Budowa zatoki Kiss&Ride ("Pocałuj i jedź") przed SP nr 14 rozpoczęła się wraz z początkiem wakacji. Inwestycję udało się zakończyć przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Miała rozwiązać problem z odwożeniem dzieci do szkoły. W godzinach porannego szczytu auta rodziców odstawiających pociechy korkowały ul. Wojska Polskiego. Wysadzanie uczniów było przy tym niebezpieczne, bo część z nich wychodziło z aut na drodze lub przejściu dla pieszych.
Pierwsze dni roku szkolnego pokazują, że nowe rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze. Przed pierwszą lekcją auta wjeżdżają do zatoki, w której mieści się jednocześnie kilka samochodów. Dzieci szybko wysiadają, a pojazdy znikają. Wszystko odbywa się płynnie.
- Rodzice podporządkowują się zasadzie "pocałuj i jedź", nikt nie przedłuża wysadzania dzieci. Dzięki temu problem, który mieliśmy przed szkołą codziennie rano, został znacznie ograniczony – mówi z zadowoleniem Robert Guzik, dyrektor szkoły.
- Dobrym rozwiązaniem było także przesunięcie o kilkadziesiąt metrów przejścia dla pieszych. Gdy auta zatrzymują się, aby ich przepuścić, ruch na drodze jest naturalnie regulowany, auta w zatoce mogą spokojnie odjechać, a na drodze nie tworzą się korki – dodaje.
Zadowoleni z działania zatoki są także rodzice. - Odwożenie dzieci stało się znacznie prostsze, a przede wszystkim bezpieczniejsze – ocenia pan Łukasz. - Wcześniej był naprawdę duży problem, robiły się korki, ludzie się denerwowali, a teraz jest elegancko, spokojnie – przyznaje kolejny rodzic. - Zatoka będzie się sprawdzać, jeśli każdy będzie się rozumiał, jakie są zasady działania zatoki – podkreśla kolejny.
Magistrat rozważa budowę kolejnej zatoki do wysadzania uczniów. Drugie w Krośnie Kiss&Ride powstać by miało przy szkole w Polance.