Polsce są objęte ochroną czynną i ścisłą, co oznacza całkowity zakaz bezpośredniej ingerencji człowieka w ich środowisko, a także podejmowanie wszelkich zabiegów ochronnych w celu zachowania i odtwarzania ich naturalnych siedlisk.

Jeże można nakarmić robakami lub mokrą kocią karmą
DEbora Krygowska/Natalia pałka

Jeż zwinięty w kulkę

Dlatego, gdy spotkasz jeża, nie odwracaj wzroku. - Zawsze je oglądam – mówi Magdalena Rapta, jedna z założycielek oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals w Krośnie, obecnie współtworzy organizację Zielone Krosno.

Magda od lat opiekuje się krośnieńskimi jeżami. Mieszkańcy miasta i okolic przywożą do niej kolczaste ssaki znalezione w ogrodach i na osiedlach. Wiosną pewna dziewczyna zjawiła się u niej z sześciorgiem maleństw. Przywoziła pod opiekę codziennie po jednym, dwa, a dla reszty wciąż szukała matki. Zaglądała w zakamarki ogrodu, jednak samica prawdopodobnie zginęła. Jeże udało się wykarmić i wypuścić. Obecnie Magda opiekuje się pogryzionym przez psa Zlepkiem.

- Patrzę, czy jeż nie ma kleszczy i ran. I bardzo ważne: sprawdzam, czy mocno zwija się w kulkę. Jeśli nie, z pewnością jest coś nie tak - mówi. Kolejnym ważnym aspektem jest to, że jeża należy zabrać jesienią, gdy jest chory, zbyt mały i słaby, by się zahibernować (powinien ważyć przynajmniej 500 gramów). Wiosną należy uważać, by nie odebrać młodym matki lub pochopnie zabrać maleństwa rodzicielce.

Dopiero gdy jeż osiągnie odpowiednią temperaturę ciała, można pracować nad przywróceniem go do sprawności
DEBORA KRYGOWSKA

Nie karmić kocimi chrupkami

Zanim zawieziemy jeża do osoby, która ma wiedzę na jego temat, spróbujmy go ogrzać. Dopiero gdy osiągnie odpowiednią temperaturę, można pracować nad przywróceniem go do sprawności. Jego układ pokarmowy nie funkcjonuje prawidłowo bez nawodnienia. Należy mu dać wody z miodem (na pół szklanki wody płaską łyżkę miodu), a następnie nakarmić.

Nie warto wierzyć obrazkom dla dzieci – jeże nie jedzą jabłek. Można je nakarmić mokrą kocią karmą, a najlepiej robakami. - Tymi nie każdy dysponuje - mówi Magda Rapta. - Ja daję jeżom np. drewnojady. Ważne, by zachować kolejność dotyczącą picia i jedzenia. Ostatnio przywieziono do mnie jeża, który będąc przez kilka dni pod stałą opieką gabinetu weterynaryjnego, nie otrzymał fachowej opieki.

ZASADY POSTĘPOWANIA Z JEŻEM
  • Obejrzeć
  • Ogrzać
  • Napoić
  • Nakarmić

Zwierzęcia nie udało się uratować. - Opieka weterynaryjna dla jeży w Krośnie pozostawia wiele do życzenia. Jeden z lekarzy poradził polać ropiejącą ranę Zlepka wodą utlenioną i go wypuścić – dodaje Magda.

Chorego jeża warto zawieźć do Magdy (można napisać do niej wiadomość na Facebooku albo zadzwonić pod numer 530 506 089) lub do Gabinetu Weterynaryjnego „Tygrysek” (ul. Henryka Wieniawskiego 52, Krosno).

Dużo mówi się o ratowaniu pszczół, bez których niemożliwa byłaby ludzka egzystencja. Tymczasem małe, niepozorne jeże również wiele znaczą dla bioróżnorodności. Warto rozglądać się w trakcie jesiennego spaceru, w końcu szanse na spotkanie kolczastego przyjaciela człowieka są coraz mniejsze.

KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
jurii
12.10.2019 07:36

Tak wiem, tupta do mojego psa. Normalnie jakaś plaga tych jeży albo trafił się jeden sadomaho. Mam Labladora w kojcu i jak w nocy zaczyna ujadać jak szalony to wiadomo że ma kolczastego kolege. Zastanawiamy się co sprawia że te jeże tak ciągnie do psa. Dodam że nie robi im krzywdy bo zawsze żywe wyciągamy z kojca.

jurii
na forum od października 2019
Shemhamforash89
12.10.2019 02:45

Czy ktoś wie dokąd nocą tupta jeż?

Shemhamforash89
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (9)